robertmuszka napisał(a):
Sprężyny, jak Ci mówiłem chyba, wiele dały w moim miśku, więc chyba w kingu też będą ok.
Wpadniesz do mnie, to zobaczysz, jak to jest.
Też myślę, że 1 nie warto.
Jak ogarnę przyczepę to koniecznie wpadnę w odwiedziny.
To Ty zamierzasz starego miśka w końcu sprzedać czy nie? Bo widzę że się z nim jakoś rozstać nie możesz
Sprężyny są na pewno tańsze niż całe zawieszenie. Muszę zobaczyć kto u nas sprzedaje EPI do KQ. Nad jednym się tylko zastanawiam jaki one dadzą w nim efekt, bo w miśku usztywniły. A nie o to mi chodzi bo jak leciałem za Tobą to Ty jechałeś jak w limuzynie, a ja już na stojąco musiałem jechać bo tak trzęsło. Chyba że sprężyny EPI są progresywne, czyli na początku miękko a wraz z ugięciem stają się coraz sztywniejsze.
Jak one się zachowywały w Twoim miśku? Działały liniowo czy progresywnie?
paulus71 napisał(a):
też myślałem na tym stage1
chyba lepszym wyjściem będą same sprężyny epi
jak już inwestować to w stage3 albo ohlinsa
Tylko stage 3 ceną może straszyć najbardziej wkręconych w quadowanie i pytanie czy w ogóle taki poziom zawieszenia jest nam potrzebny. Wydaje mi się że aby wykorzystać możliwości tego zawieszenia trzeba ze sprzętu wyciskać ostatnie soki, ja w ten sposób nie jeżdżę i raczej nie będę więc byłaby to strata niemałej $
Emhyr napisał(a):
a mi się wydaje ze warto i stage1 chociażby z tego powodu ze będą je składali pod zamówienie, czyli wagę kierowcy i styl jazdy, więc będą lepsze od serii, wiadomo stage 3 czy 4 byłby lepszy no ale...
Też taki argument pojawił się w mojej głowie gdy się zastanawiałem nad stage 1. Zawieszenie ustawione pod moją wagę, preferencje, styl jazdy powinno być lepsze niż seria. Pytanie tylko czy na tyle by warto wydać 1000$+przesyłka.
muszę popytać o charakterystykę sprężyn EPI w GM Powersport. Całe szczęście występują w czarnym kolorze bo tego żółtego bym nie zniósł.