Autor |
Wiadomość |
yarow
ATV Kielce
Rejestracja: 05.11.2006 12:50 Posty: 335 Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Quad: duĹźy w takie ciapki
|
Wysłany: 28.02.2009 13:20
Poniżej zamieszczam podsumowanie moich półtorarocznych doswiadczeń z pojazdem Suzuki King Quad 450.
Tekst ten ukazał się w ostatnim (3-cim) numerze pisma ATV Sport gdzie dodatkowo zilustrowany jest licznymi zdjęciami dlatego zachęcam do lektury wersji papierowej.
Dla tych, którzy z róznych względów nie mają dostępu do gazety jest niniejszy post.
VICE KRÓL czyli subiektywny długodystansowy test Suzuki King Quad 450
W lutym 2007 roku postanowiłem sprzedać moją małą 250-tkę i kupić coś dla dorosłych facetów. Marzył mi się sprzęt przeprawowy pełną gębą bez żadnych kompromisów i namiastek. Maszyna musiała być nowa z napędem 4x4, reduktorem, blokadą dyferencjału, na dużych kołach, odpowiednio mocna, wygodna, bezawaryjna i z łatwo dostępnym serwisem.
Dodatkowym bardzo ważnym kryterium był budżet, nie mały ale jednak ograniczony.
W marcu zacząłem szukać w salonach w internecie w gazetach. Szybko stało się jasne, że muszę pójść na kompromis i wybrać pomiędzy średnią klasą pojemności z dodatkowym wyposażeniem, a surowym modelem klasy wyższej. Jazda przeprawowa bez wyciągarki, osłon podwozia czy odpowiednich opon jest ryzykowna, a ja ryzykować nie chciałem.
W maju na rynku światowym zadebiutował nowy model Suzuki King Quad LT-A450X. Oferował wszystko czego potrzebowałem, wygląd, prestiż i wygodę królewskiego modelu Suzuki (King Qada 700), a spośród dostępnych na rynku markowych pojazdów klasy średniej dominował mocą 37KM, no i kosztował akurat tyle ile trzeba. Ponieważ jako nowość model ten nie był oferowany w sieci dealerskiej Suzuki na terenie Polski musiałem zamówić go w firmie importującej quady z USA. Przypłynął pod koniec czerwca, a w lipcu rozpoczął się test będący przedmiotem niniejszego artykułu. Test jest procesem ciągłym i trwa nadal ale dziś na etapie 3543 km pozwolę sobie na małe podsumowanie.
Warunki eksploatacji:
- quad wykorzystywany intensywnie do turystyki i rekreacji (nie startował w żadnych zawodach sportowych ani przeprawowych)
- pojazd używany całorocznie w zakresie temperatur -10C do +35C,
- testowany na wszystkich rodzajach nawierzchni jak: piach, głęboki piach, błoto, woda, szuter, asfalt, śnieg i podłoże kamieniste (duże kamienie),
- sprawdzony na podjazdach, zjazdach, szybkich łukach i krętych leśnych ścieżkach.
Jazda:
Szuki zapewnia komfortowe i pewne poruszanie się w terenie. Ze względu na regulowane
(5 stopni twardości) w pełni niezależne zawieszenie, możliwe jest dostosowanie ustawień do preferencji kierującego oraz jego wagi i sposobu jazdy.
Prowadzenie w zakrętach poprawiają ponadto stabilizatory zapobiegające nadmiernemu odchylaniu się ciężkiej maszyny spowodowanego siłą odśrodkową. Dzięki temu całkiem łatwo prowadzić quada kontrolowanym poślizgiem podczas pokonywania łuku.
Maszyna raźno zbiera się do startu i ochoczo przyśpiesza do około 60km/h po osiągnięciu tej prędkości dynamika maleje ale przekroczenie 90 km/h nie stanowi żadnego problemu.
Podróżowanie uprzyjemnia i ułatwia automatyczna przekładnia pasowa CVT. Przełożenia wybieramy dźwignią umieszczoną na lewym przednim błotniku (dostępne są 2 biegi do przodu, bieg wsteczny i neutralny).
Poruszanie się w ekstremalnie trudnych warunkach umożliwia dołączany napęd na 4 koła, reduktor (bieg L) oraz w skrajnych przypadkach blokada mechanizmu różnicowego (Difflock).
