Fajek nie pale A kiedy Ty w grobie będziesz to mnie to nie interesuje..

-- dodano 29.08.2011 19:56 --

Temat nie jest po to aby się kłócić i cwaniakować ok!

Jak dla mnie kupno tego quada jest bez sensu. Za parę lat Ty będziesz siedział ciągle w garażu (już nawala) a inni będą dalej zasuwać w wodzie po pas 8 letnimi quadami.

Pożyjemy zobaczmy:) Mój narezie śmiga I oby tak dalej. Kupiłem autko dobrej firmy niemieckiej 6 latka i co 4 miesiace był u mechanika więc zależy jak się trafi i jak dba się o sprzęt od samego początku.

Niestety w quadach się to nie sprawdza. Ty będziesz dbał o niego a on się będzie i tak sypał bo elementy są zbyt słabe.

Witajcie,
wtrącę swoje 3grosze dla osób którzy zamierzają kupić tego quada i akurat będą czytać to. Moja styczność z tym quadem nie była zbyt przyjemna, ogólnie gdy sprzedałem mojego pierwszego quada chinol 250, interesowałem się nowymi, w sumie bardziej ojciec był za nowym niż używanym, więc trafiliśmy na LEONE 500, tak jak stał był fajny i dosyć przyjemny dla oka chociaż dla mnie miał za dużo bajerów wizualnych, no ale co kto lubi. Zawołaliśmy typa który sprzedawał te quady aby nam go uruchomił i dał się przejechać, zaprowadził nas do rocznego takiego samego quada (nie pamiętam przebiegu ale coś koło 100km miał), quad jak stwierdził sprzedający jest pokazowy do jazd i ma już "AŻ ROK" więc nie jest idealny jak nowy, ale pomyślałem "co to znaczy ?" dowiedziałem się szybko.. Było koło 30 stopni bo to środek lata chowaliśmy się w cieniu bo tak grzało, ale mimo to przy próbie odpalenia "potwora" silnik musiał sporo się nakręcić nim załapał, pracował dość stabilnie, gdy na niego wsiadłem kolejny szok, zawieszenie skrzypiało niemiłosiernie, no ale dobra zacząłem bawić się napędami, tak jak napęd 4x4 włączał się chyba 10 sekund tak blokada dyferencjału w ogóle się nie uruchamiała. Nie patrząc na to wrzuciłem H i ruszyłem, kopnął ładnie (w sumie był dla mnie szok bo przesiadka z 250 na 500 robi swoje ) ale gdy doszło do zakręcania i puszczenia gazu zaczęło wszystko rzegotać jakby miało się rozlecieć na kawałki O_o ... szybko wróciłem do sprzedającego, odstawiłem sprzęt i zgasiłem go patrząc na ojca z przerażeniem na twarzy, w sumie ojciec też wszystko widział i słyszał... facet chciał nam go już wciskać, że nam złożą panowie go w godzinę i będzie można wysyłac, ale... ojciec (TAK! ojciec xD) stwierdził że się zastanowimy, więc pojechaliśmy po 3 letnią Yamahę Grizzly 450 a przez całą drogę powrotną po zakupie Yamaszki ojciec gadał że gdyby nie widział tych chińskich nowych w akcji i używanego markowego to by nie uwierzył w jakim one są stanie po roku czasu.
Nie wiem czy to kwestia wymęczonego egzemplarza który był wystawiony do jazd próbnych, ale tak wyglądała przygoda moja z rocznym LEONE 500 Historia dobra dla osób którzy kupują quada z kim kimś z rodziny, jeśli macie ojca jak mój że nowe jest najlepszy i żadnych używanych, i chce Wam wcisnąć nowego chińczyka mimo iż chcecie używanego markowego, pokażcie mu chińskie nowe a potem używanego markowego, możliwe że zmieni zdanie szybko

Pozdro !

Mumino quad oglądany przez ciebie w salonie nie mógł być roczny, ponieważ Keeway Leone wszedł do Polski w marcu lub w kwietniu tego roku. Coś ten sprzedawca ściemniał. Każdy ma prawo do swego zdania ja uważam, że nie stać mnie na nową firmówkę więc wole nowego Leona. Mój ma już ponad 900 km i jestem z niego zadowolony. Kolega syna ma używanego crosa yamahę, razem jeździmy i bardzo często mu się psuje, ostatnio pękła mu linka od gazu. Z używanym jest tak, że jak dobrze trafisz to jest ok ale często źle się trafia. Pozdrawiam

Widocznie mało sprzętów używanych kupiłeś. Ponad 50% użytkowników na tym forum jeździ quadami zakupionymi jako używane i zdecydowanie je poleca.

