Witam.Ostatnio dużo słyszę o turbinach.Czy można je zamontować do silników 110cc i 50cc(4T),i czy poprawi to osiągi?? Korzystając z okazji chciałbym się spytać co sądzicie o głowicy z 4 zaworami do 110 i 50.

Za koszta działającej przeróbki turbo zapłacisz pewnie 2x tyle, ile jest wart Twój quadzik. Po drugie nie wiem skąd wziąć taką małą turbinkę.
Lepiej odłóż te pieniążki, które chcesz przeznaczyć na przeróbkę i kup coś większego.

nie wiem czy przy tak małej pojemności by to coś dało, po drugie nie wiem gdzie byś ją wsadził, a po trzecie nie wiadomo czy rama by to wytrzymała razem z silnikiem.

Moja skromna wiedza na temat silników mówi mi że turbina nie będzie działać z gaźnikiem gdyż podczas zamkniętych zaworów ciśnienie będzie zapowietrzać gaźnik (powietrze nie mając ujścia będzie przez dysze uciekać do gaźnika/baku) więc pierwszy krok to przeróbka gadziny na wtrysk. Przeróbka wiąże się z koniecznością zmiany modułu na taki który dodatkowo będzie potrafił sterować wtryskiem.

Po przeróbce możemy zacząć wkładać turbinę tylko czy tak mały silnik da radę zasilić ją wydechem?
Ogólnie można się pobawić ale jeśli nie masz wiedzy w tym temacie i nie potrafisz eksperymentować sam to wykonując to w warsztatach jako usługi koszt będzie ogromny a efekt nie proporcjonalny do zainwestowanych pieniędzy.

Johny masz rację tylko zastanawia mnie jedna rzecz. Swego czasu aXcid miał do sprzedania turbo do TRX 400ex a ten model jest na gaźniku. Więc jak to? Chyba jednak się da. Może ktoś wie jak?

OK więc znów zmuszacie mnie do napisania krótkiej noweli.

W normalnym układzie silnik wyposażony jest w gaźnik podciśnieniowy. Podciśnienie zasysa paliwo do cylindra.
Układ taki wyglądał by następująco:

filtr-gaźnik-turbo-cylinder

Wygląda obiecująco tyle że turbina będzie ciągnąć paliwo z gaźnika nie tylko w cyklu ssania.
Zużycie paliwa wzrośnie przeokropnie a dodatkowo paliwo będzie gromadzić się w kolektorze ssącym oby tylko nie dostało tam zapłonu. Należało by to jakoś rozwiązać.

Można by zamienić gaźnik na nadciśnieniowy. Sytuacja była by taka:

filtr-turbo-gaźnik-cylinder

Minus jest taki że jeśli nie mamy nadciśnienia paliwo nie jest zasysane. Turbina musi działać nieprzerwanie na dość wysokich obrotach co raczej w tak małym chińczyku jest trudne do realizacji oraz może uniemożliwić odpalenie (zbyt mała prędkość turbiny podczas rozruchu).

Najlepszym rozwiązaniem wydaje się monowtrysk.
Sam kiedyś myślałem o tym.
Można zastosować naprzykład zintegrowany z przepływomierzem monowtrysk od poloneza razem z pompką paliwa. Układ był by następujący:

filtr-przepływomierz-monowtrysk-cylinder

Największy problem to dostosowanie modułu zapłonowego który uwzględniając położenie przepustnicy, prędkość obrotową silnika oraz przepływ powietrza podawał odpowiednią dawkę paliwa i regulował moment nastąpienia zapłonu (iskra).

Do dalszych refleksji typu intercooler itp namawiam do namyśleń w domowym zaciszu.
Przepraszam że przedstawiłem to w poprzednim poście tak pobieżnie ale nie chciało mi się rozpisywać.

-- dodano 27.10.2009 09:00 --

Zapomniałem jeszcze dodać iż należy zmodyfikować we wszystkich przypadkach wałek rozrządu aby otwierał zawory w sposób przewidziany dla silnika doładowanego. Należy również zmniejszyć stopień kompresji najlepiej poprzez zamontowanie wklęsłego tłoka.