Quad wyposażony jest w solidne bagażniki i dwa praktyczne schowki.
Całości dopełnia estetyczna konsola centralna, która jednak w razie wywrotki tzw. „rolki” prawie zawsze ulega uszkodzeniu.
Wysoko umieszczony filtr powietrza pozwala bez obaw pokonywać przeszkody wodne.
Spostrzeżenia i uwagi:
KQ450 radzi sobie doskonale w każdych warunkach terenowych bez względu na rodzaj
i ukształtowanie podłoża, oferuje zadowalający komfort na fabrycznych ustawieniach zawieszenia i dynamikę podróżowania. Wymaga jednak siły i kondycji szczególnie podczas pokonywania krętych, wolnych i technicznych tras (duża masa i brak wspomagania).
W porównaniu do pojazdów klasy wyższej (Yamaha Grizzly 700 i King Quad 700/750) różnicę w przyspieszeniu można wyczuć dopiero od prędkości 60-70km/h, kiedy to KQ450 zaczyna trochę zostawać w tyle.
Maksymalna prędkość osiągnięta moim egzemplarzem to 101 km/h.
Zasięg podróży na pełnym baku (17litrów) to około 180 -200 km (prędkości w zakresie 30 – 60 km/h, nawierzchnia to szuter i polne drogi)
Bezpieczna głębokość brodzenia to około 80cm (pod siodło)
Dzięki długiej i wygodnej kanapie bezproblemowa jest jazda dwuosobowa (przydało by się wówczas nieco więcej mocy).
Zdecydowanie polecam quada w kolorze CAMO. Trzeba za niego zapłacić więcej ale praktyczność tego sposobu malowania rekompensuje nam ten wydatek (sprzęt praktycznie cały czas wygląda jak nowy ponieważ deseń CAMO skutecznie maskuje wszelkie zarysowania i otarcia karoserii)
Niestety od razu po zakupie trzeba wymienić opony bo te fabryczne nie gwarantują doznań, o których piszę powyżej! Należy też pomyśleć o kupnie aluminiowych osłon podwozia i wymianie filtra powietrza z papierowego na gąbkowy.
Serwis i awarie techniczne.
W toku półtorarocznej (ponad 3500km) eksploatacji pojazdu nie miała miejsca żadna awaria wynikająca z niedoskonałości urządzenia. Pojazd był serwisowany jedynie z powodu uszkodzeń wynikających z jego użytkowania (rozerwanie manszety tylnej osi na skutek spotkania z gałęzią) oraz planowych przeglądów.
Praktykuję regularną wymianę oleju w silniku co 500km, a w mostach co 1000km, ponadto czyszczenie wymienionego filtra powietrza (TwinAir) w zależności od potrzeb.
Pierwsza wymiana oleju podczas docierania silnika miała miejsce po 100km, a następna po 500km.
Podsumowanie.
W tytule napisałem, że test ten jest subiektywny. Obraz średnio-klasowego modelu „przeprawówki” Suzuki jaki się z niego wyłania jest jednakże prawdziwy w każdym aspekcie.
King Quad 450 w pełni zasługuje na miano Vice Kinga i osobiście przekonuję się o tym każdego weekendu. Czy zatem sprzęt ten ma jakieś wady? Z pewnością tak, ale ma też zalety i jeżeli tylko będziesz o niego dbał to pozwoli Ci się nimi rozkoszować na długi czas.
Zalety
- wygląd i prestiż flagowego modelu Suzuki
- bezawaryjność
- komfort (nawet dla 2 osób)
- zadawalające osiągi
- przyzwoite spalanie
Wady
- stosunkowo duża masa
- brak wspomagania
- fabryczne opony i filtr powietrza.
_________________ Miłośników quadów i horroru zapraszam do Krypty im. Draculi. http://yarow.blog.onet.pl
|
|
|
|
exsstrom
Rejestracja: 04.12.2006 21:21 Posty: 905 Miejscowość: dolnośląskie
Quad: KRĂL
|
Wysłany: 28.02.2009 16:15
yarow - dobra robota
|
|
|
|
przemekaerox
Rejestracja: 16.02.2008 15:24 Posty: 81 Miejscowość: k. Starogardu Gd.
