Witam jak myślicie takie zegary przydaly by się ??

obrotomierz , wskaznik temp oleju,wskażnik temp wody, woltomierz
dodam ze zegary sa wodoodporne
zgóry dzięki za opinie
pozdrawiam

Czy ja wiem...

Obrotomierz:

Dużo quadów to automaty, ale też są manuale, lecz podczas jazdy (np. zawodów) niemasz czasu na patrzenie na obotomierz, to się czuje, tak samo jak w niektórych samochodach.

Wskaźnik temp. oleju.

Też raczej nie praktyczne, można zastąpić kontrolką np. dwiema, pomarańczową i czerwoną.

Wskaźnik temp. wody:

Woda?

Wolotmierz:

Tu może się przydać w quadach 4x4 z wyciągarką.

Takie moje zdanie i jak komuś się niepodoba to proszę o wyrażenie swojej opinii a nie najeżdżanie na mnie. Jak już to pisać na PW.

1. Zgadzam się z przedpiścą
2. Tylko kontrolka, a najlepeij polaczona z opcjonalnym odciaciem zaplonu, bo na kontrolki też nie zawsze się patrzy.
3.No są quady chłodozne cieczą (chociażby mój ) gdzie przeszkadza mi trochę brak wskaźnika temp. cieczy, przydatne bo wiesz od kiedy możesz zacząć jeździć "ostro" po rozgrzaniu.
4. Woltomierz? A w celach? raczej amperomierz, wiadomo czy cewek nie przeciążasz , woltomierz nieprzydatny, wiadomo że napięcie jest stałe (12 V)a jak by skoczyło w góre to już ci woltomierz nic nie da

odcięcie zapłonu przy przegrzanym silniku to raczej nie najlepsze rozwiązanie dla silnika (o ile nie wymusza tego sytuacja) lepszym jest sygnał dźwiękowy (miałem z takim do czynienia w różnych naprawdę głośnych sprzętach różnej maści i słychać go nawet w kasku - zdaje egzamin przy przegraniu lub spadku ciśnienia oleju)
A jeżeli już koniecznie coś z manipulacją zapłonem to raczej wywołujące nierówna praca silnika lub lekki spadek mocy, które odruchowo zmusi Cię do zerknięcia na wskaźniki, ale nie całkowite jego odcięcie.
Zresztą pomijając silnik i jego schładzanie na wolnych obrotach, a nie automatyczne gaszenie ( i znowu nie mówię tu o przypadkach typu wcięło olej lub płyn chłodzący, dziura w chłodnicy ….. ) to nie chciał bym aby taka „przyjemność” jak odcięcie zapłonu spotkała mnie np: na ostatnich metrach karkołomnego podjazdu lub w innych tego typu sytuacjach gdzie uszczerbek na zdrowiu i ewentualnie sprzęcie będzie nieporównywalny do uszkodzeń samego silnika (remontu) - ale znowu to jest tylko moje zdanie nie zobowiązujące dla nikogo po prostu mimo, że kasy nie zbieram na łące całe kości i kark wyceniam na więcej niż te "zatartre" nawet kilka tysięcy

ups. w końcówce trochę mi się odbiegło od tematu sory!

No sygnał dźwiękowy to jest niezły pomysł - a co zapłonu toż pisałem że OPCJONALNIE czyli jak kto lubi - a czasami decydują sekundy czy uratujesz silnik czy też nie.