Witam wszystkich quadowiczów.
Mam problem z wyciągarką , a dokładniej (tak mi się wydaje) z przekaźnikiem. Będąc na błotnej wyprawie dosyć intensywnie używałem wyciągarki (Warn). Podczas wyjeżdżania z błota miałem quada na wyższych obrotach ale gdy włączałem wyciągarkę obroty spadały (i to bardzo). Myśląc że to wina słabego aku następnego dnia po dokładnym umyciu naładowałem. Po podłączeniu akumulatora pięknie odpalił a wyciągarka ani drgnie, tylko strzela w przekaźniku . Wszystka zdemontowałem (wyciągarka, przekaźnik), przejrzałem i chyba wszystko w porządku. Wyciągarka po podłączeniu "na krótko", bezpośrednio z aku działa. Przekaźnik też rozkręciłem (w środku sucho i czysto). Po podłączeniu wszystkiego nadal słychać stuki w przekaźniku. Co może być tego przyczyną? Proszę o pomoc

Sprawdz czy na wyjściu z przekaźnika masz napięcie możliwe że stopił się jakiś styk

NO chyba przekażnik, ja miałem umarcie przekażnika podczas przekładania windy z jednej gadziny do drugiej, warniak.

Przepraszam panowie ale już rozpracowałem ''usterkę''. Mój błąd. Podczas podłączania aku obydwa przewody wysokoprądowe prowadzące do przekaźnika podpiąłem do masy-minus. Taka ... a ja wszystko rozkręcałem zamiast po kolei sprawdzać od aku. Sorry że zawracałem głowę.