Witam.jakaś masakra qlad za taką kase i takie problemy .Ja mam Hondę 350 d TRX z 87 roku gdzieś nie mam z nią żadnych poważnych problemów ,cyka jak nowa,zawsze wraca o własnych siłach kilka razy ściągałem kolege z terenu( Arctic Cat 400)wyglądała kolo niego jak miniaturka ale dała rade.Za tą kase kupić używkę sprawdzić wymienić co trzeba i dzida .pozdro

Kumpel w ogóle stwierdził ostatnio że woli kupić używkę, po swojemu ją podreperować i wychodzi taniej niż nówka a śmiga tak samo zacnie . Ale to już kwestia majsterkowania i chęci tegoż.

Nie tylko chęci ale też umiejętności żeby przypadkiem czegoś nie skaszanić .

Wszyscy znajomy zawsze mają ( choćby drobne ) problemy ze swoimi quadzikami, nie wiem z czego to wynika...

Pech i tyle .

Jak to z motoryzacją bywa, zawsze coś się schrzani i to w dodatku tak aby nie było wiadomo o co chodzi - taki urok tego naszego pięknego hobby jest niestety . Ale jak się kocha to się dba i wtedy jest po prostu lepiej. Jakoś trzeba sobie radzić po prostu .