Czy może ktoś u nas w kraju próbował używać stalowych koszyków sprzęgłowych? wiem ze istnieją takie do yfz450, kfx450 oraz mojego staruszka, na ich korzyść na pewno przemawia zwiększona odporność na "rowkowanie" jedynym mankamentem może być zwiększona waga (producent nie podaje o ile)

stalowe koszyki produkuje hinson oraz kilka mniejszych firm, może ktoś miał z nimi styczność?

Hmm... A czy przypadkiem np. Wiseco, Prox to nie kute aluminium? Ogólnie co się tyczy Hinsona- zdecydowanie lepszy od oryginału( tzn. trwalszy) ale również nie wieczny, a pamiętaj, że trochę koszuje . Ja bym pomyślał o tańszych tuningowych np. Wiseco, Prox. Sprzęgło będzie też ciężej pracować. U mnie nawet sam "wkład" tzn. tarczki, przekładki i sprężyny EBC DRC dały bardzo dużą różnicę. Teraz dopiero tarczki się nie palą i wysprzęglanie jest znacznie precyzyjniejsze . Jednym słowem: POLECAM.

ciężka praca sprzęgła to dla mnie żaden problem bo używam hydraulicznego sprzęgła, co do kutego aluminium to to sa tzw billet aluminium czyli o ile się nie mylę to utwardzane poprzez walcowanie, do tego położona anoda,

co do tarczek i przekładek używam DRCF, bardziej chodzi mi o sam koszyk, na chłopski rozum stalowy będzie dużo bardziej wytrzymały - jednak waga obrotowa na pewno wzrośnie (jedyny plus ze koszyk nie kręci się na wale lecz na skrzyni biegów)

jeśli chodzi o to co skłoniło mnie do zakupu nowego koszyka to tak: mój stary koszyk czasy swojej świetności już dawno ma za sobą, jest już trochę wyrowkowany, do tego "cushinos" (gumki) które są miedzy trybem który przekazuje moc a koszykiem już zużyte (luz między koszykiem a trybem) a z kolei ten luz kradnie dość sporo mocy i momentu obrotowego, a w seryjnym koszu te "gumki" nie są wymienialne ponieważ koszyk jest przynitowany do trybów

kolejna sprawa do szybszego zakupu skłoniło mnie to: (dla ciekawskich efekt zakręcenia silnika w tył, i złapania trybu kopajki)



szkoda trochę zakładać nowy tryb na stary zużyty koszyk

ciekawym rozwiązaniem są także koszyki firmy barnett


każdy "kieł" ma dodatkowo stalowy insert który rzekomo ma zapobiegać rowkowaniu

co do ceny koszyków to nie są aż takie straszne, chyba ze mówimy o kompletnym zestawie hinsona (1150$), zwykły aluminiowy można mieć już za 150$ a stalowy to koszt 185$



tutaj stalowy koszyk, tak to nie pomyłka i właśnie dlatego założyłem temat - amerykanie twierdzą ze wytrzymuje obciążenia generowane przez ponad 300konne silniki, dlatego się nim zainteresowałem ponieważ w mojej skromnej maszynce byłby "wieczny"

Moim zdaniem idealnym rozwiązaniem byłby ten kosz firmy Barnett ale poczekaj aż wypowie się ktoś z większym doświadczeniem .

Wiem że odgrzewam kotleta ale chce coś dodać od siebie.
W tjuningowanych samochodach maksymalnie odchudza się koła zamachowe po to żeby silnik szybciej wkręcał się na obroty (mniejsza waga koła zamachowego= mniejsza bezwładność=szybsze wchodzenie silnika na obroty i schodzenie z nich) kosztem pogorszenia pracy silnika na obrotach niskich (masa wirująca koła zamachowego ma za zadanie "wybierać" wibracje jakie generuje układ korbowo-tłokowy).
Reasumując jeżeli wstawisz cięższy kosz sprzęgłowy minimalnie może się Tobie pogorszyć wchodzenie silnika na obroty. Nie jestem wstanie powiedzieć na ile będzie to odczuwalne ale będzie.

Aluminiowe kosze sprzęgłowe w miejscu styków tarcz sprzęgłowych/przekładek są w jakiś sposób powierzchniowo wzmacniane (azotowane czy coś takie) dla tego wiele osób, które myślą że dobrze zrobią wyrównując te wcięcia pogorszają jeszcze sprawę bo zwiększa się luz dla tarcz no i nie ma już tego powierzchniowego wzmocnienia. Także jest to oszczędność na krótką metę...