Podczas wybryków zatopiłem KQ 700.Po zatopieniu probowałem odpalic ale bez skutku.Okazało się ,że pełno wody w airboxie.Wrocił więc na lince.Co dokładnie trzeba sprawdzić i jak postępować?Jak i czym płukać?Czy to znaczy, że woda jest w cylindrze ,w oleju i w dyfrach?

Co do dyfrów to na pewno w tylnym. Po zatopieniu quada nie odpalamy choć moje ciśnienie powoduje ,że odpalam
Postawić na tylne koła wylać wodę z wydechu.
Wykręcić świecę osuszyć a najlepiej wymienić ,pokręcić żeby wypluł wodę która jest nad tłokiem.
O ile w silniku jest woda czyli olej będzie koloru kawy z mlekiem wymienić ja u siebie płukałem ostatnio trzy razy i jest git dwa litry oleju plus litr specyfiku motor-płukacz akurat taki kupiłem. Za każdym płukaniem wykręcałem filtr oleju i płukałem w benzynie ( rozpuszcza olej ). Olej w dyfrach wymienić bez żadnego płukania. Płukałem olejem półsyntetycznym marki Tesco Filtr powietrza wyjąć , umyć , nasączyć a airbox wytrzeć.
Będzie żył ( czas pracy pół dnia nie spiesząc się zbytnio )

-- dodano 26.10.2009 23:48 --

Na koniec założyć nowy filtr oleju i wlać właściwy olej.

No dzięki,quad utopiony byl na maksa.Po wyjęciu bagnetu woda z olejem tryskała normalnie w górę...więc przystąpiłem do czynności serwisowych.Dopiero po dziesięciokrotnym płukaniu zaczął się pojawiać olej właściwej konsystencji.To coś dla wytrwałych, po szóstym płukaniu leciała jeszcze kawa z mlekiem...Chyba się udało.

Ty ciapek nie mów że to ten Kingquad co Twój kolega sobie kupował jak byliśmy w Lubiechowej

no własnie ten...hehe jezdził aż dwa dni, aż wkońcu telefon we wtorek:"Ciapek przyjedz mnie wyciągnij bo się utopiłem".Zjechał z 15 metrowego wału do rzeki i przewrócił na kiere,po czym próbował odpalić.Woda tryskała z silnika jak z fontanny...hehe.Ale dzis już jezdzi bez szwanku.

Zbirnik dokładnie wypłucz. Inaczej szlak trafi pompę paliwa.

..a ja się dziwiłem skąd u tak zatwardziałego fana G7 wziął się KQ?

Myślisz,że tam też dostała się woda? Trzeba wyciągnąć zbiornik, czy da się to jakos obejść?

Spuś paliwo i przepłucz. Wyjmij pompę z góry zbiornika, obejrzyj filtr.

Trzeba.
Odkręć tylny bagażnik, popuść śruby między podnóżkami a tylnym plastikiem.
Dla wygody można odłączyć całą elektrykę i wyjąć tylny plastik.
Można go tylko unieść ale jest trudniej wyjąć zbiornik (dwie śruby z tyłu i jedna przy regulatorze napięcia, wtyczka elektryczna do pompy i wąż paliwowy).
Jak już to będziecie mieli na wierzchu to proponuję przedłużyć odpowietrzenie zbiornika (ten kawałek czarnego wężyka z pomarańczowym zaworkiem).
Ja zaworek usunąłem a wężyk mam teraz aż do przedniej lampy.
Jak wyciągnięcie pompę to jej rozłożenie na części nie jest trudne, ale wymaga 2 ludzi i 4 śrubokrętów.
Trzeba "wywarzyć" dolną cześć obudowy z czterech zatrzasków. Spokojnie, plastik dość elastyczny i nie łamie się.
Zaworek też da się usunąć i przepłukać, przedmuchać oddzielnie.

Waldo
czy sadzisz ,że przez tą poduszeczkę co jest na dole pompy może się cokolwiek przedostać . że mówisz o rozbieraniu pompy ?
ciapek czy ten quad zanurzył się na chwilę czy stał pod wodą jakiś dłuższy czas?

-- dodano 30.10.2009 22:29 --

Jeżeli nie chcesz wykręcać zbiornika to jak odkręcisz pompę to dość swobodnie przez ten otwór zbiornik wyczyścisz.

Oj może, może.
Właśnie wczoraj rozbieraliśmy kolejnego KQ.
Na wtrysku miał mnóstwo syfu.
Wystarczyło żeby go przytykać i KQ nie miał ducha.
Teraz lata jak prosto z fabryki

To prościej w sumie wyciągnąć wtrysk niż rozbierać tą spłuczkę do kibla nerw mi napsuła i w sumie było wszędzie czysto ,oprócz wody w paliwie ale też nie za wiele.

-- dodano 31.10.2009 11:41 --

I założyć filterek na wężyk idący do wtryskiwacza.

Tylko nie byle jaki filterek! Tam są 3 atmosfery. Żeby komuś nie przyszło do łowy założenie plastikowego od gaźnikowego silnika...

Czyli telefoniczne porady jakoś pomogły !
Ja zmieniłem przewód paliwowy na zbrojony gumowy ( oczywiście do paliwa ) i założyłem na nim filtr
http://www.allegro.pl/item787260280_fil ... trysk.html
coś w tym stylu - nie pamiętam dokładnie od czego. Ważne są tylko średnice króćców.
Przewód gumowy ma też tą zaletę że bardzo szybko można podłączyć manometr do sprawdzenia ciśnienia paliwa.
Oryginalny ma szybkozłączki na końcach i trzeba by było dotoczyć rurkę do włożenia do środka i "klik", a poza tym jest sztywny i może się złamać podczas nieumiejętnego przeginania.