Trochę czekałem, wahałem się, aby założyć ten temat.

Większość z nas podziwia sprzęty(z czołówki) startujące w seriach GNCC, AMA, WORCS, ITP i zapewne chciałoby takie posiadać.

Tu pytania do Was: Czy uważacie, że te sprzęty są przeinwestowane, przebajerowane?
Jak z zawieszeniem, pomimo tego, że widać wahacze i amortyzatory to nie wiadomo co tam w środku jest, jak zachowują się takie zawieszenia w stosunku do modeli znajdujących się w ofercie?
Co jest z ramą, stosuje się seryjne, customowe i wzmacniane, w jakich punktach je się wzmacnia najczęściej i czy subframe też są modyfikowane, aby zapobiec złamaniom, urwaniom odkształceniom, czy produkuje się je w różnych rozmiarach pod danego zawodnika, zmienia geometrię?Takie modyfikacje były bodajże w ramie Billa Ballance'a na czym to polegało?
Jak jest z silnikami, jakiej mocy można się spodziewać po tegorocznych sprzętach ,który deklaruje się największą mocą, trwałością, ile może wytrzymać wyścigów?
Co ze skrzynią biegów, czy montowane są wzmacniane tryby itd. szczególnie nie da się nie zauważyć, że każdy prawie sprzęt posiada sprzęgło Hinson?
Wiadomo, że zajmują się tym duże teamy i sponsorzy, ale jakie są koszty eksploatacji takiego quada, ile kosztuje budowa?

Pytania z czystej ciekawości nie zamierzam budować takiego quada, przynajmniej na razie .
Na koniec chciałbym wiedzieć, czy macie jakiegoś swojego faworyta, ulubiony sprzęt, prosiłbym o argumenty i ciekawostki.

Sporo tutaj powiedziane na temat LTRa Dustina Wimmera

Kawa Josha Creamera


Jak widać dużo zostało w nich zmienione. Moim zdaniem nie ma tu rzeczy niepotrzebnych, wszystko jest z najwyższej półki. To co potrzebne do efektywnego ścigania się zostało założone, to co niepotrzebne zdjęte ( lampy np).
Moc na pewno jest powalająca. Pewnie remonty są jeszcze częstsze niż w przypadku seryjnych 450. Myślę że tłok jest zmieniany co zawody jeśli nie nawet co bieg. Czy mam swojego faworyta ? Za każdego quada startującego w zawodach serii AMA dałbym sobie uciąć rękę. No może z tą ręką przesadziłem... bo po co mi taki quad jak nie mam ręki

Niesamowite są te sprzęty, ale trzeba umieć je okiełznać, zresztą widać to na filmach.Zapraszam wielu innych użytkowników do wypowiedzenia się w temacie.Znalazłem kiedyś stronę z wykresem z hamowni Joe Byrda, na których widniało ponad 70km.Ale ile w tym prawdy?

Jeśli chodzi o polskie realia - pełny tuning się nie opłaca... chyba, że ktoś ma dobre źródło dochodów, a takich jest nie wielu.

USA to absolutny "top" i na tym właśnie polu walczą załogi fabryczne, trudno zatem się dziwić, że maszyny są przygotowane niemal jak bolidy F1 - zwycięstwa w sporcie na takim poziomie to najlepsza forma reklamy zarówno dla producentów maszyn jak i firm dostarczających akcesoria customowe. Dzięki temu wielu użytkowników dokonując wyboru części tuningowych podejmuje decyzje o zastosowaniu produktu tego czy innego dostawcy. Oczywiście na "niższym" poziomie wiele z tych rzeczy wydaje się być zbędna choćby ze względów na budżet. Naturalną sprawą jest, że producenci akcesoriów tuningowych, jak wszyscy inni, budują markę właśnie w ten sposób, ale koszty tego procesu zazwyczaj są przerzucane na klienta - czasami nie warto kupować np. wahaczy, czy osi na podstawie wypromowania brandu, czy znanego logo...
Shelton ma rację, a naszych realiach nie ma potrzeby dokonywania aż tak głębokiej przebudowy - tu nie walczą riderzy reprezentujący poszczególne fabryki...

Dlaczego, z jakich powodów?

Wiadomo, że tam w sprzęcie są seryjne... plastiki, a co się kryje pod nimi?Ostatnio zobaczyłem, że montuje się między wahaczami jakiś element o nazwie Rath lub Sonic off-road.Bardzo tego dużo i ciężko jest ogarnąć ten temat.

