Co to jest tysiąc km
U mnie właśnie pękło 11tys km w KQ 700 z 2007roku - sprzęt głównie użytkowany turystycznie średnio po 300km na 1-dniową wyprawę. Zasadniczo nie był utopiony, ale kilka razy zdarzyło się zalać skrzynię pasową i świecę (obecnie skrzynia pasowa ma snorkle, a gniazdo świecy i odpływ brudu przy świecy uszczelnione silikonem)
Aby uczcić tą okazję zafundowałem generalkę. Tzn, co jest nie halo i prawie nadaje się do wymiany idzie na nowe.
Tak więc historia po krótce:
- sprzęt zakupiłem przy ok 3,5tys km - poprzedni właściciel wymienił tuleje zawieszenia na nowe i tak odebrałem sprzęt
- przy 4tys km wymieniłem klocki hamulcowe przód na EBC wzmacniane - wytrzymały do 10tys km
- przy przebiegu 9tys km padło łożysko korbowodu, co zakończyło się generalnym remontem silnika (nowy cylinder, tłok, pierścienie, korbowód, łożysko korbowodu, trzpień itp)
Dodatkowo w jednym miejscu trzeba było poprawić spaw na mocowaniu ramy na przodzie - efekt wyrywania gada na kinetyku z "betonowego" bagna.
- ok 10tys km - padł zimmering na wyjściu przedniego wału od strony silnika
- 11tys kolejna generalka zawieszenia. Do wymiany sworznie wahaczy przy zwrotnicach, nowe klocki hamulcowe, tuleje zawieszenia czekają na dotoczenie. Niestety trudy szybkościówek i 26" ciężkich błotniaków dały się we znaki felgom. W przednich spękały gniazda przy otworach śrub, tak więc musiałem zakupić nowe felgi - zaryzykowałem i zakładam SX Alloy 3+4 (wcześniej była fabryczna stalowa felga na 5cm dystansie)
Łożyska mają się bardzo dobrze - żadne nia ma luzów i chodzi cicho. Gumy stabilizatora i łączniki - OK
Niestety trudy terenu i czas nie ocalił elementów platikowych - przednie lampy mają połamane mocowania i są w kilku miejscach połapane na "trytytki" ale nadal świecą. Kołki mocowania plastików do może nie jednorazówki, ale po którymś wyjęciu nie nadają się do ponownego założenia, część z nich zastąpiona śrubami z podkładkami, a krańcowe na błotnikach połapane opaskami. Same amortyzatory mają się ok, żadnych wycieków.
Co najciekawsze od kupna sprzętu czyli przebiegu 3,5 tys km nie zmieniałem paska. Cały czas woże na zapas nowy w torbie, ale stary nie chce się skończyć.
Nie wiem ile jeszcze pośłuży mi moja poczciwa suka, ale zdecydowanie kolejnym zakupem będzie KQ
W kwestii estetyki zastanawiam się nad wypiaskowaniem i pomalowaniem na nowo bumperów i bagażników, bo stal gdzieniegdzie zaczyna chwytać ruda.