Quad: Suzuki Kingquad 700
|
Wysłany: 28.02.2009 23:12
Ładnie opisane
_________________ http://pl.youtube.com/profile?user=prze ... iew=videos
|
|
|
|
Seba_gtc
ATVFunsQuad Member
Rejestracja: 02.11.2007 21:55 Posty: 3986 Miejscowość: Jaworzno i okolice:)
Quad: KQ 700 i kilkanaĹCię PolarisĂłw :D
|
Wysłany: 12.05.2009 10:10
Re: Doświadczenia z KQ 450.
w równy rok, zero problemów - poza wymiana lewego simeringu (uszczelniacza) w tylnym dyferencjale, bo zaczął się pocić- koszt 90 zł Quad lekko nie miał - użytkowany z głową, ale nie oszczędzany. Przy przebiegu 1600 km założone felgi 12' z oponami Terra Cross 26' - jak na razie brak jakichkolwiek skutków ich wpływu na zawieszenie. Większa relacja niebawem.
|
|
|
|
yarow
ATV Kielce
Rejestracja: 05.11.2006 12:50 Posty: 335 Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Quad: duĹźy w takie ciapki
|
Wysłany: 13.05.2009 16:16
Re: Doświadczenia z KQ 450.
Seba_gtc napisał(a): jak na razie brak jakichkolwiek skutków ich wpływu na zawieszenie To zuch maszyna, ja mam serjne felgi + ALLTRAKI 25" i przy 4000 km kółka zaczęły latać na boki w skutek wyrobienia się tulejek na wahaczach. i trzeba było wymienić (tulejki znaczy). PS. Czy ja dobrze widzę że tam na fotce jest prawie 3000 motogodzin
_________________ Miłośników quadów i horroru zapraszam do Krypty im. Draculi. http://yarow.blog.onet.pl
|
|
|
|
mozart16
Rejestracja: 18.06.2006 19:25 Posty: 370 Miejscowość: Beskidy - Małopolska
Quad: Renia 800R X
|
Wysłany: 13.05.2009 19:54
Re: Doświadczenia z KQ 450.
yarow Na fotce jest kropeczka przed ostatnią cyfrą, wiec powinno być - 296,5 także prawie 300 motogodzin.
_________________ Każda wolna chwila tylko na Quadzie!
|
|
|
|
Seba_gtc
ATVFunsQuad Member
Rejestracja: 02.11.2007 21:55 Posty: 3986 Miejscowość: Jaworzno i okolice:)
Quad: KQ 700 i kilkanaĹCię PolarisĂłw :D
|
Wysłany: 14.05.2009 21:11
Re: Doświadczenia z KQ 450.
mozart16 napisał(a): yarow Na fotce jest kropeczka przed ostatnią cyfrą, wiec powinno być - 296,5 także prawie 300 motogodzin dokładnie yarow napisał(a): kółka zaczęły latać na boki w skutek wyrobienia się tulejek na wahaczach. i trzeba było wymienić (tulejki znaczy). zero luzów - no może tylny lewy ma minimalny - wyłapany dopiero podczas wymiany owego uszczelniacza, ale działając profilaktycznie w najbliższym czasie w naszych KQ wymieniamy tulejki wahaczy ( dorobione rzemieślniczo) i zakładamy kalamitki, wtedy zawieszenie KQ będzie nie do zdarcia, jeśli teraz nic się nie dzieje
|
|
|
|
yarow
ATV Kielce
Rejestracja: 05.11.2006 12:50 Posty: 335 Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Quad: duĹźy w takie ciapki
|
Wysłany: 15.05.2009 05:43
Re: Doświadczenia z KQ 450.
Też dorabiałem rzemieślniczo z jakiegoś kosmicznego materiału. A jak Seba z paskiem napędowym, bo mnie wydaje się że wszystko jest OK a mój mechanik sugeruje wymianę choćby z racji wieku i przebiegu ? PS. A tak swoją drogą to ciekawe czy 450-tka wytrzyma 3000 mh.
