Na wstępie chciałbym wszystkich przywitać, od tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem pierwszego w życiu quada.
Mam przejechane raptem 26 km i pojawiło się coś dziwnego, mianowicie, w nocy wybraliśmy się z Tatem na rundkę po łąkach i wjechaliśmy z pozoru w płytką wodę o wymiarach 2x2m, niestety była w niej głęboka dziura, w którą wjechaliśmy tylnym lewym kołem. Mało się nie wywróciliśmy ale przytomnie podparłem się nogą, włączyłem 4x4, blokadę mostu, bieg L i do przodu, musiałem dać mu po obrotach i wyjechałem, ale kiedy zmieniłem bieg na H, napęd na tył i chciałem do przodu ruszyć to quad nie chciał normalnie się rozpędzić, musiałem gazu dać do końca aby zaczął jechać z nami dwoma. Dziś sprawdziłem czy może mu przeszło
ale nie. Jest tak, dodaje powoli gazu, quad powoli rusza i kiedy wcisnę mocniej gaz obroty idą w górę a quad nie jedzie szybciej dopiero kiedy dam mu do końca gaz to wyrywa do przodu, ale czuć jakby się ślizgał. Serwis gwarancyjny przede mną i pytanie moje do Was czy wiecie co mogło się stać i czy serwis naprawi to w ramach gwarancji. Pozdrawiam