Polskie Stowarzyszenie Czterokołowców - ATV Polska - Forum - Zobacz temat - maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
Reklama1
Zobacz posty bez odpowiedzi | Zobacz aktywne tematy Obecny czas: 28.04.2024 14:18



Odpowiedz  [ 1838 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48 ... 123  Następna
maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog 
Autor Wiadomość
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.05.2012 16:47
Posty: 695
Miejscowość: Wrocław
Imię: Tomek
Quad: G700 WTHC 2014
Poprzednie quady: G700 - 2007
PostWysłany: 15.05.2015 19:27 
Re: Polaris SP 500 Touring - eksploatacja, serwis
Spoko luz, powinno się udać bez problemu. Jedyne co to będzie je trzeba maxymalnie skręcić-skrócić drążki, bo automatycznie staną się za długie......Pamiętaj jednak, że sam łeb śruby jest spory i nie wiem czy uda Ci się odsunąć o 5 mm. Myślę, że to musi być więcej......

_________________
Tomek- LEJEK - LTD 2014, Atomowa INTEGRACJA 1+2, W.I.L. Albania Adwenture 2014, Lejkowa Ekspedycja ADRIA 2015, LTD II - Edycja Andrzejkowa, Montenegro Trip 2017.


Ostatnio zmieniony przez LEJEK 15.05.2015 19:27, edytowano w sumie 2 razy



 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 15.05.2015 19:41 
Re: Polaris SP 500 Touring - eksploatacja, serwis
Tak, oczywiście że szerzej. Przecież śruby są M10. Dzisiaj może pokombinuję. Chociaż raczej rozlożę wariator i może uda się na koniec pasek. Trzeba tak ustawić przedłużenia kolumny, żeby przy pełnym wychyleniu kierownicy była zachowana zbieżność. Inaczej szybciej będzie utrata przyczepności.
Przed chwilą wpadło mi w oko nowe rozwiazanie i tu nie uwierzycie, zdradzę jeżeli się uda. Trzeba tylko skutecznie przykleić silikon do powierzchni koncówki drążka. Poxipol mam, jest też taśma samowulkanizująca, ale nie jestem pewien czy wytrzyma. Może coś innego?

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 16.05.2015 00:08 
Re: Polaris SP 500 Touring - eksploatacja, serwis
Dzisiaj, moi drodzy, podstawa akumatora grała pierwsze skrzypce. Kupiłem na mieście nowe śruby mocujące (1/4 UNC), bo amerykańce wymyśliły gwint w ramie i do tego śruba ma przechodzić najpierw przez inny ruchomy element. Oczywiście, że się uszkodzi, a i gwint może. Tak się stało. Nowa śruba nie pomogła, jeden gwint zdechł. Przydał się zestaw do regeneracji, który wszedł w moje posiadanie zupełnie niedawno. Kocham rozwiązywać to, co kiedyś przyprawialoby o ból głowy nawet moją teściową, a odporna jest nadzwyczaj. I to w 10 minut. Podstawka akumulatora najpierw dostała epoksyd na rdzę, a potem czarny lakier. Na koniec przykleiłem nowe kawałki taśmy amortyzującej, żeby bateryjka się nie zrzygała na dziurach. Akumulator kupiłem nowy. Szukałem żelowego, bo u moich dzieciaczków w Jeepie już trzy lata śmiga, a całą zimę stoi bez ładowania. Do mojego quada nie ma. A właściwie, to jest, ale za trzy razy tyle, co Yuasa. To nieekonomiczne i nie wchodzę w temat. Dali ciut niższy wymiarami model, bo sporo taniej, a trzyma się na miejscu nawet bez "czapki". Takiego jak oryginalny nie mieli, ale to niczemu nie wadzi.
Kiedy się kręciłem przy maszynie, totalny czując luz, to zauważyłem moje spore niedopatrzenie. Nie założyłem uszczelki wydechu na obydwie szpilki. Prawdopodobnie bym to zauważył po pierwszym uruchomieniu silnika ;)ImageImageImageImageImageImageImageImageImage

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 18.05.2015 09:43 
Re: Polaris SP 500 Touring - eksploatacja, serwis
Dzisiaj napiszę enigmatycznie, że opracowanie osłon wewnętrznych końcówek drążków w trakcie.

