Z tego Twojego wspólnika to słaby biznesmen .
Za dobrze wykonaną pracę NALEŻY zapłacić i się nie targować . To jest moje prywatne zdanie !
Oczywiście w serwisowaniu i naprawie nie ma nic gorszego jak poprawianie "po kimś" - jeśli oczywiście "ktoś" zrobił to delikatnie mówiąc źle.
Ale zeszliśmy z tematu KQ na tematy które powinny znaleźć się innym dziale.

Daj bóg żeby wszyscy myśleli tak jak Ty.

myśleć a robić to zupełnie dwie różne sprawy. Ja myślę podobnie ale zawsze próba zejścia z ceny jest lepiej zapłacić 100zł mniej niż więcej taka ludzka natura... choć wole zapłacić więcej i mieć zrobione dobrze niz mniej i później się wk... Poprostu, cena powinna być proporcjonalna do posiadanej wiedzy i umiejętności mechanika oraz do posiadanych urządzeń...

Niestety często jest tak, że jest mega wyposażenie, a nie ma wiedzy.

W czasach internetu prawie wszystko można znaleźć właśnie w nim - fora,serwisówki i co tam jeszcze pomagają w obsłudze i serwisowaniu każdego urządzenia a nawet człowieka ( oczywiście żart z tym serwisem człowieka, choć nie tak do końca). Oczywiście "prawie robi różnicę" i niekiedy mechanik opiera się na swojej wiedzy,doświadczeniu i wspomaga internetem , a niekiedy na odwrót .
Ja akurat staram się robić prawie ( znów to "prawie" ) wszystko przy quadzie samemu gdyż do serwisu Suzuki mam 50 km i odwiedzając go 2 razy ( pierwszy i ostatni ) nie byłem zadowolony właśnie z wiedzy mechaników.
Coś tam wiedzieli ale nie do końca ( ja nie muszę wiedzieć jako klient i w dodatku piekarz ) ale oni powinni wiedzę mieć w tzw.paluszku. Nieumiejętność zdiagnozowania awarii pompy paliwa ,kosztowała mnie nie ukończenie Gryfa 2007 , kasę na dojazd dom-serwis-dom,dom- baza rajdu-dom i co najgorsze wk.....ie na maszynę i serwis.
Uważam że quad to nie prom kosmiczny i da się naprawić nawet piekarzowi - oczywiście te 28 lat doświadczenia w "grzebaniu" w różnych pojazdach procentuje.
I jeśli coś się spie...y to mogę mieć pretensje tylko do siebie.

Ja wychodzę z założenia, że serwis musi być dla klienta - poza naprawą edukować, przestrzegać przed nadmiernymi inwestycjami - tak, tak. Niestety wpierw trzeba się nauczyć później inwestować jak materia nie daje rady. Klient poza zadowoleniem musi wyjść bogatszy o pewne wiadomości - wtedy wszystkim, będzie łatwiej.

Serwis o którym pisałem ( nie napisze gdzie ) pod względem obsługi klienta w części zaskoczył mnie bardzo pozytywnie ( np. wymontowali( po sprawdzeniu że to ten sam) z jakiegoś motocykla -nie pamiętam modelu , przekaźnik od pompy paliwa,żeby mieć pewność że to mój psoci , wysyłają zamówione części do klienta bez zaliczek ( pewnie do określonej kwoty -ale zawsze) i nawet jeśli byłem tam tylko raz pan z działu obsługi Klienta pamiętał mnie nawet po roku podczas rozmowy telefonicznej w sprawie części.
Ale niestety jak pisałem wcześniej mechanicy rozczarowali.

Niestety, u nas mechanicy nie szkolą się z serwisówek ściąganych z netu ani na pojazdach klienta jak rzecz się ma w większości "warstatów"... Nie polegają jedynie na swoim doświadczeniu, ani tym co ktoś napisał na Forum.
Powiem Wam jak rzecz się ma w AUTORYZOWANYCH serwisach:
Mechanicy regularnie co miesiąc zdobywają doświadczenie na treningach u producentów marek, takie szkolenia są oczywiście płatne i to nie mało, ale dzięki nim klienci mają pewność , że wymarzony sprzęt trafia we właściwe ręce. Poza tym AUTORYZOWANE serwisy mają OBOWIĄZEK zakupować narzędzia specjalistyczne, komputery serwisowe i najnowsze oprogramowanie by właściwie diagnozować coraz nowsze i bardziej skomplikowane pojazdy.

Nawiązując do tematu zawiedzionego klienta, któremu mechanik nie podłączył pająka: nie podłączył bo nie miał prawa podłączyć z powrotem instalacji, która była przyczyną awarii pojazdu. Mechanik dysponując wiedzą jak pojazd jest zbudowany i gdzie można wpinać się we wiązki musiałby usunąć całą niewłaściwie wykonaną instalację i położyć nową zgodnie ze sztuką , co naraziło by klienta na dodatkowe koszty. Nie powinniśmy dotykać się do samoróbki , tym bardziej jej naprawiać bo była wykonana niezgodnie ze sztuką jednym kolorem kabla najprawdopodobniej głośnikowego...

Klocki... cóż z tych samych powodów nie możemy montować innych niż zaleca producent, chyba, że na wyraźne życzenie i żądanie klienta...

