Wydaje mi się, że metalowa siatka może okazać się lepszą alternatywą. Ale to trzeba już sprawdzić metodą prób i błędów.

52 złote w portfelu zostało.









Ciekawe czy odpowietrzenie tutaj wystarczy?

h

Kto normalny daje takie wtyczki w quadzie???

Airbox wytarmosiłem z quada. Miał sporo nasion w środku.



Zerknąłem na filtr i aż się sobie dziwię, że ja tego nie wyczyściłem. Jak żółtodziób. Wstyd. Quad by jechał aż miło.



Wyjąłem również gaźnik. Do wymiany są śrubki dolnej pokrywy i mocowania gaźnika do poprzeczki. Mają łby pod śrubokręt krzyżakowy. Ni cholery nie idzie tego odkręcić. Mają drobny gwint i kto wie czy takie się zdobędzie. Najwyżej sam zrobię sześciokąty pod klucz.



Do odkręcenia był potrzebny brzeszczot i młotek oraz szeroki śrubokręt. W każdym razie się udało.

-- dodano 02.07.2015 08:56 --

Czuję się oszukany przez trawę. Otóż podczas ostatniego wyjazdu pusty bak zbiegł się z zapchaniem filtra powietrza. Miałem chyba zbyt wiele emocji tego dnia, spowodowanych paliwową akcją ratunkową i nie pochyliłem się dostatecznie nad dolotem powietrza. Nasiona miały taki samo kolor, jak gąbka, którą oblepiły. Zrobiły to na tyle perfidne, że wypiły również olej którym nasączyłem opornik przeciwkurzowy i zlały się prawie w jedno. Lepiszcze, którego zadaniem jest dodatkowa bariera przed kurzem, stało się masą wiążącą skorupę na filtrze. Oczywiście to nie jego wina, tylko traw i chwastów. Gdybym to jednak wówczas usunął, nawet niedokładnie, to jazda odbywałaby się w sposób normalny, a nie z duszą na ramieniu. Podczas wczorajszego czyszczenia nasiona usuwałem spychając je zwykłym papierem. Gąbka po tym zabiegu była niemal sucha, a co najważniejsze czysta. Oczywiście wsadziłem ją potem w benzynę ekstrakcyjną i wypłukałem.
Objawy niedomagania quada nieco mnie zmyliły i przyjąłem, że zapchała się dysza wolnych obrotów. Kiedyś było niemal identycznie i tym tropem poszedłem. Sam widok filtra powinien mnie jednak nakierować, ale byłem zbyt pewien swego. Nie chciało się też brudzić rączek w smarze. Odkręcanie gaźnika na stacji benzynowej należy uznać wyłącznie jako demonstrację, że potrafię to zrobić, bo sensu to raczej nie miało żadnego. Dyszy jeszcze nie wyjąłem, chociaż gaźnik znajduje się już poza maszyną, ale jestem przekonany, że nie będzie zapchana.

Zatem podsumowując:
1. Jeżeli silnik gaźnikowy, chociaż z wtryskiem będzie prawdopodobnie tak samo, zacznie strzelać podczas wytracania prędkości bez gazu, to należy sprawdzić drożność filtra powietrza.
2. Jeżeli pojazd będzie gasł na wolnych, ale dawał się uruchomić z lekko otwartą przepustnicą, to, w przypadku czystego filtra, zapchana jest dysza wolnych obrotów.
3. Jeżeli, w sytuacji z punktu nr 2, silnik nie uruchamia się z wychyloną manetką gazu, a trzeba otworzyć ssanie, to patrz punkt pierwszy. Po wyeliminowaniu zapchanego filtra objaw powinien ustąpić. Jeżeli nie, to patrz punkt drugi.

Ciekaw jestem jak jest w przypadku quadów z wtryskiem paliwa. Mieliście kiedyś tak zapchany filtr, że silnik się buntował? Tutaj ssanie się nie da włączyć, zetem obstawiam, że po prostu wtedy nie zapali.