-- dodano 18.05.2015 09:43 --

Wydawało się, że zakup osłon nowych końcówek drążków nie będzie banalny jak przejazd moim quadem przez metrowej głębokości błoto. Sporo czasu spędziłem na przeglądaniu internetu, wykonałem parę telefonów, odwiedziłem kilka sklepów. Byłem nawet w warsztacie pana Leszka, który od lat regeneruje drążki i wahacze, i ma kilka stołów z imadłami, wiertarkami, prasami hydraulicznymi, tokarkami i co tam jeszcze może przyjść do głowy. Cudowne miejsce, utytłane towotem z całą pewnością jeszcze od niejednej Syreny Bosto, czy Wartburga 1000. Skutek niestety mizerny.
Na początku poszukiwań wpadłem na uszczelnienie główki cięgła, jednak nie ma mojego rozmiaru. Ponadto wiedziałem, że może się nie zmieścić przy kolumnie kierowniczej, bo założyłem już przecież takie od starych końcówek i o siebie ocierały. Przedmiotem eksploracja stały się zatem osłony sworznia wahacza, jednak i tutaj nie udało się zamknąć procesu pomyślnie. Fachowiec powiedział, że to się i tak nie sprawdzi, piach będzie tam lazł drzwiami i oknami. Zasugerował mi uszycie osłon z brezentu i wypełnienie ich smarem. To jednak było ponad moje druciarskie zdolności, wcale nie oznaczało jednak, że nie pójdę dalej. Przy okazji, wszystkim użytkownikom Polarisów, posiadających końcówki drążków przez które przechodzi śruba, radzę przykleić lub jakimś innym sposobem zabezpieczyć gumowe osłony. Można też wypełnić je większą ilością smaru (nie grafitowy tylko, bo woda go wypłukuje). Prawidłowe zabezpieczenie powinno trzymać gumę opaską, lub sprężyną. Tutaj Polaris się nie popisał i przyczyna częstej wymiany elementów układu jest już dla mnie oczywista.

Mój apel:
Panowie konstruktorzy i księgowi Polarisa, tak się nie robi, a zwłaszcza w pojazdach terenowych. Chcecie zarabiać na szybko zużywających się częściach zamiennych, a nikt Wam nie powiedział, że marka Polaris traci przez to dobrą opinię? Są to oczywiście małe detale i niespecjalnie drogie. Może się czepiam? Niech mi ktoś jednak wytłumaczy z jakiego powodu trzeba wymieniać końcówki drążków czy tuleje wahaczy co tysiąc lub dwa tysiące kilometrów, skoro taki cieć jak ja, potrafi to poprawić niemalże młotkiem, za pięć złotych i mieć spokój na lata?

Tak czy siak moje przemyślenia błądziły dalej po głowie spustoszonej używkami, które dostarczałem do organizmu. Żarówka mi się zapaliła i to jaskrawo czerwona, kiedy wpadłem na reklamę taśmy samowulkanizującej. Szekla4x4 - dziękuję :) Teraz czas się przyznać do podstawowego składnika nowej receptury zabezpieczającej tak wypieszczone przecież nowe drążki kierownicze. Na końcówkach zewnętrznych zostają stare osłony, a wewnętrzne ochronię... smoczkami od butelek dla dzieci, wersja prosta, od 3 m-ca życia, średnica mała. Pasuje toto na końcówkę idealnie. Odciąłem nadmiar silikonu i przykleiłem. Najpierw Poxipol, ale ten nie trzymał, potem Pattex i tu było lepiej, chociaż i on dał się oderwać podczas dalszych prac. Po pierwszym klejeniu musiałem jeszcze przyciąć 'silikonowe uszczelki', bo po zewnętrznej średnicy wystawały ponad stalowe dystanse. 'Przyspawane' smoczki owinąłem taśmą gumową i nałożyłem do środka smar. Potem nowe uszczelnienie złożyłem do środka i naciągnąłem na to koszulkę termokurczliwą. Wygląda bardzo przyzwoicie i co najważniejsze mieści się przy kolumnie kierowniczej. Na koniec odciąłem nadmiar zabezpieczeń i wywierciłem w koszulkach otwory na śruby, wiertło powinno obracać się w lewą stronę, żeby nie nawinęły się na nie wszystkie bebechy osłony. Szybciutko założyłem pozostałe końcówki, podkładki, dociągnąłem nakrętki i zawleczki zabezpieczające już dyndają z otworów w śrubach. Rozwiązanie nie jest doskonałe, bo przydałby się może inny klej (a z drugiej strony, to może go tam wcale nie trzeba?) i koszulka termokurczliwa nie osłania końcówek z przeciwnej strony gwintu. Sądzę jednak, że można tak pojeździć i poczekać co będzie. Tymczasem jest sztywno, luzu zero, można regulować zbieżność i cieszyć się jazdą, czekając co jeszcze spierdziuszyli panowie w tym doskonałym pojeździe :)

Kolejny punkt na kartce z zadaniami skreślony.


Załączniki:
1.jpg
1.jpg [ 8.21 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
2.jpg
2.jpg [ 51.24 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
3.jpg
3.jpg [ 47.5 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
3b.jpg
3b.jpg [ 66.67 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
4.jpg
4.jpg [ 56.74 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
5.jpg
5.jpg [ 41.66 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
6.jpg
6.jpg [ 48.59 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
7.jpg
7.jpg [ 43.92 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
8.jpg
8.jpg [ 38.78 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
9.jpg
9.jpg [ 37.16 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
10.jpg
10.jpg [ 38.46 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
11.jpg
11.jpg [ 39.37 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
12.jpg
12.jpg [ 35.99 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
13.jpg
13.jpg [ 34.82 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
14.jpg
14.jpg [ 36.34 KiB | Obejrzany 4653 razy ]
15.jpg
15.jpg [ 41.67 KiB | Obejrzany 4653 razy ]

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


Ostatnio zmieniony przez maq, 18.05.2015 09:43, edytowano w sumie 1 raz

 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.05.2012 16:47
Posty: 695
Miejscowość: Wrocław
Imię: Tomek
Quad: G700 WTHC 2014
Poprzednie quady: G700 - 2007
PostWysłany: 18.05.2015 19:14 
Re: Polaris SP 500 Touring - eksploatacja, serwis
Jak zdecydował byś się poprawić klejenie smoczka do końcówki - polecam klej do szyb - SIKKA Flex 221. Po zaschnięciu jest twardy mniej więcej jak miękka guma. Na pewno jest o wiele twardszy niż silikon i równie elastyczny do tego trzyma się powierzchni dużo, dużo lepiej niż silikon..... Kiedyś nawet robiłem odlewy obudowy szczelnej wtyczki do Garmina. Po wyschnięciu daje się obrabiać szlifierką jak guma......

_________________
Tomek- LEJEK - LTD 2014, Atomowa INTEGRACJA 1+2, W.I.L. Albania Adwenture 2014, Lejkowa Ekspedycja ADRIA 2015, LTD II - Edycja Andrzejkowa, Montenegro Trip 2017.


 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 19.05.2015 10:13 
Polaris SP 500 Touring - eksploatacja, serwis
O! Dzięki. Przypomniałeś mi, że mam jakiś Tytan czy Goliat, albo i Persching w takiej tubie. Miał być nieziemsko mocny, a nigdy go nie otwierałem. Może czas przetestować ;)
Dzisiaj idę na dół zakładać wariator i sprzęgło. Ciekawe jak ja sobie poradzę ze sprawdzeniem ich właściwego ustawienia względem siebie? Hmmm.

-- dodano 19.05.2015 10:13 --

Mamut, mamut się nazywa klej który kiedyś kupiłem. Może go sprawdzę do moich końcówek drążków.

Wczorajsze zabiegi były stosunkowo nudne, w porównaniu z dotychczasowymi. Zacząłem od zamontowania sprzęgła i wariatora. Poczytałem w instrukcji nieco na ten temat i ku mojej radości regulacja odpowiedniego ustawienia kół względem siebie jest +/- (plus minus). Zarówno odległość, jak i płaszczyzna pracy nie muszą być co do nanometra. Przykładałem przez dłuższą chwilę najróżniejsze kąty, linijki, poziomice i inne proste płaszczyzny do CVT i według moich oszacowań nie było powodów do niepokoju.
Założyłem pasek napędowy, sprawdzając przedtem jego szerokość. W porównaniu 'na oko' był taki sam jak stary, jednak dokładny pomiar pokazał istotną różnicę. Otóż oryginalny, który zdjąłem dwa lata temu, miał 28,6 mm, a obecny ma 29,4 mm. Polaris podaje szerokość kwalifikującą pasek do wymiany właśnie na 28,6 mm (1,125"). Czułem, że coś nie tak, bo quad po założeniu nowego Dayco HPX2239 jechał max 100 km/h i Yamahy mi uciekały na prostych szutrówkach. Kiedy oryginalny pasek był jeszcze w dobrej kondycji, ale już nie nowy, to zamykałem licznik nawet do +10% poza skalę. Może to jednak sprawka Big Hornów? Kendy były przecież sporo lżejsze :) Zerknąłem teraz do mojego starego postu i aż podskoczyłem na krześle. Wówczas pisałem, że nowy pasek był szerszy jedynie o 1 mm. Czyżby mi sprzedano jakiś bubel? W sumie, to wówczas nie przykładałem do tego linijki i mogłem się mylić, a nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzać czy nowy jest tak szeroki, jak powinien. Pomyszkowałem jednak dzisiaj nieco w sieci i odświeżyłem wiadomości. Nowe paski mają 1,188", do wymiany ścierają się zatem o 0,063" (16 mm). Mój się zmniejszył już o 0,03" (0,8 mm), czyli o połowę. Jeszcze chwilę zatem na nim pośmigam, ale czas się rozglądać za następnym i nie będzie to pewnie już Dayco, chociaż nigdy nie mów nigdy. Chłopaki za oceanem piszą, że nie ma co wchodzić w paski nieoryginalne, bo to szajs, a mój przypadek zdaje się to potwierdzać. Podobno G-Force produkuje dla Polarisa i Kamana. Tak czy siak oryginał dokonał żywota dopiero po 8 tys. kilometrów, a Dupko po niecałych dwóch. Nie wiadomo czy zakładać, czy pociąć na te małe kostki i potem się zastanowić do czego się przyda.
Przed założeniem pokrywy sprzęgła złapałem na trytytki wszystko co było luźne. Na niektóre kable dałem dodatkowe koszulki. Wykorzystałem w każdym razie ze dwadzieścia opasek. Na koniec wczorajszej pracy naniosłem silikon na wcześniej oczyszczoną uszczelkę i założyłem obudowę. Jedna śruba miała za duży luz, kiedyś ją zbyt mocno chciałem przykręcić, więc uzbroiłem ją taśmą teflonową i teraz trzyma jak należy.
Potem sprzątanie, układanie narzędzi i można gasić światło. Miałem co prawda ochotę założyć przynajmniej tylne koła, ale jeszcze nie czas na to, nie czas...


