Marka :Suzuki
Model : Kingquad 4WDX
Rok Produkcji : 1999
Historia zakupu : Jest to moj pierwszy Quad ,quadzika kupilem od handlarza byl w stanie kiepskim ,popekane plastiki brak oslon przegubow,szeroko rozwinieta korozja (dziury w dolnej części ramy) skusila cena i naped 4x4 oraz mechaniczne zalaczania napędu i blokady dyferencjalu przod .
Modyfikacje : kompletna odbudowa ktora zrobilem sam,rozebranie na części pierwsze piaskowanie wzmacnianie ramy malowanie odbudowa polamanych oraz brakujacych oslon ,zrobienie wlasnoreczne pluga do sniegu oraz przyczepki:)
Plany : zmiana opon,wyciągarka,oraz budowa kosiarki do trawy podlanczanej do quada:)

Zdjęcia:

Troszkę mnie przeraża że malujesz tak wszystko jak leci..Sprężyny itd..Mimo wszystko szacun za czas i zaparcie
Ile kosztował mogę zapytać.Tak się składa że też niedawno zakupiłem i zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłem(gdzie bym nie zaglądnął do coś partolone)..

amory malowalem z sprezynami bo i tak do wymiany wiec nie rozkladalem tak dokladnie ale takto wahacze byly demontowane tylko już troszke poskladany na zdjeciu,dalem 4000tys.no to jak w Twoim grzebane to wmoim znow nikt nawet palcem nie kiwnol nawet nie umyl jak zgasl tak zostawil kupil drugi a ten gnil z tym blotem w krzakach w dani.mam prosbe jakbys mogl podeslac fotke od gory gaznika zeby bylo widac podcisnienia i podlaczenia bylbym wdzieczny bo nie moge doisc zapalam i sam wchodzi na wysokie obroty gaźnik poskladany na nowych czesciach wyczyszczony i nic :/(na starych też tak się dzialo).

Ja zakupiłem Hondę..Z tym grzebaniem to nie wiem czy tak dobrze..Komora filtra podpięta od góry rurkami pcv(chyba miał pływać często).Odpowietrzniki z kół poucinane i "zawiązane".Linka prędkościomierza od Kawasaki nie uszczelniona i poł litra wody zamaist 200ml oleju zlałem.W dyfrach masło zamiast oleju.Nie wiem ile jeszcze takich kwiatków wyskoczy..

jedno jest pewne wiem po sobie ze kasy z kieszeni na pewno jeszcze wyskoczy :/

na pewno i u mnie..A jak sprawa z wózeczkiem..Czy po założeniu na hak stoi prosto..Wygrzebałem podobny w starych gratach tylko przystosowany na ręce:) Uciąłem dyszel i przyspawałem prostą rurę od spodu.Niestety koło 10-15cm tył chciałby do góry...Konstrukcja identyczna jak u ciebie tylko z rurek . Myśłałem nad wycięciem klina na rurce zgięciu i zaspawaniu?Dalej klin od spodu i hak pójdzie wyżej..Ale czy rura to wytrzyma a raczej spawy?

u mnie po zapieciu nic się nie zmienia stoi bez ruchu ponieważ kola sa idealnie po srodku wozka i ciezar zabieraja kola .jesli chodzi o naciecia w gornej części to spokojnie wytrzyma a w dolnej proponuje z boku zlapac jakims plaskownikiem wzmocnic i będzie git

Oj już niewiele czasu mu zostało do korodowania wgłębnego. Fajną maszynę uratowałeś , na pewno jeszcze trochę posłuży w terenie ale i jako wół roboczy pozdrawiam

temat do zamkniecia nieaktualny