Ostatni utopiłem swoją Hondę i to tak skutecznie że aż mleko przez odmę odbiło do filtra. Spuściłem mleko zalałem Orlena 4T odpaliłem na 2 min spuściłem wywaliłem filtr zalałem Motula nowy filtr popracował z2-3 min zlałem znowu nowy Motul popracował z 10 min lekka pogazowałem pozmieniałem biegi zlałem oliwę.
Założyłem nowy filtr nowy olej odpaliłem popracował z 10 min i jeszcze miał oznaki mleka małe ale były zostawiłem pracujący sinik na pół godziny na wolnych obrotach rozgrzał się dobrze resztki wody odparowały i gitara.
Na pewno mu na dobre ta kąpiel nie wyjdzie ale to już życie pokaże na razie nie widzę jakiegoś wzmożonego zapotrzebowania na olej sprzęt który posiadam od zawsze brał niewielkie ilości oleju przy jeździe na pełnym obciążeniu silnika i po ostatniej kąpieli nic się nie zmieniło.
A Ty zrobisz jak uważasz na pewno dobrze jak zalejesz oliwę w celu płukania to niech silnik chwilę popracuje i stopniowo nowy olej dłuższa praca ale bez obciążenia i ostatecznie przed wyjazdem dobrze rozgrzać bo dopiero wtedy wilgoć z zakamarków w silniku odparuje.
powodzenia

To ja pozwolę sobie się włączyć bo ameba Dominik opluwająca w co drugim temacie Polskę i Polaków próbuje doprowadzić innych użytkowników forum do podobnego stanu wiedzy jak on. Czyli stanu życzeniowego, wszystko wiem na wszystkim się znam i wszystko mam.

Ropy używa się do czyszczenia elementów mechanicznych jak również silników samochodowych po awarii głowicy gdy płyn chłodniczy dostaje się do magistrali olejowej.
Właściwości fizyczne ropy są takie, że wiąże resztki wody i oleju, a jej gęstość sprawia, że spływa z kanałów olejowych całkowicie, w odróżnieniu do oleju którego resztki zawsze zostają.
Ropę należy zalać w plus minus ilości takiej jak olej, wykręcić świecę i pokręcić kilkakrotnie wałem, można szarpakiem , a jeżeli się nie ma to w wielu quadach z boku pod deklem jest zakończenie wału w które wkładamy odpowiedni klucz.
Po ropie można zalać silnik najtańszym olejem i powtórzyć operacje, następnie zalać olejem i odpalić na chwile i zlać. Im więcej takich płukanek tym lepiej za każdą kolejna silnik może pracować dłużej.
Gorzej jeżeli dostała się woda z piaskiem, jest w tedy możliwość pozostania piasku w karterze.....
Robiliśmy z Paulusem już reanimacje po zalaniach wodą, również w terenie. Przez układ poszło 10l oleju, do dzisiaj silnik pracuje idealnie.

Silnik mocno zalany woda ma prawo mieć problemy z obróceniem wału, nie należy próbować na siłę go kręcić bo może być woda w komorze spalania i i podczas ruchu tłoka dochodzi do jej sprężenia, co przy jej włąsnosciach fizycznych nie jest możliwe, a więc pierwszy ustąpi korbowód.

ja dodam że właśnie jeśli mamy obawę co do czystości wody która się do silnika dostała powinniśmy pierwsze płukanki wykonać obracając ręcznie śrubą od wału

silnik już wypłukany. Wydaje mi się ze reczne krecenie szarpaczka nic nie dalo, ponieważ nie wytworzylo się odpowiednie Ciśnienie w silniku. Nie twierdze ze tak jest ale ze tak mi się wydaje. Zrobilem tak jak koledzy mowiliscie. Spuscilem mleko, zalalem rope, pokrecilem szarpakiem nawet dlugo az mnie reke bolala od szarpania. Potem zalalem olej (najtanszy mineral) i znowu recznie pokrecilem. Nastepnie zlalem ten olej i zalalem nowy i dopiero po odpaleniu znowu zrobilo się mleko. Dzisiaj znowu 3 razy zalewalem olejem i sumujac dopiero za 5 plukanka nalalem wlasciwy olej lacznie z wymiana filtra.

Pierwsze zalania ropą mają na celu usunięcie resztek wody i oleju bo dobrze je wiążą, obracanie wału ręcznie jest bezpieczne bo w przypadku jakichś drobin piasku nie dojdzie do mocnego przytarcia, a powinny się wypłukać lub spłynąć z gęstym olejem. Po tylu płukankach powinno być w porzadku, koledze robiliśmy 4 zmiany oleju i chyba skutecznie bo już przejechać ponad 500km bez objawów problemów.

no i gitara. Mam nadzieje ze i u mnie obedzie się bez problemow.