Quad był w warsztacie dwa tygodnie, niestety Suzuki Polska do dziś nie przysłało nam przekaźnika , który specjalnie dla Ciebie wymontowaliśmy z nowego pojazdu, bo sami jeździmy i wiemy jaki to ból nie móc pojechać na zaplanowaną imprezę...

Niektórzy to zrozumieją i docenią, inni wykorzystają reklamując swoje kilkukrotnie tańsze usługi bo jest okazja by konkurencji dokopać... życie

Po takim wyjaśnieniu statystyczny exsstrom już wie , dlaczego autoryzowany serwis musi być droższy od zwykłego warsztatu.

Oczywiście są sytuacje gdzie rozpatruje się odstępstwa od reguł , jak podczas wizyty Kolegów z Kielc , którzy jechali na integrację. Prozaiczna wymiana manszety w Outlanderze - mechanik stwierdził, że procedura wymiany manszety jest inna niż w przypadku większości pojazdów. Serwisówka wyraźnie mówi o narzędziu specjalnym oraz momencie dokręcania detalu, bez narzędzia niemożliwe jest dokręcenie zgodnie z siłą określaną przez fabrykę. Narzędzia wtedy jeszcze nie mieliśmy. Decyzja mechanika - nie robimy , decyzja szefa serwisu - nie robimy gdyż jako autoryzowany serwis bierzemy odpowiedzialność za każdą ingerencję w pojazd będący na gwarancji... Decyzja moja ... coś trzeba zrobić , bo przecież koledzy jadą na imprezę, start zapłacony, pokoje zarezerwowane...
Finał- wymieniliśmy manszetę demontując... dyfer. Czas wymiany blisko trzy godziny, klient zapłacił jak za zwykłą wymianę. Złamałem reguły, czasami się opłaca, jednak w większości przypadków później się to mści...
Autoryzacja serwisu wiąże się z twardymi regułami obsługi klienta i jego pojazdu, jednak zawsze można znaleźć wyjście z sytuacji, warunek - trzeba chcieć i trzeba rozmawiać...

Niech się wypowie klient, może było zupełnie inaczej? Zresztą jakie narzędzie specjalne masz na myśli? Sprecyzyuj.

Nie wątpię, że u was tak jest i to cieszy.
Mam nadzieję, że nie wliczasz tu też AUTORYZOWANYCH serwisów samochodowych, w których TEORETYCZNIE program i metodyka szkoleń powinna być identyczna, jak u was.
Praktyka jednak pokazuje, że pracuje tam mnóstwo ludzi, którzy nawet nie powinni zamiatać po mechanikach.
Nie chcę się rozpisywać, ale parę historii znam z autopsji.

Witam. Widzę że tor dyskusji nieco odszedł od tematu.. Ja wszystko rozumiem ale tak jak pracownik serwisu dzwoni po ok. 3-4 dniach i pyta klienta czy jest zadowolony z usługi (to jest bardzo cieszące klienta zachowanie) tak i klient byłby zadowolony kiedy serwis zadzwoniłby i zapytał co z daną rzeczą zrobić (w tym przypadku mówię o nieszczęsnym pajaku). Tak ! Było to totalnie niefachowe podłączenie (przyznaję) i może i dobrze że serwis odłączył to ale niestety w sposób niefachowy, bo jak pisałem dyndały niezaizolowane przewody od zasilania - tzn. + prosto z aku. Jeśli chodzi o klocki to.. otrzymałem mejlowo 3 dni wcześniej wycenę z serwisu kosztów wymiany klocków, gdzie wartość samych klocków wynosiła 96,34 zł za jeden zacisk. Na fakturze nagle kwota wskoczyła na 207 zł za to samo. Proszę zrozumieć "zaskoczenie" klienta.. Nie dziaduję, bo zdaje sobie sprawy że ATV to sprzęt drogi w utrzymaniu i nie wszyscy sobie mogą na to pozwolic. Ja po prostu oczekuję od serwisu większej współpracy z klientem. W końcu wypuszczacie pojazd na zewnątrz nie do końca sprawny (przez kłopoty z owym pajakiem) a na rachunku widnieje pozycja: "przygotowanie pojazdu do sezonu" za 200 zł.. Niestety, mimo najszczerszych chęci, nie mam czasu ani miejsca ani sprzętu na własnoręczne doglądanie quada (jak np. Buła) poza b. drobnymi sprawami. Dlatego całą robotę jestem zmuszony zrzucić na serwis, od którego oczekiwałbym takiej współpracy.
To tyle moich komentarzy w tej kwestii. Nie chce abym stał się takim upierdliwym klientem jak na jednej z polskich komedii, co to był spalony we wszystkich sklepach w okolicy i musiał jeździć na drugi koniec miasta albo i dalej..

-- dodano 08.06.2009 14:03 --

PS
Nadal uważam że na takim forum jak to powinien się znaleźć temat polecanych (bądź nie) warsztatów dla danego obszaru PL (jest takowy na forum np. Jeep'a i wszyscy z tego chętnie korzystają). Panie/Panowie nie bójcie się uwag i krytyk, bo to tylko może usprawnić Wasze usługi a klientów przyciągnąć na dobre i w dużej ilosci... Dzięki! PEACE i AMEN!

ale drogi kolego takowy temat jest o serwisie w którym dokonywałeś naprawy.

Chodziło mi o to żeby był na forum dział poświęcony serwisom, tak jak są "imprezy" "miejsca" itp...