Ja rozumiem to tak. Nie ma czasami potrzeby kupować wahaczy np Leagers które kosztują 4500zł. Zamiast tego można kupić mniej znane a o prawie połowę tańsze ICE-TEC a resztę przeznaczyć na inne części tuningowe np: nerf bary. Chociaż i w tym przypadku nie ma co szaleć. Bo czy kupimy Pro Armor czy Cross pro to i jedne czy drugie się rozwalą, połamią i poschodzi z nich farba. Tak jak napisał FIŚMAN dobra promocja jest kreatorem ceny, jeśli połowa zawodowców jeździ na Leagersach a druga na Houserach to potencjalny przyszły rider ( w Polsce ) też je kupi bo są na pewno dobre skoro jeżdżą na nich zawodowcy.

Dobrze, że został załozony ten temat bo dużo o nim wcześniej rozmyślałem.

Moimi osobistymi faworyzującymi quadami są Suzuki D.Wimmera (wiadomo dlaczego =patrz "quad" pod awatarem) oraz Monster Kawasaki.

Inne nie przypadły mi do gustu stylistyką i specyfikacjami oraz osiągami.. Oglądając filmik AMA Pro na YT, zauwarzyłem w, niektórych wyścigach awarię Yamah czy Can-ama.. Polaris się nawet nie wyróżnia a Honda w/g mnie jest pomiędzy..

Będziemy mówić o quadach z Ama Pro MX oczywiście:
Jeżeli chodzi o Kawasaki wygląda i jeździ bajecznie według mnie ale puki co u mnie góruje LTR




"Patenty" mechaników, np:

Spójżcie na przewód paliwowy- na środku filtr paliwa najprawdopodobmniej (ewentualnie jakiś jonizator ujemy czy coś w tym stylu-słyszałem coś o tym). Sam wykonałem coś podobnego oprócz "filtra?" i zastosowałem u siebie.



Sprzęgło Hinson/CV4/ProArmor N-B/Kopka

Osobiście sam chciałbym posiadać ten model nerf-barów ale to w przyszłości

Sprzegło H. na pewno w jakimś % jest lepsze od seryjnego a pieniedzy im nie brak więc je wszyscy posiadają, czemu nie.

Przewody silikonowe to zastosowanie techniczne i zarazem stylistyczne

A kopka to jest coś nadczym myślałem i czy by nie zamontować tego w swoim quadzie? Świetnie odchudza sprzęt i wywala zbędną elektrykę.



Jest jeszcze mnóstwo elem., które chciałbym/powinienem opisać ale muszę już spadać. Kiedy indziej

Ale z chęcią poczytam jak się kto inny wypowi i dokończy o sprzęcie Wimmera.

O LTR'ce Wimmera trochę było w tym temacie:
http://www.atvpolska.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14173&hilit=dustin&start=90

-- dodano 23 się 2010 18:43 --

Przyznam się, że ostatnio spodobały mi się Can-am'y i Honda Byrda.

Parę uwag. Przewód jest na szybkozłączce, i owinięty folią aluminiową zapobiegającą przegrzewaniu paliwa. Co do kopniaka - ma jedną wadę - nie zawsze łatwo i szybko odpalisz silnik o takiej pojemności... lepiej mieć oba i jeśli padnie rozrusznik lub akumulator rozładuje się na tyle, że nie obróci, wtedy kopniak pomaga. Na co dzień jeżdżę dwoma motocyklami o pojemnościach 400 do 500ccm i o stopniach sprężania od 8 do 14 atm (diesel...), więc wiem o co chodzi.

Royal Enfield?

Tak już lata. Na szczęście jest ręczny odprężnik... w innym wypadku silnik jest nie do przekopania.

Pioterekkk888 co do linku powyżej to za wiele tam nie ma, zreszta czytałem go wiele wcześniej i nie jest dokońca tak obajśnione jak trzeba(tak jak bym ja chciał-i inni zainteresowani ) więc w/g mnie najlepiej przeanalizować każdy element

Co do kopki to masz trochę racji Shelton ale montując kopke i zostawiajać rozrusznik odchodzimy praktycznie od sensu odchudzenia sprzętu aaa.. kopanie 450 motocykla a quada to na pewno trochę różnicy=bynajmniej na pewno jest wygodniejsza pozycja podczas kopnięć

Może, ale chodzi o kompresję którą musisz przekopać, a posiadanie mechanicznego dekompresatora czasami wcale, nie ułatwia sprawy.

Według mnie kopka w LTR jest zbędna, ale w AMA raczej trudności mieć nie powinni przecież prowadzą tam bardzo intensywny serwis maszyn.



Faktycznie zbyt dużo nie ma...