Witam,

mam problem z rozrusznikiem w MXU 250, po ostatniej jeździe i myciu wężem, odpaliłem i postawiłem w garażu, dziś rano nie mogłem odpalić z rozrusznika, wyglada to trochę jak w samochodzie, gdy wysiądzie automat, cos pyka pod siedzeniem przy próbie odpalenia ale rozrusznik nie kręci. Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki sa OK. Z szarpaka pali pięknie., zresztą sprzęt nie ma roku, 1500 km przejechane, tak głęboko go nigdy nie zalałem. Jak ktoś się coś na tym zna niech wrzuci informację, może ktoś miał ten problem, pod siedzeniem oprócz bezpieczników jest jakaś "cewka" w kształecie walca i to w niej coś "pyka". W poniedziałek zadzwonię pewnie do serwisu ale nie ma to jak doświadczeni "forumowcy".

Na marginesie nie witam się w dziale powitań, gdyż już kiedys troszkę działałem jako behemot ale gdzieś pogubiłem hasła, muszę zgłosić do admina niech usunie konto.

padnięty akumulator
sprawdź jeszcze lewy przedni kierunkowskaz lubi się tam zbierać woda i też takie cyrki się dzieją

Wygląda na to, że z kierunkami wszystko ok, może problem z ładowaniem, bo dzisiaj rano "polatałem" i rozrusznik ani drgnie. Swoją drogą wybrałem się sprawdzić sugestie i nie pamiętam jak to powinno być ale światła drogowe bez odpalenia sprzętu nie chcą świecić, dziś niedziela więc dałem spokój ale jutro muszę zgłebić temat. Przy przekręconej stacyjce, panel świeci normalnie, kierunki "łypają" a klakson wyje tak jak powinno być, wiadomo jednak, że rozrusznik potrzebuje prądu o wiele więcej, jednakże przy próbie uruchomienia powinno wszystko przygasać więc chyba nie jest to akumulator.

Szukaj zwarcia pod siedzeniem , musiała się w takim razie dostać woda Wyjmij jeszcze raz po koleji wszystkie bezpieczniki ....

Z tego co wczoraj posiedziałem to siadł przekaźnik rozrusznika, dzis zwarłem kablem oba styki na przekaźniku i rozrusznik zagadał. Wytłumaczcie mi więc bo czegoś tu nie rozumię i nie wiem czy dobrze rozumuje. jeżeli zewrę styki z przekaźnika i rozrusznik kreci to dla mnie wynika jednoznacznie, że siadł przekaźnik ale ma jeszcze pewne watpliwości co do sterowania przy kierownicy, może tam coś nie łączy ?

skoro "pyka" pod siedzeniem to przy kierownicy wszystko będzie ok gdyby nie tykało nic to na pierwszy ogień poszedłby czujnik od hamulca .... wiecej nie pomogę

jeśli przekaźnik przy próbie odpalenia wydaje dziwne dźwięki to proponowałbym dokręcić klemy na akumulatorze (dodatkowo lekko przeczyścić).

mi zdarzyło się coś podobnego - dokręcenie dało pozytywny skutek.

Witam, już po sprawie, wymontowałem przekaźnik rozrusznika i wysłałem pocztą do serwisu, wymienili na gwarancji, maszyna działa ale nie ma czasu "polatać". Na marginesie pozdrowienia dla pracowników serwisu Kymco za pozytywne i sprawne złatwienie sprawy.

PS czy mi się wydaje czy wywalili nas na subforum ?

co do forum to takie sa fakty http://www.atvpolska.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=21714

co do rozrusznika to dobrze wiedziec, że sypnął się przekaźnik - choć stawiałem na klemy na akumulatorze