Z postów znalezionych w szukajce wynika, że nie do końca są polecane paski napędowe Ultimaxa ze względu na jego szybkie zużycie.
Znaleźć można jeszcze paski Dayco HPX - ktoś je stosował? Bo akurat skłaniam się ku tej ofercie.
Znacząco jest różnica w cenie (ok 300-350zł) w stosunku do ori paska, za który krzyknęli mi w serwisie nieco ponad 700zł.

Witam
Ja mam taki pasek założony w swoim KQ 700 i ma na razie przelatane 1500 km w ciężkim terenie i nic się nie dziej ( opony 26x12x12 i 26x10x12 Maxiss MUd Bug)

miałem oryginał przejechałem 3500 km
załozyłem dayko zrobiłem 300 km (troszke się XXXXX) od wczoraj mam ultimaxa i zobaczymy

kumpel miał ultimaxa zrobił 600 km i wymienili mu na nowy (reklamacja)

takze z tymi paskami to temat rzeka

można było ładniej napisać//Sanol

Panowie, wszystko zależy od stanu talerzy wariatora (rowki, zagłębienia itp.), naciągu pasa, klimatu panującego pod pokrywą (woda, piasek, błoto) i sposobu montażu. Dlatego niektórym te paski wytrzymują 300 km, a niektórym 3000. Nie jest winien pasek!

Mam przejechane 8500 km. na oryginalnym pasku.
Przekładnia pasowa nigdy nie była zalana rury wentylacyjne przekładni nie zostały zmniejszone
Często korzystam z biegu L.
Przez pierwsze 500 km. starałem się nie przypalić paska często korzystając z reduktora.
Dobrze dotarty pasek na biegu L w trudnym terenie powinien przydusić silnik a nie powinien się zwędzić.
Prędkość max. zmniejszyła się ze 115km/h do 100km/h i następuje odcięcie zapłonu , własności terenowe zostały bez zmian czyli zero uślizgu paska.

TAK jak pisze QUADI winni są użytkownicy a nie paski.

Woda, błoto i inne szczególnie nie szkodzi, jeśli w odpowiednim czasie (czyli bez zbędnej zwłoki) spuścisz wodę korkiem z pod spodu lub wyczyścisz skrzynie... ponad 1500km, org pasek, w ogóle się nie ślizga, a skrzynia zalana naście razy... Jak to ze znajomym rozmawiałem - jeśli mam ochotę popływać to nie idę na basen tylko biorę ze sobą quada pierwszą rzeczą po pływaniu to spr filtra powietrza i wyjęcie korka spustowego od skrzyni...

Ja u siebie mam przejechane ponad 6tys km. Pasek jeszcze fabryczny, nie ma wyraźnych objawów ślizgania. V max na seryjnych oponach przy 4tys przebiegu (jak go zakupiłem) była ok 108km/h, po zmianie na błotniaki 26" spadła do 98km/h i mniej więcej tyle jest teraz. Pod obudową skrzyni pasowej czyściutko i suchutko, talerze gładziutkie.
Jednak przy takim przebiegu wolę dmuchać na zimne i mieć w torbie już gotowy pasek w sytuacji jak ten strzeli podczas jakiejś eskapady.

Witam
ja mam przejechane na oryginalnym 2 tys, i nic się nie dzieje, predkosc max na seryjnych była 118km/h, aktualnie na zillach 26" - 110 km/h, a zdarzylo mi się wielkokrotnie zalać skrzynie pasową ale raczej tylko wodą bez błota,

pozdrawiam

oj panowie naprawde dużo zależy od stylu jazdy noi czasem trafi się jakiś zleżały pasek ultimaxsa kupić i faktycznie jego złużycie jest szybkie chociasz nawet oryginał jak jeszcze śmigałem kawą założyłem i 400 kilosów pasek się rozleciał ale ten paseczek leżał u mnie w piwnicy 3 lata więc nie mniałem do siebie pretęsji

dlatego reasumując drodzy koledzy, najlepiej dołożyć i zakupić oryginalny pasek, właściwie go dotrzeć i później zachowując te cenne rady:



cieszyć się z komfortowej eksploatacji przez kolejne 5-8 tysięcy kilometrów.

seba niekoniecznie w cenie jednego oryginału masz - licząc na dziś - prawie trzy nieoryginały....

zapytam tak: Czy Ty zastosowałbyś zamiennik, robiąc rocznie takie przebiegi i startując w rajdach ??

w KQ 450 mamy już na oryginale 6500 km i wściąż trzyma parametry, ja swojego KQ700 nie oszczędzam i mam 5000 km i też nie kwalifikuje się do wymiany, natomiast na Ultimaxie, kolega zrobił zamiast 4800 km aż 2000. A raczej stylu jazdy przez dwa miesiące nie zmienił.

Oczywiście nikogo nie namawiam, tylko po moich obserwacjach i rozmowach z wieloma użytkownikami takie mam zdanie.

jeżdzę na zamienniku, tej firmy którą mam na półce, wychodząc z założenia że nie można sprzedawać rzeczy co do ktorych samemu się nie jest przekonanym do ich używania

jeśli się okaże inaczej, to pewnie się o tym przekonam Jak dotąd - brak problemów. Na oryginale przejechałem coś pod 7 tyś km, potem zmieniłe, teraz jeżdze właśnie na zamienniku:-) Ba. Nie bawiłem się specjalnie w docieranie, nie żebym nie chciał, po prostu tak się ułożyło, założyłem w czwartek, wjechalem na przyczepe i w piątek po południu bylem na starcie zawodów ;D a tam od razu odcinek kilkadziesiąt i kolejnego dnia kilkaset kilometrów do przejechania było, przejechało, nie rozpadło się, cdn...

Niestety zamienniki - Ultimaxa mają wadę nie trzymają limitu jak są wyjęte z pudełka. To jest ich największa wada mimio konkurencyjnej ceny. Są w dolnej granicy limitu i tu jest problem. Reszta to kwestia stanu i układania paska.

Firma EPI wprowadziła ostatnio paski typu heavy duty, specjalnie wzmocnione, niestety cena jest porównywalna do paska OEM.

w nawiązaniu do poprzedniej wypowiedzi
(miałem oryginał przejechałem 3500 km
założyłem dayko zrobiłem 300 km (troszkę się XXXXX) od wczoraj mam ultimaxa i zobaczymy

kumpel miał ultimaxa zrobił 600 km i wymienili mu na nowy (reklamacja)

także z tymi paskami to temat rzeka)
----------------------------------------------------------------------------------

założyłem ultimaxa i zrobiłem 30 km i znowu pierdyknął (powoli jeździłem spokojnie docierałem po asfaltach dodałem delikatnie gazu i pierdyknął przy 60 km/h )- teraz założyłem Ultimaxa wzmocnionego przejechałem 600 km i nic się niedzieje (narazie), jezdze w stresie bo już mnie wkurza myśl o kolejnej wymianie paska.

pozdrawiam i chciałem się zapytać jak się naciąga pasek bo mi się wydaje ze nie można w KQ - jak opisywał Quadi