Załączniki:
IMG_6156.jpg
IMG_6156.jpg [ 49.11 KiB | Obejrzany 4627 razy ]
IMG_6155.jpg
IMG_6155.jpg [ 40.85 KiB | Obejrzany 4627 razy ]
Zrzut ekranu 2015-05-19 o 09.58.36.png
Zrzut ekranu 2015-05-19 o 09.58.36.png [ 22.8 KiB | Obejrzany 4627 razy ]
Zrzut ekranu 2015-05-19 o 09.58.08.png
Zrzut ekranu 2015-05-19 o 09.58.08.png [ 54.9 KiB | Obejrzany 4627 razy ]
Zrzut ekranu 2015-05-19 o 09.56.50.png
Zrzut ekranu 2015-05-19 o 09.56.50.png [ 23.59 KiB | Obejrzany 4627 razy ]

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


Ostatnio zmieniony przez maq 19.05.2015 10:13, edytowano w sumie 2 razy

 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 20.05.2015 09:41 
Re: Polaris SP 500 Touring - eksploatacja, serwis
Dzisiaj wypychamy się z garażu przepłukać przednią cześć pojazdu. Musi być idealnie czysto do regulacji zaworów i kontroli świecy ;)
Na kołach wyglądamy o wiele lepiej ;)
Image

-- dodano 20.05.2015 09:41 --

Zmieniłem zdanie i nie wypychałem quada do mycia. Było kilka 'pudereli' do ogarnięcia, zatem wytarmosiłem ze swojej kanciapy pistolet z masą plastikową i przywróciłem do życia lampę podświetlenia tablicy rejestracyjnej i zabezpieczenie wtyczki czujnika prędkości, złamane podczas serwisowania. Do tego typu napraw zdecydowanie polecam kleje termotopliwe i pistolet do nich przeznaczony. Uwaga, bo są różne rodzaje kleju.
Wtyczka zatem już podłączona i klips wskoczył na swoje miejsce. Trzyma się mocno i nie przewiduję żadnej destrukcji podczas jazdy w terenie. Oświetlenie rejestracji natomiast wymagało nieco więcej pracy. Najpierw czyszczenie i usuwanie starego silikonu, bo już kiedyś to zabezpieczałem. Potem przykleiłem 'przelotkę' do wkrętu, który trzyma całość z jednej strony. Na koniec naniosłem uszczelnienie i przykręciłem do ramy. Może się czepiam, ale dziwnym mi się wydało, że lampa oświetlenia tablicy ma otwory pozwalające nawet napluć do środka. Oczywiście już są zasmarowane kitem pszczelim. Przy okazji rozłączonej instalacji wszystkie kostki, złączki i wtyczki pryskam preparatem zabezpieczającym przed korozją. Przeniosłem się na prawą stronę pojazdu i przyczepiłem wszystko co się rusza opaskami oraz pozakładałem kolejne peszle. To jest niekończąca się praca chyba, bo kiedyś zakładane trytytki dzisiaj są luźne, nie wszystkie, ale się takie zdarzają. Trzeba to kontrolować i poprawiać. Przy okazji usunąłem nietrzymającą się izolację termiczną zbiornika paliwa, mata aluminiowa, dam tutaj taśmę. Quad stoi już bardzo długo i miałem przez chwilę ochotę wymontować bak, a potem go wypłukać, ale tymczasem zrezygnowałem z tej operacji. Chyba, że powinienem to zrobić? Kiedy to teraz napisałem coraz bardziej dociera do mnie, że należy to uczynić. Tylko, żeby niczego nie zepsuć. Ciekawe czy trzeba zastosować jakiś preparat i czy odkręcać w tym celu czujnik paliwa? Sami widzicie ile od razu pojawia się nowinek dla laika.
Ostatnie zadanie wczorajszej pracy, to montaż tylnego nadwozia. Najpierw położyłem je na podłodze do góry nogami i dokładnie obejrzałem termoizolację. Oczywiście była nieco sfatygowana. Zawsze zapominam odkręcić osłonę (nr 23 na schemacie wydechu), która skutecznie niszczy naklejoną wykładzinę podczas zdejmowania tyłu. Okleiłem wszystko dokładnie taśmą, całej maty raczej nie trzeba było wymieniać. Przyjrzałem się też bliżej odległości plastiku od tłumika. Kiedyś się nadtopił odrobinę i zabezpieczyłem to miejsce dodatkowo. W wyniku niezwykle wnikliwej analizy sytuacji stwierdzam: gąbki, których zadaniem jest utrzymywania na miejscu tylnej skrytki (nr 2 na rysunku), ale i podpieranie nadwozia, siadły i wszystko się nieco opuściło. Kupię coś, żeby ten proces odwrócić. Pomyślę też nad lepszym przymocowaniem pudełka na ciastka zamykanego na motylek. Nie oszukujmy się, dwa plastikowe kołki i klips na rurkę ramy mają wystarczyć? Panowie konstruktorzy, nie można tam było dać ze dwóch UNC czy też UNF? Hmmm?