Patrząc na Twój przypadek z filtrem oraz moje z nim doświadczenia (mam na myśli gąbkowy Twin air) coraz większe mam przekonanie, że bezpieczniej jest wyposażyć się jednak z papierowy chćby oryginlny filtr, gdybym ja miał taki w swojim polarisie nie doszło by do "lawiny" wydarzeń, które w efekcie doprowadziły do przytarcia silnika z urwaniem korbowodu finalnie, a zaczęło się b niewinnie od kurzu, który wbijał się przez nienasączony przeze mnie filtr - oczywiście moja wina i tylko moja skleroza lecz gdybym miał papierowy ori nie byłoby tej sytuacji. To taka moja luźna myśl jako nieszczęśnika, którego zakosztowało to sporo ponad 10 tys zł.
Oczywiście nie należy uogulniać, nie twierdze że gąbkowe filtry należy wrzucić do kosza ale.... warto się zastanowić..albo po prostu dbać o nie bardzo..... ja tylko raz zapomniałem nasączyć o jeden raz za dużo

Szerokości

Maq, pomyśl o przedłużeniu wlotu do airboxa pod kierownicę, zrobiłem to w can-amie i wnętrze airbox odwiedza tylko kurz. Kawałek rury odpowiedniej średnicy załatwi problem, przy okazji większe bezpieczeństwo przy wjeździe do wody

Ale jak mój drogi? U mnie jest oryginalnie wyprowadzona nad zbiornik paliwa, tuż przed korkiem paliwa. Tam nie ma raczej miejsca. Z tego powodu myślałem o wyprowadzeniu na zewnątrz, spod maski. Polaris jednak ma lampę i bagażnik, które skutecznie studzą taki zapał. Można też wyciąć dziurę przed wlewem paliwa i zrobic mały snorkel miedzy kierowcą w wlewem do tankowania.




Dać oczywiście niższy. Tutaj nasiona nie dolarują prawie. Można też zrobić jeden wylot łączący airbox i obudowę paska.
Bo przecież nie zrobię tak

Załączam mój PRO projekt....

Może da się poprowadzić pod plastikiem i wyprowadzić bokiem w tym miejscu gdzie zrobiłem eleganckie kółeczko? Oczywiście nei wiem jak tam z miejscem u Ciebie.

Jeżeli jest mniejsce to można też przed wlewem gdzie umieściłem drugie zawodowe kółeczko.
Ewentualnie skorzystać z tego miejsca w którym jest snorkiel CVT na zdjęciu.
Jakkolwiek dwie pierwsze propozycje są optymalne pod wzgledem długości ciągnięcia rur i ergonomii

Hmm niestety bokiem idzie wentylacja paska , niestety w Polarku bak jest obudowany z kazdej strony .

Dzisiaj maszyna została zmontowana z powrotem. Gaźnik dostał nowe śruby z łbem sześciokątnym i teraz bez najmniejszych obaw je mogę dokręcać i odkręcać, żaden śrubokręt się nie obróci.








Gumowa uszczelka pokrywy pływakowej gaźnika została dodatkowo uszczelniona czerwonym silikonem w ilości symbolicznej.
Przewody elektryczne i paliwowe przytwierdziłem opaskami. Airbox wyczyszczony. Na wlot powietrza założyłem siatkę i owinąłem gąbką, żeby nie uszkodził innych elementów. Tu jednak nie wróżę sukcesu, bo siatka niby drobna, ale nasiona traw były mniejsze. Jeszcze zajmę się filtrem.





Prawy podnóżek usztywniony taśmą gumową, nie będzie brzęczał.
Zabrakło mi smaru do filtra powietrza, zatem nie dokończyłem, ale to już tylko same kliknięcia zatrzasków i maszyna w komplecie. Postanowiłem też założyć poprzednio obecną na przodzie lampę 2x10W na tył. Nie zdobyłem jednak sensownego przełącznika, który mogę włożyć w miejsce starego pstryczka od wyciągarki na obudowie licznika. Poza tym zrobiło się późno, a jeszcze trzeba było pozamiatać i położyć czarną politurę na umytego Forda
Quad sprawia wrażenie doskonałe. Jestem bardzo zadowolony z jego kondycji.

-- dodano 03.07.2015 00:10 --

Nad modyfikacją wlotu powietrza pomyślę jeszcze, dzięki koledzy

Zapomniałem dodać, że dysza wolnych obrotów była czysta jak łza i można było w nią wepchnąć palec
Gaźnik przez cały czas sprawował się idealnie, tylko brakowało mu powietrza.

Pojawiła się mała roszada do rozwiązania. Otóż po naprawie czujnika stopu, mam nieco lżej na klamce hamulca. Nie wpada do końca, ale była sztywna wcześniej. Żeby usunąć powietrze należy wywalić cały płyn od rozdzielacza aż do zacisków?

