christo napisał(a):
Nie naciągaj faktów Gali
Nie będę polemizował, bo tyle już napisaliśmy w tej sprawie. Faktów nie naciągam. W odrębnym temacie wyjaśniłem swoje zdanie i na tym koniec z mojej strony.
Za to w temacie zgodnym z tytułem chcę powiedzieć, że moim zdaniem taka petycja, która zapewne jest słuszna i moralnie godna popracia - nie przyniesie żadnego skutku. Policja działa nieco inaczej. Jest przestępstwo - musi zostać zgłoszone przez poszkodowanego lub świadków - rozpoczyna się dochodzenie. Dochodzenie przynosi jakoeś wyniki tzn. znalezienie sprawcy lub podejrzanego lub w toku śledztwa nie udaje się tego ustalić. Znajdzie się skradziony przedmiot lub nie. Dla policji cennym może być tylko ten, kto coś wie o sprawie. Widział kogoś, ma jakieś informacje o sprawcach lub miejscu przechowywania skradzionego towaru. Co my możemy powiedzieć w sprawie ? W zasadzie nic. Na podstawie kilku przypadków możemy stwierdzić, że sprawcy szukają ofiar, które okradają na podstawie ogłoszeń w internecie. Wiedząc to możemy starać się apelować o ostrożność do sprzedających swoje quady. Nic więcej.
Poszkodowani powiedzieli co wiedzieli. Może podali rysopisy osób które ich odwiedzały i oglądały sprzęt. Podali numery ramy, silnika, cechy charakterystyczne umożliwiające rozpoznanie skradzionego pojazdu.
Nasza petycja z hasłem: prosimy o ściganie sprawców kradzieży quadów zostanie przyjęta i wszyscy szczerze będziemy sobie życzyć, żeby złapali tych drani. Policja i tak ma za zadanie ściganie sprawców, bo zgłoszone zostało przestępstwo i od naszego apelu nic się zmieni w ich podejściu do sprawy.
Oczywiście jeśli wyślecie petycję - zwrócicie uwagę na to, że jest pewna grupa społeczna, która czuje się zagrożona przez zwiększającą się liczbę kradzieży quadów. To też coś. Ale dla prowadzonych śledztw nic to nie wniesie.
Ja bym raczej podpowiadał osobom poszkodowanym, żeby:
1. Zastanowiły się, kto ich odwiedzał i oglądał quada
2. Czy przed kradzieżą ktoś się nie umawiała na oględziny, prosząc o adres miejsca gdzie quada można obejrzeć. Złodzieje wcale nie musieli się zjawić. Mogli po ustaleniu adresu obserwować mieszkańców.
3. Poszkodowany powinien powiadomić oficera prowadzącego sprawę o tym, że takich przypadków jest więcej, że jest jakiś schemat działania złodziei i żeby spróbowali skojarzyć inne podobne przypadki z innych komend. A potem wyciągnąć wnioski.
My wszyscy mamy też coś do zrobienia. Musimy zgłaszać przypadki w których ktoś próbuje sprzedać okazyjnie quada bez dokumentów lub na części. Opowiada, że sprowadzony bez cła i dlatego nie ma papierów, a może być faktycznie kradziony. Tylko tak możemy pomóc.
Kto ma inne zdanie ?