Na koniec zostawiam sobie wisienkę, a raczej zgniłego ziemniaka na torcie. Otóż, kiedy quad miał już założone koła i stał na ziemii, a wygląda przy tym jak rajdówka Sonika, to wskoczyłem na tylne koło, żeby coś sięgnąć z regału za pojazdem. No dobrze, tak sobie stanąłem, bo nigdy tego nie robiłem :) O mało nie spadłem na głowę, kiedy poczułem, że jest luz. Przecież wszystkie łożyska w piastach są nowe, a wielokliny na półosie trzeba wbijać gumowym młotkiem. Wszystkie trzy koła, bo czwartego wkzedenrwowany już nie sprawdzałem, mają luz. Ki czort? W sklepach z łożyskami mówiono mi, że luz być musi, bo inaczej łożysko zdechłoby natychmiast. Ale to boli, bo człowiek się stara, wszyscy biją brawo, a jak coś, to żaden nie powiedział... nic...


Załączniki:
1.jpg
1.jpg [ 52.85 KiB | Obejrzany 4597 razy ]
2.jpg
2.jpg [ 4.97 KiB | Obejrzany 4597 razy ]
3.jpg
3.jpg [ 44.84 KiB | Obejrzany 4597 razy ]
4.gif
4.gif [ 47.45 KiB | Obejrzany 4597 razy ]
5.gif
5.gif [ 76.65 KiB | Obejrzany 4597 razy ]
6.jpg
6.jpg [ 47.2 KiB | Obejrzany 4597 razy ]

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


Ostatnio zmieniony przez maq, 20.05.2015 09:41, edytowano w sumie 1 raz

 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 20.05.2015 19:01 
maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
Tu może być luz, między piastą a łożyskiem. Przyjdzie dzisiaj to rozkręcić i zobaczymy. Wytarcia tam jednak żadnego nie widziałem wcześniej. Operacja prosta i szybka. Klucz udarowy już grzeję. Jeżeli się jednak okaże, że tak, to co z tym zrobić? Odbudowa jak przy wieloklinach w dyferencjałach?
Image

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


Ostatnio zmieniony przez maq 20.05.2015 19:01, edytowano w sumie 2 razy



 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.05.2012 16:47
Posty: 695
Miejscowość: Wrocław
Imię: Tomek
Quad: G700 WTHC 2014
Poprzednie quady: G700 - 2007
PostWysłany: 20.05.2015 19:45 
Re: maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
Maciek - sprawdź luzy na łożyskach kół....!!!! ;-)

Nie, żeby cię wkurczaczyć na amen.

Kończę kapitalny remont pewnej Grizzly 550 - 2008 r. W same części i materiały poszło ponad 3500 zł..... większość oryginał i sporo udało mi się naprawić. Między innymi wymieniałem oba łożyska w przednich zwrotnicach (piastach). Na koniec jak dokręcałem zawieszenie na stojącym już na ziemi quadzie stwierdziłem spore luzy na przednich kołach - po krótkim dochodzeniu stwierdzam, że to luz na tych własnie nowiutkich oryginalnych łożyskach Koyo zakupionych w salonie Yamahy (właściciel zakupił kiedyś i leżały parę lat)....

Przede mną G700 - 2008 r..... mam nadzieję, że z tą pójdzie lepiej :-)

-- dodano 20.05.2015 20:24 --

sprawdź najpierw..... bo jak luz pomiędzy piastą a łożyskiem, to co by musiało się stać ????

-- dodano 20.05.2015 20:45 --

Nie jestem pewien, ale pasek mierzy się w miejscu tej szmaty w środku.....??? Mam rację, czy się mylę ??