_________________ Miłośników quadów i horroru zapraszam do Krypty im. Draculi. http://yarow.blog.onet.pl
|
|
|
|
Seba_gtc
ATVFunsQuad Member
Rejestracja: 02.11.2007 21:55 Posty: 3986 Miejscowość: Jaworzno i okolice:)
Quad: KQ 700 i kilkanaĹCię PolarisĂłw :D
|
Wysłany: 17.05.2009 16:55
Re: Doświadczenia z KQ 450.
pasek wciąż oryginalny - Vmax spadł tylko o 7-8 km/h do 102-105 km/h warto nadmienić, że połowa przebiegu wykonana z pasażerem , teren mieszany, monetami bardzo trudny - szczególnie wypady w góry, do Miękini i sporadyczne taplanie na Hałdzie. Grunt to rozsądnie wachlować biegami, jeśli sytuacja wymaga używać L i nie dopuszczać do zalewania CVT brudną wodą - jeśli się tak stanie, to rozebrać i dokładnie umyć. Słyszałem, że jeden z kolegów z Dąbrowy Górniczej zrobił po pustyni 18 tys. km i wtedy dopiero pękł.
|
|
|
|
nobi
Rejestracja: 06.05.2008 11:52 Posty: 287 Miejscowość: okolice Krakowa
Quad: Suzuki 750
|
Wysłany: 18.05.2009 00:16
Re: Doświadczenia z KQ 450.
ee no 18 tyś to już chyba przesada na pasku
|
|
|
|
Seba_gtc
ATVFunsQuad Member
Rejestracja: 02.11.2007 21:55 Posty: 3986 Miejscowość: Jaworzno i okolice:)
Quad: KQ 700 i kilkanaĹCię PolarisĂłw :D
|
Wysłany: 18.05.2009 21:17
Re: Doświadczenia z KQ 450.
a jednak - gościu sobie później pluł w brodę że go wcześniej nie wymienił, bo wyciąganie resztek pękniętego paska to maskara i robota na wiele godzin.
|
|
|
|
yarow
ATV Kielce
Rejestracja: 05.11.2006 12:50 Posty: 335 Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Quad: duĹźy w takie ciapki
|
Wysłany: 11.06.2009 18:21
Re: Doświadczenia z KQ 450.
Przebieg 4111 km, postanowiłem wymienić pasek napędowy bo uznałem, że to już jego czas. W serwisie przystapili do roboty i okazało się, ze pasek ciągle wygląda doskonale i nie ma potrzeby go wymieniać. Wróciłem z serwisu zadowolony
_________________ Miłośników quadów i horroru zapraszam do Krypty im. Draculi. http://yarow.blog.onet.pl
|
|
|
|
Seba_gtc
ATVFunsQuad Member
Rejestracja: 02.11.2007 21:55 Posty: 3986 Miejscowość: Jaworzno i okolice:)
Quad: KQ 700 i kilkanaĹCię PolarisĂłw :D
|
Wysłany: 11.06.2009 22:59
Re: Doświadczenia z KQ 450.
widać nie ma co być w tym wypadku " w gorącej wodzie kompanym " - przy tej mocy i charakterystyce pracy silnika, jeżeli właściwie podchodzimy do jazdy ( niektórzy zapominają o czymś takim jak reduktor "L") to śmiało objeździmy z bezpiecznym zapasem 6-7 tysięcy
|
|
|
|
yarow
ATV Kielce
Rejestracja: 05.11.2006 12:50 Posty: 335 Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Quad: duĹźy w takie ciapki
|
Wysłany: 12.06.2009 13:28
Re: Doświadczenia z KQ 450.
Seba_gtc napisał(a): Vmax spadł tylko o 7-8 km/h do 102-105 km/h Podana przez Ciebie prędkość max robi wrażenie. Ja moim egzemplarzem osiągałem 100-101 km/h. A teraz na tych samych oponach i prostym równiutkim afalcie wyciągam max 92 - 94 km/h . Fakt że ważę trochę więcej niz 2 lata temu (kiedy robiłem pierwszy pomiar) Ale czy taka róznica w osiągach może być spowodowana paskiem czy czymś jescze?
_________________ Miłośników quadów i horroru zapraszam do Krypty im. Draculi. http://yarow.blog.onet.pl
|
|
|
|
exsstrom
Rejestracja: 04.12.2006 21:21 Posty: 905 Miejscowość: dolnośląskie
Quad: KRĂL
|
Wysłany: 12.06.2009 14:12
Re: Doświadczenia z KQ 450.
Wystarczy , że pasek się zużyje 1 mm , a prędkość spadnie o ok. 3 - 5 km/h
|
|
|
|