Niestety trzeba zastosować monowtrysk na kolektorze dolotowym - to w zasadzie oddzielny układ wtryskowy z samodzielnym komputerem. Zresztą podobnie jest przy układzie wtryskowym - dożucamy wtryskiwacz. Zakładanie turbiny do silnika chińskiego 110cm jest bezsensowne i ciężkie do wykonania technicznie. Mitsubishi produkuje małe sprężarki o ciśnieniu pracy około 0,8 do 1 bar przy silnikach pojemności 600-800ccm.

Założyłem zestaw turbo do Polarisa RZRa. Jest wiele innych problemów - jak smarowanie sprężarki, intercooler, czy zabezpieczenie kolektora - wszystko się strasznie grzeje.

Wszystko pięknie ładnie, jest to teoretycznie wykonalne, ale kompletnie bezsensowne ekonomicznie.
A już tymbardziej do chińskiego 110, który sam w sobie nie grzeszy bezawaryjnością,a o ewentualnym zapasem wytrzymałości już nie wspominając.
A turbo do gaźnikowca, przynajmniej w samochodach było stosowane - patrz Renault 5 Turbo.

Temat mi się nieco kojarzy z zalewem pytań na forach moto o zakładanie turbo do Cinquecento, czy Matiza kilka lat temu po premierze Szybkich i Wściekłych.

Jak szuka dodatkowych emocji to niech się pobawi tak jak kiedyś z motorynkami, junakami itd.
Zplanować głowicę, uwolnić wydech, podlać paliwem z wyższym oktanem, domieszać z eterem (tylko nie wiem jak z przestawianiem zapłonu, bo chińczyki też pewnie chodzą na modułach)

Ewentualnie może sobie założyć małą buteleczkę N20 - to już sensowniejsze do wykonania.

Zgadzam się z przedmówcami. Wykonanie jest bardzo mocno nieekonomiczne. Ale jeśli ktoś chciał by się pokusić to z grubsza teorie ma już przedstawioną

ciekawy temat

nie wiem czy uda się znaleźć tak małą turbinę ale jak by się udało to jest to nie opłacalne bo więcej zapłacisz za turbinę niż za nowego quada

kurcze też bym coś pokombinował z turbo bo to by dało bardzo większe osiągi
a jest głowica z 4 zaworami ?

-- dodano 22.03.2011 21:07 --

co do turbiny to można by coś pokombinować z dmuchawą na prąd http://allegro.pl/dmuchawa-samochodowa- ... 39456.html tylko że jak zrobić żeby się włączała przy większych obrotach

Tam się ledwo mieszczą 2 zawory a co tu mówić o 4!!!


Chyba kolego nie wiesz jak działa turbosprężarka. Wentylatorkiem który podałeś tylko się ośmieszyłeś.
W turbosprężarkach wymagane jest dużo większe ciśnienie którego nigdy nie uzyskasz takim wentylatorkiem. Najczęściej w tym celu używa się sprężarki rootsa:


napędzanej przez turbinę umieszczoną w kolektorze wydechowym.


To akurat jest dość proste. Wystarczy prosty układ z PWM-em. Mierzysz prędkość obrotową i na jej podstawie odpowiednio sterujesz napęd turbiny sygnałem z PWM przez jakiś tranzystor mocy.

Dmuchawa na prąd działa jako sprężarka wspomagająca i daje ciśnienie około 0.2 - 0.3 niwelując tzw. turbo lag. Niestety wymaga wysokiej jakości silnika. W przypadku małej pojemności doładowanie na poziomie 0.2-0.3 już coś przyniesie. Pytanie jak to wszystko wysterować, bo pracować non stop nie może. To nie takie proste, acz ciekawe, bo silnik nie wymaga smarowania.

To jest zwykły mechaniczny kompresor, coś podobnego montuje właśnie w samochodzie plusem jest równomierne ciśnienie doładowania od obrotów, brak konieczności smarowania, oraz duża trwałość

co do wentylatora to jest wyśmiewany na każdym forum tuningowym i nic nam nie napompuje bo jeżeli go włączymy to może jakieś ciśnienie tam zrobi ale na pracującym silniku nie a nawet go osłabi poniewarz silnik szybciej zasysa powietrze niż taki wiatrak dmucha w efekcie pęd powietrza zaczyna go dodatkowo napędzać i co powoduje straty np, jakbyśmy mieli zapchany filtr powietrza