_________________
Tomek- LEJEK - LTD 2014, Atomowa INTEGRACJA 1+2, W.I.L. Albania Adwenture 2014, Lejkowa Ekspedycja ADRIA 2015, LTD II - Edycja Andrzejkowa, Montenegro Trip 2017.


Ostatnio zmieniony przez LEJEK 20.05.2015 19:45, edytowano w sumie 2 razy



 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 20.05.2015 19:46 
Re: maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
Oczywiście tak zrobię, ale wszystkie łożyska nowe. Walczę z tym już od początku posiadania maszyny. Jak to jest, że nie ma luzu w samochodach a w quadzie są? Kupiłem kiedyś zamienniki do Seata i Skody. Ten sam rozmiar jest w moim Polarisie. Zakładam nowe i luz jest jak był.

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


 
Profil
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06.05.2012 16:47
Posty: 695
Miejscowość: Wrocław
Imię: Tomek
Quad: G700 WTHC 2014
Poprzednie quady: G700 - 2007
PostWysłany: 21.05.2015 13:48 
Re: maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
Każde łozysko ma luz. Większy lub mniejszy - łozyska z powiekszonym luzem mają specjalne oznaczenia. Nie przejmował bym się tym zbytnio. Po prostu jeździł i tyle ..... :-)
Tym bardziej, że np. łozysko Koyo dac3055W (Grizzly) - jest łożyskiem dwurzędowym z dwoma bieżniami wewnętrznymi. Po dokręceniu nawet z siłą wodospadu bieżnie wewnętrzne spotykają się ze sobą i jeżeli nadal jest luz pomiędzy kulkami a bieżną zewnętrzną to nic nie da się zrobić...... więc skoro tak jest, to tak ma być....:-)

_________________
Tomek- LEJEK - LTD 2014, Atomowa INTEGRACJA 1+2, W.I.L. Albania Adwenture 2014, Lejkowa Ekspedycja ADRIA 2015, LTD II - Edycja Andrzejkowa, Montenegro Trip 2017.


 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 22.05.2015 09:14 
Re: maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
U mnie też jest dwurzędówka. Pytałem kiedyś pana na stacji diagnostycznej o tą sprawę. Mowię, że zakładam nowe łożyska, a tam luz na kole. On na to "nie zarejestruję".
A co myślisz, żeby zamontować łożysko stożkowe?

-- dodano 22.05.2015 09:14 --

Mała przerwa była w pisaniu, bo moi kochani koledzy pojechali za wyprawę. Jestem w zaQuadzie mapiarzem i układałem trasy. Mają do pokonania 250 km w jedną stronę i 200 z powrotem. Jak już jednak wiemy z doświadczenia, ilość dwustu kilometrów raz oznacza szybki przejazd, nawet bez włączania 4x4, a innym razem 150 pokonuje się od świtu, do późnego wieczora :) Trzymam kciuki za Wasz wyjazd przyjaciele.

Tymczasem z maqowym garażu pojazd nabiera kolorów. Przedwczoraj diagnozowałem luz na łożyskach i zdjąłem jedną tylną piastę. Oczywiście kulki pracują luźno na bieżniach i stąd mój niepokój. Nieskręcona piasta z łożyskiem ma też delikatny na wewnętrznym pierścieniu, ale mówię sobie, że po dociągnięciu nakrętki tego nie ma. Będę tak w każdym razie jeździł, bo wszystko przecież nowe. Następnym razem prawdopodobnie przetestuję łożyska skośne dwurzędowe. Paradoksalnie, to kiedy kupowałem nowe na pierwszą wymianę, to wpadły mi w oko skośne od Golfa i nawet rozkminiałem czy to przypadkiem nie takie. Może się okazać, że się nie sprawdzą, ale luz na takich kasuje się przez dociąganie nakrętki. Nie wiem czy Polaris podda się takiemu zabiegowi i być może będzie się domagał dodatkowych pierścieni, ale to pieśń przyszłości. Tymczasem nie mogę się już doczekać wyjazdu z garażu i przeciągam przykręcanie śrubek do późnych godzin nocnych.
Po zamontowaniu piasty na miejsce zdjąłem też drugie tylne koło i zająłem się felgami. Od strony zacisków hamulcowych dostają one mocno w kość. Niejeden raz już czytałem na forum o pękniętych felgach aluminiowych, rozbitych przez kamienie. U mnie na szczęście mam do czynienia jedynie z przeszlifowaniem stali i lekkim nalotem rdzy. Po odtłuszczeniu powierzchni prysnąłem epoksydem ze środkiem neutralizującym rdzę i przesuszyłem delikatnie opalarką. Używam jej chętnie do przyspieszania procesu lakierowania. Po jakimś czasie nałożyłem czarny lakier i mam nowe felgi.
Wczoraj odkręciłem pokrywę paska, do ustawienia obrotu silnika, żeby się przygotować do regulacji zaworów. Doszły też nowe korki oleju w wersji z łbem sześciokątnym. Były rozwiercone w środku, co bardzo mi przypadło do gustu. Po odcięciu zbyt długiego kołnierza, umieściłem w nich magnes i zalałem klejem. Będą teraz zbierać wszystkie opiłki. Polaris stosuje oryginalnie tylko korek spustowy magnetyczny, a ja mam obydwa. Tak samo postąpiłem z przednim dyferencjałem. Okazało się niestety, że mam za mało Transoil Experta (do skrzyni), zatem dzisiaj na małe zakupy jadę i dokończymy pracę. Przedni dyferencjał już jest gotowy na błoto. Po regulacji zaworów i sprawdzeniu świecy (chyba kupię nową), przykręcę obudowę paska, podkładkę tablicy rejestracyjnej i tylne koła, tutaj będzie już wszystko. Z przodu zostaje przełożenie zewnętrznych końcówek drążków pod wąs zwrotnicy, bo obecnie odległość osłony końcówki od Big Horna, to ze 3 mm. Być może założę na znajdujące się na nich osłony koszulki termokurczliwe, żeby zmniejszyć ich średnicę i zostaną na górze. To się jeszcze okaże. Prawdopodobnie też ponownie uzbroję końcówki wewnętrzne, bo mam pomysł żeby to delikatnie poprawić. W planie jest też montaż przedniego nadwozia i regulacja zbieżności. Przednie koła zostaną na noc z nowym lakierem od wewnętrznej strony. Jutro może się uda włożyć zalany wcześniej elektrolitem akumulator i można próbować się rozgrzewać do wymiany oleju w silniku. Ciekawe czy gadzina zapali? Trzymajcie kciuki :okok:


Załączniki:
IMG_6177.jpg
IMG_6177.jpg [ 53.88 KiB | Obejrzany 4539 razy ]
IMG_6178.jpg
IMG_6178.jpg [ 56.44 KiB | Obejrzany 4539 razy ]
IMG_6183.jpg
IMG_6183.jpg [ 49.8 KiB | Obejrzany 4539 razy ]
IMG_6189.jpg
IMG_6189.jpg [ 58.08 KiB | Obejrzany 4539 razy ]
IMG_6190.jpg
IMG_6190.jpg [ 42.47 KiB | Obejrzany 4539 razy ]
IMG_6194.jpg
IMG_6194.jpg [ 46.28 KiB | Obejrzany 4539 razy ]
IMG_6202.jpg
IMG_6202.jpg [ 51.57 KiB | Obejrzany 4539 razy ]
IMG_6192.jpg
IMG_6192.jpg [ 51.71 KiB | Obejrzany 4539 razy ]

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


Ostatnio zmieniony przez maq, 22.05.2015 09:14, edytowano w sumie 1 raz

 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 23.05.2015 12:30 
Re: maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
Rozwiesiłem pranie.

Image

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 24.05.2015 12:28 
Re: maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
Robota idzie do przodu. Powoli co prawda, ale robi się. Nie można wymagać od laika, takiego jak ja, że rozkręci quada i zmontuje w dwa dni, a do tego naprawi jeszcze i złoży siedem wniosków patentowych. Zajmie mi to ze trzy miesiące, może cztery. Niektóre prace racjonalizatorskie znacznie przeciągnęły finisz, ale tego się spodziewałem. Zacząłem na dobre w połowie lutego i zbliżam się do wyjazdu na powierzchnię. Czasu nie mam zbyt wiele, bo pojawiam się garażu około 22, zazwyczaj na dwie godziny. Zanim się rozgoszczę, a potem spakuję i posprzątam, to zostaje mi z godzinka pracy. Do rzeczy jednak.
Sprawy, jak zwykle, przybrały nieco inny kierunek niż zamierzałem.
Przede wszystkim znalazłem miejsce z gumami wszelkich maści. Są takie sklepy, w których wiedzą o tym wszystko. Materiał tną z szacunkiem nożyczkami lub nożem, za każdym razem przedtem go ostrząc na osełce (przy klientach to robią, na ladzie). Uszczelki hamulców od Wartburga mają od ręki, od Dużego Fiata też, od Syrenki nie, ale mogą być na jutro. Kupiłem, po tszy złote, dwie gumy z dziurą w środku i średnicą trzy centymetrową. Będą z tego nowe odboje do podparcia kanapy. Oryginalne mi spieprzyli podczas pierwszego i jedynego przeglądu mojej kochanej maszyny w serwisie, autoryzowany do tego był. Fachowiec w sklepie mi podpowiedział, że gumę obrabia się lepiej, kiedy jest zmrożona. Taka spod ciekłego azotu zachowuje się jak drewno podobno. Gumki zatem w zamrażarce, ale pewnie nie da to zbyt wiele.

