Witam wszystkich. Jeżdżę Raptorkiem 660 i montowanie wyciągarki w tego typu quadzie jest lekka lipą. Problem pojawia się wtedy gdy od czasu do czasu trzeba przeprawić się przez jakiś rów albo skarpe i jest się samemu. ja kilka razy miałem taką akcje że się zakopałem w bagnie a wokół żywej duszy. Mam pytanko, czy macie jakieś proste a zarazem genialne patenty na wyciagnięcie quada bez uzycia wyciągarki? Czekam na pomysły.
Pozdraiwam

mysle ze ze 2 murzynow by dalo rade woz ich za soba w przyczepce za gadem na allegro kiedys ktoś sprzedawal tak owych z lektyka

a tak serio to może reczna wyciągarka?

... kinetyk lub zwykła linka holownicza... ale do tego zestawu potrzebny Ci będzie drugi gad...
Inaczej pozostaje Ci liczyć na własne mięśnie...

Reczna wyciagarka-nozycowa+tasma.

Możesz dać jakieś namiary na taki sprzęt? Co to jest kinetyk?

Źle mi się zacytowało.

Kinetyk- taka linka która pod wpływem rozciągania wydłuża się do pewnego stopnia, co zapobiega gwałtownemu szarpnięciu przy WYRYWANIU (nie wyciąganiu) sprzęta z błota za pomocą drugiego a często i trzeciego gada. Awaryjnie można zastosować taką taśmę do mocowania towaru w ciężarówce (z reguły jest pomarańczowa), im szersza tym lepsza, jej wada jest taka, że jest droga i dosyć ciężka. Za to jak kupisz taką wąską która jest 5 razy tańsza (do osobówek czy busów) to urwiesz ją przy pierwszej głębszej wtopie.

Dopóki podnośniki antygrawitacyjne nie wejdą do masowej produkcji i nie będą potrzebować kilku MW enegii do pracy pozostaje kolega z linką na sprzęcie, wyciągareczka lub wiele, naprawdę wiele godzin na siłowni:)