No dobra, coś tam poskakałem w ostatnim sezonie więc podzielę się swoimi wrażeniami i odczuciami - nikt się nie musi ze mnązgadzać, ale ja tak skaczę
Po pierwsze wszystko zależy od hopek - i to już zostało powiedziane.
Ja najbardziej lubię dobrze wyprofilowane trumny. Oczywiście najpierw jak nie znam toru czy hopki, to kilka razy przejadę ją i pooglądam, którędy najlepiej ją skoczyć, jaka jest długa i jaką prędkość muszę mieć, żeby ją przeskoczyć i spaść idealnie na zjazd - co jest najlepsze dla mnie , dla mojego kręgosłupa oraz dla mojej seryjnej 450-tki
.
Jak już sobie poznam trochę tor i hopki wtedy zaczynam powolutku skakać i sprawdzam jak mnie hopka wybija, czy przypadkiem nie jest przekoszona, tak że jedna strona quada leci wyżej a druga niżej.
Po tym zapoznaniu zbieram się w sobie i ogień (jak to Paweł Sobczyk mówi). Najazd na hopkę z prędkością zapewniającą jej sprawne przeskoczenie. Na najeździe uspokajam maszynę, to znaczy tak jak MACIEK napisał - jadę równym gazem (nie ujmuję, a potem nie dodaję gazu tak jak to napisał aXcid). Pozycja - lekko ugięte kolana i tuż przed wyjściem z progu wybijam się razem z quadem do góry (czyli - tak jak to robią narciarze) - tak jakbym go lekko ciągnął do góry.... i
leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeecęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę. To jest w tym najlepsze Podczas lotu delikatnie robię przygazówkę (zwykle 1-2 strzeły z gazu, ale delikatne), żeby utrzymywać quada w odpowiedniej pozycji.
Następnie lądowanie - zwykle staram się spadać na cztery koła ale z minimalnym wskazaniem na koła tylne. W momencie zetknięcia quada ze zjazdem odwijam gaz, żeby quad płynnie poszedł do przodu, a nie walnął o ziemię i potem ogień, hamowanie, winkiel, ogień i kolejna hopa - o kurcze jak dawno nie byłem na torze MX
Oczywiście odwinięcie gazu musi być w odpowiednim momencie (czyli doquadnie tuż przed zetknięciem się kół tylnych z podłożem), siła dodania gazu powinna być także dostosowana do sposobu opadania, jeżeli quad opada znacznie na tylne koła i odwiniemy gaz na max'a to quad może pójść do pionu i możemy z niego spać... Lądowanie zbyt mocno na przednie koła może się natomiast zakończyć upadkiem lub dalszym lotem przez kierownicę...
Korekcja ułożenia quada podczas lotu:
- dodaję gazu - przód quada idzie do góry
- ujmuję gaz - przód quada opada do dołu
- naciskam hamulec przedni lub tylny - przód quada opada do dołu - moim zdaniem naciśnięcie hamulca najbardziej pomaga podczas lotu ze zbyt podniesionym przodem quada
- wciskam sprzęgło - przód quada opada do dołu
- skęcenie kierownicy w lewo - podczas gdy quad w czasie lotu ma tendencję do skręcania w prawą stronę i leci bokiem
- skęcenie kierownicy w prawo - podczas gdy quad ma tendencję do skręcania w lewą stronę i leci bokiem
- przeniesienie ciężaru ciała na prawą stronę quada, gdy podczas lotu lewe koła quada są niżej niż prawe.
Oczywiście wszystkie powyższe sposoby są zależne od ułożenia quada w locie i czasami nie pomogą w 100% naprawić błędu, który popełniliśmy na najeździe.
Moim zdaniem na poprawne pokonanie hopy największy wpływ ma odpowiedni i równy najazd, później to już tylko przyjemność.
Powyższa informacja została spisana z moich doświadczeń i może się kłócić z poprawną techniką jazdy Nie odpowiadam za skutki stosowania mojej techniki skakania quadem
Pozdrawiam Grzegorz