Re: III R. Przeprawowego Pucharu Polski Golub-Dobrzyń 25-27.
Jak Corrida w Golubiu
Tak naprawdę to nie jestem przesądny, ale kiedy w czerwcu jechałem do Golubia na zaproszenie Starosty p. Wojtka Kwiatkowskiego to jednak trochę mi stawał przed oczami obraz mojego ostatniego rajdu w życiu, który właśnie rozpoczynał się w Osadzie Karbówko. Tak trafiło, że matoł samochodem terenowym skosił mnie wracając pod prąd kierunku rajdu, a organizator jego kolega dopilnował, żeby gość wygrał ten rajd pomimo dokonania najgorszego znanego przewinienia jakie można sobie wyobrazić w sporcie motorowym, czyli jazdy po prąd rajdu. Ja zostałem kaleką, a koleś wygrał rajd i te wspomnienia niestety towarzyszyły mi jadąc na rekonesans do Golubia.
Już sama baza przez te kilka lat rozrosła się i na terenie jest piękna aula, Spa, klub nocy z kręgielnią więc dla osób towarzyszących takie miejsce wydawało mi się idealne.
Trochę szyki popsuła nam Naruta 2000 bo Starosta bardzo długo starał się o zbudowanie przez wojsko mostu pontonowego i już nawet uzyskał zgodę Ministra Obrony Narodowej, ale jednak odmowa była ze względu na konieczność dokonania modyfikacji brzegu Drwęcy więc nie pozostawało nam nic innego jak ominąć drogami rzekę stanowiącą na całej długości rezerwat.
Tak znaleźliśmy się dokładnie naprzeciwko Osady i tam rozciągały się piękne wąwozy i rzeczka Lubianka. Teren bardzo kompaktowy, ale z dużymi walorami terenowymi i do tego nigdzie nie trzeba było dojeżdżać szukając kolejnych pieczątek.
Tradycyjnie liczba zapisanych na rundę PPP ATV/PZM przekroczyła 100 pojazdów więc było kolejnym organizacyjnym wyzwaniem dla nas upchać na małym terenie tyle quadów i tutaj udało się stworzyć jedyny w swoim rodzaju zespół do wytyczania tras, a każdy dołożył swoje pomysły.
Były więc pieczątki bieszczadzko-ukraińskie od Norbiego i Dzikiego, były czasami szalone pomysły Kacpra i bardziej nizinno-wodne rodem z Biedruska od Patryka i moje emeryckie
Każda trasa była pieczątkowana w innym składzie i dlatego mimo małej długości miała swój klimat i charakter, a jadąc nocą tym samym śladem na dzień było zupełnie inaczej.
Przyznam, że potem w ciągu dnia kiedy z jedną gospodyń obserwowaliśmy dojazd do pieczątki na trawersie to pani właścicielka odwróciła się uciekła mówiąc, że jeszcze nikt na jej działce nie chciał się zabić:-). Jak jej powiedziałem, że nie ma co się martwić, bo to był doświadczony Corrida to tylko krzyknęła: na żadną corridę się nie umawialiśmy
Całe przygotowania do rajdu do było wariactwo bo paczka z rejestratorami Seven Guard doszyła do mnie od Rafał Sonika dopiero na miejscu i przy rozpakowywaniu ustalaliśmy z Patrykiem i Moniką co trzeba teraz z tym zrobić, żeby system zadziałał i o dziwo zadziałał rewelacyjnie.
Widać było zadowolenie przy powrocie uczestników klasy Extrem jak odcinaliśmy plomby i każdy rzucał, że kart to my już nie chcemy na rajdach. Pancerne rejestratory Seven Guard zapisują czas zetknięcia z pieczątką, czyli z dwoma oczkami przytwierdzonymi do drzewa i łatwiej było wyrwać drzewo (tak było w jednym przypadku) niż oderwać pieczątkę elektroniczną od drzewa. System jest używany przez wartowników i teraz hasło firmy „Seven Guard ochronę wspomaga” zostało zmodyfikowane na : „Seven Guard nie tylko ochronę wspomaga, bo także quadowców”
Nie wiem jak Patryk z Moniką zdążali z wynikami, bo to była jednak podwójna praca i potem ręczne wpisywanie do Excela tak samo jak wieszanie pieczątek i punktów elektronicznych- było tego 2 razy tyle ile poprzednio na rundach.
Biesiada na zakończenia była jak każdy widział i jak mi się zachciało po północy trochę wędliny to na wiejskim stole czekały na nadal świeżutkie kiełbasy i wędliny do krojenia, a gorące dania były nadal dostępne. Na początku przygrywał do kotleta na żywo zespół złożony z nauczycieli szkoły muzycznej i „powiało” Aldi Meolą aż kilka osób wypytywało skąd mamy taki wirtuozów – ano Starosta nam zapewnił coś dla ducha, bo dla ciała była grochówka po nocnym odcinku
Jak to mówią było grubo i wszystkim pracującym i wspomagającym Stowarzyszenie w organizacji imprezy dziękuję bardzo, a kto chce powspominać, albo podpowiedzieć coś na przyszłość to zapraszam do stoiska ATVPolska na targach Off Road Show Poland w Warszawie już za dwa tygodnie.
JB