Oczywiście mi też najbardziej zależy, żeby snorkle działały a nie wyglądały, ale jeżeli uda mi się zrobić dwa w jednym to by było miło.

A co do skrzyni to oczywiście przykleję gumę, żeby było jak najlepiej uszczelnione.
Ja dzisiaj po południu idę działać przy quadzie.
A Ty przy elektryce coś grzebałeś? Chodzi mi o kostki elektryczne,
bo ja zabezpieczyłem je osłonką termokurczliwą i taśmą izolacyjną. A czy to się sprawdzi ? To nie wiem. Jak trzeba będzie to się wymieni kostki na wodoodporne.

Powodzenia w testach, oby wszystko było ładnie Daj znać jak poszły.

Pozdrawiam

Witam. Ponawiam pytanie o quadzika jeśli można? W sumie poszukuje takiego quada czyli silnego i który poradzi sobie w trudnym terenie ale nie aż tak bardzo (Bez wielkiego blota itd.). W sumie znalazłem w Kutnie 2 :

http://www.sklep.v-poland.pl/product_in ... ts_id=2181
http://www.sklep.v-poland.pl/product_in ... ts_id=1768

Mam pytanie właśnie do użytkowników KEEWAY a mianowicie kilka pytań :

1. Jak jest z częściami ?
2. Gwarancja jak przebiega jeśli coś się stanie i czy nie ma z nią problemów.
3. Jak ten quad się sprawuje do tej pory ?? <-- Pytanie do użytkownikow 300 i 500.
4. Jak pracuje się takim quadem np. na działce szczególnie chodzi mi mniej więcej o odśnieżanie i np. prace z przyczepkami do 300 kg.
5. I najważniejsze pytanie czy są spore problemy z tym quadem ??

Wiem że sporo pytań i takie nie konkretne ale chciał bym wiedzieć też coś na temat chinola ponieważ wszyscy mi polecają Grizzly lub inne znane i z pewnością lepsze MARKI ale CENY też są "KOSMICZNE" wiec zastanawiam się czy nie lepiej takiego KEEWAY z gwarancja NOWY. I też trochę popracuje. Jak na początek myślę że może być to dobry pomysł OBAWIAM się tylko jednego czy ten quad za często się nie psuje ??
Jest to pierwszy quad i tak jak pisałem bardziej do jazdy rekreacyjnej i jako wół roboczy z tym że tak jak pisałem przyczepka maksymalnie do 300-400 kg. czy dal by rade taki quad np 300 ?? Wolał bym tańszy a w zamian jeszcze akcesoria dokupić.


Proszę bardzo o odpowiedz. I POMOC z góry dziękuje i POZDRAWIAM.

Taki Keeway do jazdy rekreacyjnej i w lekkim terenie OK. Ale z przyczepa 300-400 kg to ja go już nie widzę. Trochę za mała moc i przy okazji sprzęgło szybko się zużyje. Ja osobiście poleciłbym ci poszperać trochę po necie i zakupić jakąś używaną 500, nie koniecznie markową np. CF500. Ostatnio zakupiliśmy cos takiego znajomemu. Udało się znaleźć z małym przebiegiem i co najważniejsze nie miał zdjętej jeszcze blokady z gaźnika, gośc używał go tylko do odśnieżania posesji i do wyjazdu na niedzielne wycieczki z dzieciakiem do lasu. Praktycznie nówka sztuka. Fakt faktem trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo znaleźć cos dobrego w niskiej cenie nie jest łatwo, nam zajęło to 4 miesiące ale się opłacało.

Posłuchaj innych byłych Użytkowników i poszukaj czegoś sprawdzonego.
Za te pieniądze spokojnie kupisz takiego quada, którym więcej będziesz jeździł niż czekał aż serwis upora się z naprawą usterki.
Sam napisałeś, że potrzebujesz quada silnego a 300 z tym silnikiem, który jest w Linhaiu, Allroadzie czy Keewayu jest już bez obciążenia bardzo słaba a co dopiero jak podczepisz przyczepkę.

A dpowiadając na pytania(w przypadku 300 bo taką miałem):
1. Cześći jest sporo.
2. Jak lubisz dłubać przy maszynie to będziesz zadowolony a gwarancja owszem jest ale jej realizacja w niektórych przypadkach pozostawia wiele do życzenia.
3. Sprawował się tak, że go sprzedałem
4. Quada nie używałem do odśnieżania ale z tą 300kg przyczepką może mieć problem(sprzęgło jest strasznie słabe a sam silnik też do najmocniejszych nie należy)
5. Czytaj pierwszą część pkt. 2.

Zastanów się dobrze.