Image
Image

W piątek, po południu, wpadłem do znajomych chłopaków po olej i świecę. Mam sklep z częściami do quadów ze dwa kilometry od domu zaledwie.
Przed napełnieniem skrzyni biegów, przelałem lubrykant do pustej butelki po Dextronie. Nie wiem dlaczego Transoil nie ma takich świetnych rurek do nalewania. Przekleiłem też etykietę z butelki, żeby się potem nie myliło. Najpierw załadowałem 900 ml z butli, a potem 48 ml strzykawką. Jest jak w książce. Do nalewania przechyliłem quada na prawo, żeby mi na buty nie kapało.

Image
Image
Image

Zwodziłem długo, ponad trzy miesiące, a właściwie, to lata raczej, ale przyszedł wreszcie czas na zawory. Poczytałem wcześniej instrukcję i niby wszystko jasne, częściowo, prawie że. Od wyjęcia zbiornika paliwa się zaczęło. Gdybym nie miał zdjętego nadwozia, to pewnie tak by się nie stało, ale mam. Kto bogatemu zabroni?

Image

Jest o wiele łatwiej operować przy silniku, kiedy bak na podłodze leży.

Image
Image
Image

Warto wcześniej zamknąć zawór paliwa. Wyjąłem fajkę świecy i wyczyściłem nagromadzone tam nieczystości. Prysnąłem nawet czymś, żeby łatwiej usunąć bud, ale płyn zniknął. Pytam gdzie? Założyłem klucz na świecę i się rozczarowałem. Była znacząco niedokręcona. Dlaczego? Nie wiem, a mam tendencję raczej do zrywania gwintów, niż zostawiania śrubek w połowie. Była za to czarna jak smoła.

Image

Zdjąłem pokrywę zaworów, potem odkręciłem korek rewizyjny po prawej stronie quada i zacząłem ustawiać, macać, regulować, zerkać i przesuwać szczelinomierz. Zajrzałem na koniec znów do książki i... stwierdziłem, że... późno już... juro wrócę do pracy. Zbiornik może wypłuczę też. Oczywiście nie wiem jak to się robi, ale pamiętam, że ktoś o tym u nas już pisał.
W ciągu dnia przypiłowałem jedną gumę do siedzenia. Ścisnąłem śrubą M10 i włożyłem do wiertarki. W imadle ścisnąłem najpierw kamień szlifierski do wiertarki, a potem 6 brzeszczotów. Guma nie poddaje się zbyt chętnie, ale doszedłem do 2.4 mm. Potem coś mi wypadło i musiałem to zostawić.

Image
Image
Image

Wieczór kolejny przyszedł... niespodziewanie. W ciągu dnia gmerałem w instrukcjach i dowiedziałem się, że literka T na kole zamachowym jest do ustawiania zaworów

Image

a trzy kreski od zapłonu.

Image

Zająłem się tym od razu

Image

i po jakimś czasie pokrywa zaworów i rozrządu (ta na silikon) oraz korek otworu rewizyjnego były przykręcone. Po wykręceniu świecy należy zawsze zabezpieczyć otwór, żeby nic tam nie wpadło.
Czas na zbiornik paliwa. Najpierw zlałem benzynę do dwóch pięciolitrowch kanistrów, przez korek. Potem chciałem wyjąć czujnik poziomu, ale się nie udało. Stwierdziłem, że jak nie chce wyjść, to niech siedzi. Podczas wylewania nic niepokojącego się nie pokazało w bańkach, ani na sitku lejka.
Straciłem sporo czasu, ale wiem że nie ma co gonić, tylko robić wszystko porządnie. Pozbierałem wszystkie zdjęte z quada i jeszcze nie wychuchane elementy i dokładnie wszystko umyłem. Pomyślałem o kolejnej normalizacji. Otóż wiele plastików ma poprzeczne wzmocnienia, powiedzmy plaser miodu, i gromadzi się tam błoto. Dlaczego tych miejsc nie przykryć? Nie woziłoby się niepotrzebnie dwudziestu kilogramów błota.
Z tego co pamiętam, to zostało mi już tylko poprawienie drążków kierowniczych i ustawienie zbieżności oraz zabezpieczenie lakierem kilku miejsc. Zamontowanie plastików to już bułka z musztardą.

_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


 
Profil
Moderator Działu Polaris
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20.04.2010 12:07
Posty: 6567
Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
PostWysłany: 24.05.2015 13:11 
Re: maq'owy Polaris SP 500 Touring 2010 - blog
I już wiem jak się dobrać do baku paliwa ;)
Wykorzystam do tego ściągacz.


_________________
... no looking back

Wyprawy maqowe - blog


Ostatnio zmieniony przez maq, 10.02.2016 10:08, edytowano w sumie 1 raz



 
Profil
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Odpowiedz   [ 1838 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48 ... 123  Następna

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 44 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Forum style created by Pink Floyd Ringtones|Modified by Daniel.