witam
mam pytanie odnośnie przegubu zewnętrznego od strony koła do KQ750
koledze dziś po raz drugi rozsypał się przegub i chcemy poszukać i dopasować przegub od jakiegoś samochodu Suzuki (maruti, swift, baleno,alto) ogólnie na zdjęciach wyglądają podobnie, ale mam pytanie czy ktoś przerabiał temat to wtedy będzie nam łatwiej.
w salonie ciągle polityka wydojenia klienta cała półoś 1600zł, z góry wielkie dzięki za info
pozdrawiam. (do zobaczeni w Zawoi)

http://pl.youtube.com/watch?v=PXDEZGyOqaQ

Witam na Allegro masz przegub za 350 PLN

przegub jest ale od KQ700 a ten nie pasuje bo jest inny wieloklin.

Panowie to jak jest z tymi przgubami do kq750, bo dziś mi jeden się rozsypal z tyłu muszę szukać całej półosi czy Kupię gdzieś przegub???
Chodzi o zewnętrzny prawy.

Kolego przed integracją też mi się rozsypał i powiem ,że to nie lada problem albo odbudowa jak chcesz zaoszczędzić http://www.motomax.pl/ albo kupno półosi. Wydatek około 1800 brutto w Suzuki. Od KQ 700 nie pasuje.

No to trochę przegieli z tymi cenami ,regenerował ktoś przeguby? Ile takie wytrzymuja?Mój przegub z przebiegiem 1300km już się rozsypał

Bez przyczyny się chyba nie rozsypał , pewnie osłona padła.
Regenerowałem 2 przeguby jeszcze do G 660 , wytrzymałość bez zarzutu , ale cena też nie mała!

Będziesz oglądał manszety i ja też teraz

Manszety zawsze sparwdzam ,rozebrałem to i stwierdziłem ze półos się urwała w przegubie, ostatni kawałek około 2cm przegub jestem stanie sam poskładac brakuje 3 kulek, może ma ktoś taka półos na zbyciu?

http://www.przeguby.pl/ może coś tutaj wyskrobiesz.. Do mojego byłego polarka krzyżak dopasowali... ale nie wiem jak z KQ. Daj znać czy się udało (na ew. przyszłość tfu tfu)

Co się dzieje z tymi Waszymi przegubami ? Mój KQ ma przejechane 10.000 km i nie zmieniałem żadnego!
Zaliczył naprawdę ciężkie rajdy - MC,RR,Dzicz,KZ - pisze tylko co pode mną , a poprzednim właścicielem był Marek Talar , który również maszyny nie żałował.

TomekD
tam nic nie znajdzie.

Buła przecięta skręcona manszeta i po sprawie u mnie.

Kilka razy rozwaliłem gumę lub zsunęła się dzięki pomocy jakiegoś kija ale po rozebraniu-umyciu-i nasmarowaniu nowym smarem działa dalej. Tak jak pisałem 10.000 km bez problemu.

Doświadczenie to się nazywa czy jakoś tak

Nie przesadzajmy z tym doświadczeniem. Ale staram się bardzo często zaglądać w zawieszenie , zwłaszcza jak jeżdżę po zrębach , kijach lub w błocie. Mały kijek lub nawet kamień potrafi podstępnie narobić bałaganu w gumach na przegubach.Nawet trawa nawinięta na półoś potrafi zepchnąć gumę ze swojego miejsca.
Zwłaszcza w takich "leciwych" quadach jak mój ,(ale oczywiście w nowych też - chyba że ktoś "leży na forsie") żeby nie generować niepotrzebnych kosztów,należy dość często robić powiedzmy że "obsługę codzienną" i zaglądać w oleje,filtr powietrza,zawiasy,opony,wyciągarkę i inne miejsca.Według mnie procentuje to bezawaryjną jazdą i bezstresowym poruszaniem się maszyną,a nie myśleniem" co się może spi....yć" ?
Poruszam się różnymi pojazdami mechanicznymi od prawie 30 lat ( taki jestem stary ) w młodości jeździłem w trialu i rajdach enduro, i wiem że dbałość o sprzęt jest podstawą w sportach motorowych.
Moja żona mówi że mam "hopla" bo potrafię iść do garażu i pogłaskać quada jak długo nie jeżdżę.
Chyba mam "hopla" bo jak naprawiam różne rzeczy to potrafię z nimi gadać