1. Części jest jak do Grizzly i są o połowę tańsze
2. Kupując quada nie licz na gwarancje bo szkoda czasu nerwów i pieniedzy na bezsensowne przeglądy
3. Jak go nie topisz to nie powinno być większych problemów bo największe miałem z elektryką
4. Ja miałem linhaia więc gorsze zawieszenie ale z pługiem 1,45m szer. szedł jak ciągnik prosto i pod kątem i to pod sporą górę sam się dziwiłem, z przyczepką samochodową pełną drewna na oko jakieś 400kg po śniedu wciągałem gdzie chciałem, oczywiście bieg terenowy.
5. Po poprawieniu fabryki (uszczelnienie CVT, elektryki, fajki świecy, odpowietrzeń )nie było problemów a silnik nie do zarznięcia na ostatniej wyprawie rolka i utopiony, po wylaniu błota z cylindra odpalił i wrócił na własnych kołach nawet oleju nie musiałem wymieniać.
Żeby nie było tak słodko to teraz wady:
sprzęt jak pisałem nie do topienia ze względu na słabą elektrykę, jak chcesz jeździć w teren z innymi quadami to jest on zawolny na przeloty i za słaby na górki żwirownie itp, zawsze będziesz ciągnął się z tyłu
poprostu jeżeli ciągnie cię w błoto i dalsze wypady to odpuść sobie pojemność 300 cm, ale jak ma służyć do orania to bym się nie namyślał nad zjechanym japończykiem bo w tej cenie znaleźć zdrową yamhe to jak igłę w stogu siana.
Mam nadzieję że nie przeszkodziłem w wyborze

...Panowie nie róbcie człowiekowi wody z mózgu, dobra rada omijaj ten badziew z daleka.
To cudo nie nadaje się do niczego (wiem miałem od nowości)
Jeśli chcesz mieć sprzęt nie do zajechania z niedużą pojemnością kup sobie np. Suzuki Eiger i będziesz i topił i ciągał przyczepy i nic się nie będzie działo a zadbany egzemplarz znajdziesz za 10-12 tyś
A od chinoli jak naj dalej !!!

Kto tu robi wodę z mózgu? Piszemy jak jest.
Sam miałeś Keeweya od nowości a jego historię można znaleźć w Twoich postach wiec wiesz jak to było.

..dokładnie było bardzo słabo !!!
i jak widzę desperata który chce to kupić to aż mnie trzęsie !!!
ja nie słuchałem innych i kupiłem to był mój wielki błąd
dlatego ostrzegam

Maykim
może trafiłeś źle i nie mów że desperat i że keeway to szmelc. Sam takiego mam, śmiga na nim syn, przejechane 3,5 tyś i jeszcze nic przy nim nie robiłem a uwierz, że lekko to on nie ma. Sam śmigam CF500,jak zapewne wiesz to też chińczyk, nalatane 5tyś i jak na razie odpukać w nie malowane wszystko się trzyma. Jedynie co teraz zrobiłem to łożyska w tyle i tulejki w tylnych zwrotnicach i tyle. Dwóch kolegów też na chińczykach i też sprzęty dobrze się mają. Ja osobiście polecam. Osobiście markowego bym nie kupił tym bardziej używanego za 10-12 tyś. 4 miesiace szukaliśmy quada dla kolegi też uparł się na markowego w tych pieniądzach, wiele maszyn żeśmy obejrzeli i nie było w czym wybrać, wszystko wiekowe i strasznie zjechane. W końcu padło na CF i gość jest bardzo zadowolony.

Ja zacząłem przygodę z quadami rok temu. Przy zadawaniu pytań na forum..... no cóż, omijać wszystko co z Chin! Lecz postanowiłem, kupiłem nowego Allroada!, Na gwarancje nie liczyłem i serwisowałem od początku jak tylko wyjechałem od dilera(mechanik od dilera nie potrafił odpowiedzieć na podstawowe pytania). Po przejechaniu 1500km awarii uległ przedni most - zerwana sprężynka w koszyczku. Aktualnie wymieniam sprzęgło gdyż zostało przypalone przez niedoświadczonego kolegę. Nie chciałem markowego gdyż bałem się używki. W nowym CF Moto... znam go od nowości a w garażu to przyjemność podłubać przy gadzie Nie żałuje ani grosza i szczerze, przy sprzedaży i zmiany na większa pojemność łezka w oku się zakręci. W czymś trzeba zacząć raczkować
Pamiętajmy jednak ze wady ma, o których zostało już napisane. Następny quad będzie nowy. Jeżeli używany to tylko i wyłącznie od osoby którą znam osobiście i wiem jak dbała o sprzęt.

Pozdrawiam

Ja się wypowiem jako osoba używająca allroada 300 dokładnie do tego co kolega napisał. Mieszkam na wsi i wykorzystuje go do wożenia drewna, wycieczek, odśnieżania i prac na działce.I muszę przyznać, że mi wystarcza. Kupiłem go od osoby która praktycznie o niego nie dbała, ale też nim nie jeździła. Mam przejechane 1000km (kupiłem jak miał z 500km).

