Macie może jakieś techniki do jazdy po głębokim śniegu ? Jest u mnie śniegu prawie do kolan miejscami. Quada mam niestety bez łańcuchów ;/ . Co robić żeby się nie zakopać bo bez poślizgu to raczej nie możliwa jazda. Jak z gazem i co robić żeby quad skręcał - tzn. quada mam z napędem na ośke a czasem jak chcę skręcić to koła są skręcone a quad jedzie prosto. Zauważyłem żeby wtedy machnąć tyłkiem i dodać gazu aby poślizgiem pokonać zakręt. Ale jest tu pewnie dużo użytkowników bardziej doświadczonych ode mnie więc chciałbym aby podzielili się doświadczeniami i technikami jazdy . Za mną póki co tym quadem i tej zimy jest zjazd do rowu , zakopanie się że quada nie mogłem podnieść i nie wychamowanie ze zjechanie jakieś 300m od zamierzonego miejsca zatrzymania.

Jak masz strach, to lepiej nie jeździć, ośką jest ciężko, trzeba być naprawdę doświadczonym żeby to ogarniać w śniegu. Generalnie jeśli chodzi o głęboki śnieg i rowy, to możesz zapomnieć, nie ma na to techniki, szczególnie ośką, jak już musisz, to gaz opór i najlepiej zejść z quada i go prowadzić jak już będzie się kopał, wtedy masz szansę jeszcze go wypchnąć. Na sytuację ze skrętem kołami i jazdą prosto też wyjścia technicznego nie ma, albo opony z dobrym bieżnikiem/kolcami albo łańcuchy, inaczej można się co najwyżej poślizgać.

Bać się nie boje . Ogólnie Jadę po drodze czuje że quad zwalnia to daje manetke do oporu i puszczam do połowy to łapie przyczepność w sensie tak jakby puścić sprzęgło na asfalcie że wyrywa. A jak jest problem ruszyć to go zaczynam bujać w jedną i w drugą. Ale właśnie często się zdarza że Jadę na całym gazie.

Quad ten co w opisie? Jeśli tak to sporo nim nie zdziałasz, najważniejsze są opony by jako tako dało się kierować. Na pewno takiego stylu jazdy nie polecam jak robisz, że dajesz gwałtownie gaz po czym odpuszczasz, w ten sposób tracisz tylko trakcję o którą na śniegu ciężko. W lepszym quadzie przy takim numerze zaraz byś usłyszał odcięcie. Jeśli chcesz skręcić normalnie to jedź na małym gazie i tyle.

Co do tego skręcania to tak ja mówisz gdy Cię zaczyna ciągnąć prosto , dajesz gazu (nie koniecznie musisz machnąć tyłkiem ale możesz , wystarczy się dobrze złożyć ) no i idziesz bokiem i elegancko się go wyprowadza. A jeśli chodzi o przejazdy przez rowy itp to dociążyć mu tył i gazu ile wlezie.

najlepsze rozwiązanie i technika to nabyć coś 4x4 .

BadWolf
Tak ten quad z opisu. Wiem może trochę słaby ale daje rade a opony mam kostki dosyć grube .
http://allegro.pl/quad-110-jedyny-na-al ... 29548.html <-- to jest ten quad.
Quadem Po Afryce
Cieszę się że choć Ty potwierdziłeś tą technike na zakrętach Bo drift ogólnie to wyćwiczony ale na śniegu czasem obraca mnie tyłem do kierunku jazdy .
Owca007
No niestety quada mam nowego chodziło mi żeby miał homologacje i w miare był do terenu a ten dla mnie jest w sam raz no może czasem by się przydało więcej mocy .Ale na jakiegoś "konkretnego" to mnie nie stać ;/
A ten jest typowo mało awaryjny. Kuzyn miał kiedyś od tego samego sprzedawcy to wiadomo czasem coś trzeba wymienić ale ogólnie mówi że on dawał mu w palnik a quad nie narzekał na traktowanie

Ciężko coś poradzić bo taki quad szybko się poddaje, wiem coś o tym bo sam uczyłem się jeździć takim. Nieraz duże maszyny mają problem w głębokim śniegu.

Najlepiej nie skręcać kół z przodu bo to tylko niepotrzebny opór powoduje, a jeżeli siądzie to zejdź i pobujaj nim z boku, z tyłu.

I nie ma co się patyczkować, najlepiej kawałek sobie w zaspę najechać i tor zrobić a potem rozpęd i na petardzie

jak ktoś jeździł autem po śniegu to quadem też da rade ale wiadomo całkiem inny teren i te umiejętności tzreba dostosować ale frajda jest ogromna