Witam mam problem, a mianowicie w mojej hondzie jedno koło skręca mocniej od drugiego. Podczas jazdy nie zauważyłem żadnego efektu ściągania w którą kolwiek stronę i tp. Koła dopiero przy maksymalnym skręcie wyglądają inaczej, prawie do końca skręcają się równo. Jedynie przy skręcie w prawo występuje ten efekt, przy skręcie w lewo wyglądają prawie tak samo. Co w takim razie jest do wymiany? Bo raczej to nie jest efekt złej zbieżności. Proszę zdj

Nic się nie martw, jest to normalne zjawisko.

Sprawdź luzy w zawieszeniu i czy coś nie jest krzywe bo jeśli nic z tego to zbieżność zostanie.

Po raz drugi powtarzam, jest to normalne zjawisko wynikające z geometrii przedniego zawieszenia...

Ale jakim cudem? Poważnie pytam. Patrząc na zdjęcia, to typowe zawieszenie, czyli zwrotnica podczepiona do dwóch wahaczy. Punkt obrotu koła jest na zwrotnicy, a wychył koła jest ograniczony drążkiem kierowniczym. Na zdjęciach nie widzę jak są zamocowane drążki przy kolumnie kierownicy, ale zakładam, że tak samo jak w innych maszynach, czyli blacha z dziurami. Czyli skręcając kierownicę w jedną stronę, jeden drążek jest pchany, drugi ciągnięty i koła skręcają. Jednak w takiej konstrukcji powinna być całkowita symetria.
Napiszesz jak to działa w tej Hondzie?

Skoro to normalne zjawisko to już się tym nie przejmuje i nie będę szukał dziury w całym.
Od znajomego usłyszałem również wersję, że jest urwany jeden z ograniczników i dlatego jedno koło wciąż się skręca, gdy to drugie już jest w maksymalnym skręcie. (czy jakoś tak to było)
Dzięki, pozdro!

Jak dla mnie to po zdjęciach maszyny stojącej na ziemi, wychylenie jest takie samo w prawo i w lewo.Oba koła peoporcjonalnie wychylają się tak samo.
Jasne że normalne to jest, bo jedno koło robi mniejszą trasę , to wewnetrzne, a zewnetrzne ma wiecej drogi do pokonania podczas skretu , dla tego jedno jest bardziej a drugie mniej skrecone.

czy quad czy samochód czy inny pojazd tak ma wynika to z geometri budowy zawieszenia a konkretnie zwrotnic
skrecajac wewnetrzne kolo pokonuje mniejsza droge i po ostrzejszym luku dlatego tak jest

Punkty mocowania drążków przy sztycy, przesuwają się po okręgu wokół sztycy. Skutkuje to tym, że drążki nie są symetrycznie przesuwane w osi. Punkt mocowania drążka koła zewnętrznego podczas skrętu przesuwa się nie tylko w poziomie, ale również w pionie w osi quada. W efekcie drążek koła zewnętrznego ma mniejszą drogę przesuwu (jest mniej wypychany) niż drążek wewnętrzny i dlatego koła nie mają takiego samego koła skrętu. Prosty obrazek to najlepiej zobrazuje: [img]http://zapodaj.net/d3dbef9d43700.gif.html[/img]
Zobaczcie, o ile przesunął się w poziomie punkt mocowania dla koła wewnętrznego, a ile dla koła zewnętrznego.
W zależności od wielkości tej blachy, odległości między otworami, grubości sztycy, itp. efekt bardziej skręconego koła wewnętrznego będzie mniej lub bardziej widoczny. Ot, rozwiązanie zagadki.
Jest to efekt zamierzony, rzeczywiście związany z efektem mniejszego promienia skrętu koła wewnętrznego. Ma to kompensować uślizg tego koła.

nie tylko mocowanie przy stycy jest za to odpowiedzialne a glównie same zwrotnice a w pojazdach z przekladnia slimakowa gdzie drazki wysuwaja się tak samo tylko zwrotnice

Poczytaj o kacie Ackermana. Wszystko raczej w porzadku. Dla pojazdow o malym rozstawie osi ten kat jest spory i stad taka różnica w kacie skretu lewego i prawego kola.


Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk