Witam wszystkich , a wiec dzisiaj zabrałem się za wymianę klocków hamulcowych w moim Wolverine i co się okazało. Wcześniej przed wymiana piszczały i zaniepokoiłem się tym i dzisiaj ściągam koła i co widzę ???? całkowicie starte klocki po przebiegu 2800km wprawdzie wcale się nie dziwie bo quad często się tapla w błotku i to będzie tego wina wymieniłem wszystko i super działają oto zdjęcie poniżej , wytartych klocków

Nie masz się co dziwić to norma ja wymieniłem po 900km pierwszy raz

ale ja się nie dziwie hehe

W moim G 666 najechane ponad 6000 km i klocki jeszcze nie wymieniane..., ale już zaczęły piszczeć !!!

W moim wolverine klocki wumienialem po 1500 km a stan nie byl duzo lepszy

A tu was mam - w Grizzly 350 klocki wymieniłem po 650 km i jak je zobaczył mechanik z "Sancheza" to się za głowę złapał bo wyglądały trochę gorzej od tych, które pokazał djtoffi14

Ja wymieniam co 500km

Ja już wymieniłem 2 razy po jednym trenningu ,myślałem że to wina hamulca parkingowego a jednak tarcza krzywa

chcial bym wymieniac co 500km jak u mnie po 300km już z klockow to tylko metal zostaje :/
quada mam ponad miesiąc lekko i już po 3 wymianie a jutro czwarta się szykuje
chyba skoncze z wymiana i będę hamowal na drzewach bo nie moge prcowac tylko i wylacznie na te j.... klocki w koncu :0)

A ja myślałem, że klocków nie oszczędzam

a jakiej firmy klocki uzywacie może ja jakis badziewi uzywam ?

Ja używam RMS i FERODO

A ja oryginalnych Yamahy. Różnicy w hamowaniu nie czuć a wolniej się ścierają.

Też kupiłem oryginalne Yamahy do G350 i zapłaciłem 300 zł (na przód bo z tyłu bęben) a potem się dowiedziałem, że identyczne klocki są w którymś z Crossów Kawasaki i komplet na przód wyniósł by mnie 90 zł

wlasnie mi przyszly klocki z allegro jakies Delta MX-D zobaczymy co to za szit 150zl przód
mial ktoś takie?