1. Jeśli chodzi o części to żadnego problemu.
2. Gwarancja podobno jest ale quad ma konstrukcję cepa więc nie chce mi się go nigdzie wozić i wszystko robię sam. Nie mam żadnego doświadczenia w mechanice i udaje mi się go utrzymać w stanie w którym zawsze odpala i jeździ. Nawet jak się pojawi jakaś usterka to jest to ... którą się naprawi za pomocą forum, lub trzeba chwilkę pomyśleć i jakieś rozwiązanie się znajdzie.
3. Jeździ i spełnia moje oczekiwania jako maszyna do pomocy.
4. Do utrzymania dość dużego terenu w koło domu i przywiezienia drewna z lasu jest ok. Jak napakujesz przyczepkę drewnem po brzegi to w terenie(mam namyśli jakąś łąkę podmokłą czy przeoraną) może być problem na drodze już żadnego. Ja już wiem ile mogę zapakować, żeby spokojnie jechać i wystarcza.
5. Problemy jakie miałem to:
-wodziki od skrzyni biegów, ... trzeba było wyregulować skręcić i jeździ
-akumulator nie lubi zimy (oryginalny nie jest najlepszej jakości). Stoi w nieogrzewanym garażu i może dlatego.
-Musiałem wymienić płyn w chłodnicy bo nabrał wody (jeszcze u poprzedniego właściciela) i zamarzał. Teraz już jest ok.

Podsumowując jeśli quad jest potrzebny do zwykłego użytkowania jako ciągnik ogrodowy to się nadaje. Nie jest to jakaś super konstrukcja ale cena tutaj gra ważną rolę. W terenie nie poszalejesz ale na działce jest naprawdę pomocny. Może dużo km nie zrobiłem ale wiem, że ich nie będę kręcił szybko. Taki wołek do pracy na działce i przejażdżki. Moim zdaniem wszystko zależy od tego, do czego chcesz go wykorzystywać

Pozdrawiam.

...Panowie jeśli quady spełniają Wasze wymagania to gratuluję
ale myślę że porównanie mieli byście dopiero jak byście przeżyli kilka quadów w tym jakieś firmowe.
bo naprawdę nie ma co porównywać.
ale grunt to żeby człowiek był zadowolony z swojego wyboru
życzę jak naj mniej awarii i zadowolenia ze sprzętu ale zdania nie zmienię
pozdrawiam

Jeździłem Grizzly kumpla i nie ma żadnego porównania jednego do drugiego...on używa do rajdów ja używam na działce i tutaj też nie ma co porównywać. A kupienie quada za 40tyś, żeby przewieść przyczepkę z drewnem, trawom lub innymi rzeczami na działce moim zdaniem mija się z celem. Nawet jeśli bym miał po roku kupić drugiego quada to i tak mnie to taniej wyniesie niż jedna firmówka z 2011r.

To wszystko prawda ale podstawowe pytanie do czego ma on służyć bo naprawdę nie warto ryzykować kupna używki jeżeli będziesz nim tylko odśnieżał i ciągał graty, albo na grzyby jeździł.
Ja mam akurat porównanie w remoncie, i tak chinola rozbierałem i składałem sam jak chciałem bo ma budowę cepa, w kingquadzie dokręcenie nakrętki w silniku kosztowało mnie w najtańszym warsztacie 1000 zł i to silnik im wyjąłem z ramy i zawiozłem na miejsce, następne zdziwko jak poszalałem na żwirowni pod ostre hałdy wjeżdżaliśmy i szybko na CPN- spalanie wyszło 28l/100 km . Sęk w tym że chińczykiem to ja na te hałdy dosłownie może z 4m wciągałem i to z rozpędu więc musiałem sprzęt zmienić i wiadomo porównania nie ma ale ja akurat drewna nie ciągam no chyba że gdzieś na szlaku trzeba przejazd udrożnić .

no to i ja się wypowiem a że dawno tu nie bywałem to i wcisnę swoje 5 groszy miałem Bashana 250 ok małe naprawy. i w końcu ten linhai ogólnie nie narzekałem (wymiana płynów jakieś tam sprzęgło ale to wina tego że już po prostu się skończyło, klocki hamulcowe itp. ) co do linhaia to konfortu jazdy 0 dosłownie zero trzęsie ale to wina tylnej belki jednak są tego + przy wycieku oleju z tylnego mostu wymieniłem 2 oringi i tyle naprawy. dlaczego zmieniłem?? po prostu chciałem coś mocnego padło na bf750 bo ma silnik V myślałem że będzie mniej napraw ale nie okłamujmy się jak się chce w takie hobby bawić to trzeba liczyć się z kosztami ewentualnych napraw. ale ogólnie w kawie mam 100% mniej dłubania i nie obawiam się czy wrócę do domku na kołach czy nie. to na tyle moich wywodów acha ale najważniejsze praktycznie KAŻDY ZACZYNA ZABAWĘ Z QUADAMI OD CHIŃCZYKA