Maq zanim zaczniesz dłubać instalację sprawdź czy uchwyt klamki nie jest wyrobiony. U kolegi jak robiłem hamulce wystarczyło wymienić mocowanie klamki.
A jeśli chodzi o sam płyn to sprawdź najpierw ile jest w zbiorniczku, choć i tak wydaje mi się że jakikolwiek brak płynu skutkowałby brakiem hamulców.
Ale co ja ojca będę uczył dzieci robić

Układ hamulcowy dostał zastrzyk powietrza po naprawie czujnika (nr 13). Jest od wkręcany do rozdzielacza (nr 18) od spodu, a do reanimacji trzeba go było wyjąć. Ponowny montaż zatem oznaczał wepchnięcie razem z nim niepożądanej substancji lotnej. Rozdzielacz ma swój odpowietrznik (nr 1), ale nie pojawił się tutaj nawet najmniejszy pęcherzyk gazu.
Wcześniej klamka kawałek wcześniej robiła się sztywna, zatem wnioskuję, że coś się zmieniło. Teraz nie wpada do podłogi i blokuje koła, jednak dochodzi na około 1 cm od rączki, było ze dwa. Muszę poszperać jak się tym zająć i może wymienię przy okazji płyn w całym układzie.

No na początek najrozsądniejszym zadaniem jest odpowietrzyć cały układ

Maq ja osobiście mam zrobione tak, tak już kupiłem, tylko musiałem troszkę zmienić samo połączenie z airbox i obudową paska bo było dziadostwo i mało prof... .
Oto kilka fotek z zew. niestety samego wnętrza nie mam bo jestem na urlopie ( pozdro z Mielna ):

https://goo.gl/photos/GL77FJ7P7RRipjim9

Budowa:
- zaczynając od obudów obcięte stare wyloty/ wloty powietrza
- wstawione rurki plastikowe ( chyba fi 50 ) wklejone za pomocą kleju do szyb tzw "SIKA"
- dobrana rura np. od odkurzacza na rozmiar rurki plus owinięte taśmą aluminiową ( temperatura )
- wycięte otwory jak na zdjęciu
- zakończone znowu rurką PCV z kolanem
- w celu eliminacji opadania czy ruchu w miejscu styku rury z obudową quada, rura owinięta taśmą izolacyjną oraz z dołu i góry zabezpieczone opaską ślimakową
- oczywiście kwestia położenia rury giętkiej od odkurzacza jest według uznania, lecz z tego co pamiętam 500HO miała dużo więcej miejsca na manewrowanie niż w 850.

I tyle .

Co do odpowietrzenia układu hamulcowego, nałóż gumowy wężyk na odpowietrznik, można dodatkowo założyć opaskę trytytytkę , drugi koniec włożyć w butelkę z płynem dot 4.
Następnie uzupełnić i pilnować stanu w zbiorniczku hamulcowym
Popuścić odpowietrznik z wężykiem i pompować aż do pełnego odpowietrzenia.
UWAGA
Stara szkoła mówi żeby zaczynać od kół najdalej położonych od pompy, wężyk nie może chwycić powietrza , sposób ten pomaga też w szybkiej wymianie płynu.

Maq podziwiam Twój BLOG
Spróbuję coś takiego stworzyć dla 850, jestem w trakcie prac nad przebudową układu smarowniczek do zawieszenia i wyprowadzenia ich na osłony aluminiowe przegóbów, ma to pomóc w szybkim i prostym smarowaniu quada bez wygibasów pod quadem.

Tak, dzięki. Znam metodę odpowietrzania. Rurkę zanurzam w słoiku po majonezie. Mam taki od zawsze, z kilkoma centymetrami płynu i rurką. Zakręcony nakrętką i zawsze gotów.
Zastanawiałem się czy nie można odpowietrzyć samego rozdzielacza. Ma przecież wentyl. Inaczej trzeba przepompować cały układ.

Spaluchwp, takie właśnie rozwiązania dolotu są chyba jedynymi rozsądnymi. Ja chciałem jednak coś bardziej intymnego. Tymczasem pewnie zostanie siatka. Mam nadzieję, że rozumiecie, iż chwilowo demontażu nadwozia, czy innych elementów mam po dziurkę w wydechu. Za słowa uznania dziękuję.
Blog służy przede wszystkim do dzielenia się informacją. Wszystkim czytającym i piszącym bardzo dziękuję. Dla mnie to dodatkowo zapis historyczny. Wiem kiedy przegląd zrobić, jaka była szerokość paska dwa lata temu, czy jak zamontować poprawnie elementy skrzyni biegów, którą rozkręciłem oraz co i kiedy było serwisowane

Tak jest !!! Wszystko rozumiemy ..... !!!!!!!