OLI168, może i tak, to tym bardziej moja przygoda pokazuje że nawet nie roczny quad był w takim stanie
Zgadzam się z Tobą, co kto lubi, mnie też nie stać na nową firmówkę, a nawet jakbym miał tyle zaoszczędzone to raczej nie dałbym ponad 30 tyś. na quada ;p Ja po pierwszym chińskim stwierdziłem że wolę używany porządny niż chiński nowy Mój ojciec do Gryzlaka miał jeszcze podejście takie jak Ty, że lepiej nowy chińczyk niż używany markowy, ale szybko zdanie zmienił Wielu pisze "wole nowy z małym przebiegiem niż zjechanego markowego", z tego co ludzie piszą to spokojnie ponad 10tyś km na licznikach i nic się nie dzieje, a zawsze można poszperać i poszukać i znajdzie się igła mój przy zakupie miał 1200km zrobione więc dla Yamaszki to jest nic.
Ale z drugiej strony, może warto czasami zacząć zabawę na chińskim aby się nauczyć jazdy, sprawdzić czy to w ogóle nam się podoba, u mnie przy pierwszym quadzie chinolu 250 mimo wielu wad jak na pseudo-przeprawówka 2x4 z manualną skrzynią biegów, gazem kciukowym po naciskaniu którego po 10minutach jazdy myślałem że mi urwie kciuk, odpadającym siodle przy większym wyboju, diody na wyświetlaczu które tak waliły po oczach że w nocy musiałem coś kłaść na wyświetlaczu bo mnie oślepiało xD silnik który zawsze miał problemy z odpaleniem, czy to zima -5 stopni czy lato +30 zawsze na full ssaniu 10 sekund kręcenia i z gazowaniem jeszcze bo gasł, mimo tych wszystkich wad, jednak chińczyk za 3tysie dał mi tyle frajdy że musiałem kupić następny, tym razem mocniejszy, lepszy, markowy teraz to czysta przyjemność przejażdżka po lesie na Gryzlaku no ale gdyby nie tani chinolek i jego wady nie bawiłbym się w quady i pewnie pozostanie ze mną baaaardzo długo, ale jak to się mówi i co sam już odczułem, apetyt wzrasta w miarę jedzenia, więc pewnie prędzej czy później stwierdzę że 450 ma mało mocy, muszę mieć coś mocniejszego (na razie ta moc która dysponuje jest wystarczająca, 90km/h wystarczająco szybko i tak nie korzystam z dróg asfaltowych zbyt często), lub coś ze wspomaganiem bo przy napędzie 4x4 trzeba się nieźle siłować gdy quad stoi w miejscu ale to raczej daleka przyszłość bo nie odczuwam wielkiej potrzeby na te zmiany

Jeśli chodzi o zaczynanie na chinolu to tak z tym że ja polecam na początek jakąś 200-setke/250-tke za 2-3,5 tyś.
Szybko dowiemy się wielu prostych rozwiązań oraz tego jak dbać o sprzęt.
Nowego chinola to ja osobiście nie polecam.
Przykładowy eagle. Kosztuje ok. 7-8 tys. i od razu praktycznie są z nim problemu. Drobne ale zawsze problemy a mój quad ma być niezawodny. Ja kupiłem w tej cenie mojego polara.
przebieg to 2300km. Quad w super stanie bo roczny został sprowadzony ze stanów a później jeździły nim dzieci po placu więc jest naprawdę fajny
Od początku kupna praktycznie żadnej awarii gdzie trzeba by było wyłożyć więcej niż 50zł. W sumie to jakieś tam drobne usterki były ale dlatego że nie ma on ze mną łatwo a jest to sprzęt rekreacyjny ale wystarczyła spawarka i godzina pracy

Mój LEON Smiga jak talala,tylko leje paliwko smaruje to co trzeba i ziemie oraz błoto rwie Jestem zadowolony z zakupu:) Ale jak kto woli Pozdr:)

meydey832 pytanie do Ciebie, pisałeś parę postów wyżej, że miałeś problem ze sprzęgłem w Leonie.

Ja posiadam Mastiffa, więc ten sam quad, różni się jedynie znaczkiem z przodu, rozsypało się sprzęgło po 400km, serwis zażyczył sobie 600 za nowe + wymiana, gwarancja podobno tego nie obejmuje, jak było w Twoim przypadku?
Wymienili Ci na gwarancji czy wyciągałeś pieniążki z własnej kieszonki?

-- dodano 11.01.2012 20:25 --

A nie, przepraszam to jednak kolega lucyfer pisał o wymianie sprzęgła, to w takim układzie pytanie do niego z powyższego postu

Coś temat ucichł... koledzy na macie problemów z rozrusznikiem w Waszych Leonach?

U mnie cos nie lapie rozrusznik jak jest zimny,ale jak jest rozgrzany to nic się nie dzieje. Na przegladzie serwisowym muszę powiedziec zeby zerkneli do tego rozrusznika Pozatym mialem przeboje przy wysokim mrozie, wyrzygal mi caly olej z silnika a przyczyna byla taka:Z miski olejowej idzie wezyk odpowietrzajácy do zbiorniczka pod siedzeniem i gdzies tam skrapla się woda co zamarzla i zrobilo się takie Ciśnienie ze gazy poszly razem z olejem:( W serwisie powiedzieli mi ze to wada fabryczna i Keeway robi patent aby to zlikwidowac i maja dzwonic do wszystkich co maja leona i tá wade usówac. POZDRAWIAM

koledzy mam nowego keeway leone 500 i jest chyba coś nie halo bo gaśnie mi co kilka km,głównie gdy próbuję jechać powyżej 40 km/h,gdy jadę do 30 zdarza się żadziej.Czy ktoś miał taki problem?może ktoś wie gdzie jest dobry serwis gwarancyjny na Dolnym Śląsku w okolicy Dzierżoniowa.Proszę o pomoc