witam mam pytanko w tej chwili jeszcze jestem za granicą ale cały czas się namyślam co wybrac czy grizzly350 czy Kodiaka 450 , terenu ciężkiego nie ma więc nie wiem więcej piach ,woda głębsza troszke błota czy g350 jest dobrym wyborem. G350 rok2009 z blokadą mostu.
Bruin da radę jeśli będzie miał 4x4 ! Kodiak można powiedzieć jest większym bratem Bruina.. Prędkość maksymalna podobna. Dzisiaj ponad 100 km na Kodiaku, w 3/4 drogi zaczęło coś mu nie pasować - zaczął gasnąć i nie chciał chodzić na wolnych. Ale po jakimś czasie wszystko się unormowało !
no i pochwalę się ... sprzedaliśmy dzisiaj Linhaia 260.
Dzisiaj wyciągnąłem bak w Kodiaku, przy okazji chciałem wyczyścić gaźnik ale nie mogłem odkręcić śrubek więc zostawiłem jak było - nie chciałem łebków rozwalić. Rozbierałem go po wczorajszej sytuacji jak zaczął się dusić, chciałem sprawdzić co było no i udało mi się znaleźć przyczynę .................. miałem kamienie w baku. Po założeniu wszystkiego na swoje miejsce quad chodzi ładnie, nie gaśnie i wydaje mi się jak by zyskał trochę na przyśpieszeniu - chociaż może mi się tylko wydawać. Muszę jeszcze nim na myjkę skoczyć.
-- dodano 26.03.2012 18:11 --
_________________ Pozdrawiam Furiox
Ostatnio zmieniony przez Furiox, 26.03.2012 18:11, edytowano w sumie 1 raz
Tankowanie brudnego quada, zawsze coś wpadnie, normalna sprawa
smigol
Rejestracja: 25.10.2011 20:52 Posty: 9
Quad: G7
Wysłany: 26.03.2012 18:44
Re: Zakup Kodiak'a 450 - pomoc ..
Witam to i ja się pochwalę co narobiłam mojemu Kodiemu. Maszyna już była prezentowana w tym temacie, ponieważ mój mąż opisywał sposób wyprowadzenia snorkli skrzyni pasowej. Kontynuując temat snorkli z winy męża i tego że mi nie wyprowadził snorkla od powietrza utopiłam całkowicie mojego gada (cały silnik pływał) zaciągną przez filtr powietrza a potem zgasł i resztę wody wlało się wydechem. Quad po zalaniu został postawiony do pionu żeby trochę zleciało wody, jednak wrócił już na samochodzie. W domu wyjęłam filtr z obudową, zlałam olej, wykręciłam świecę i postanowiłam przekręcić rozrusznikiem żeby wypluło resztę wody, a ze tej było sporo w cylindrze wystrzeliła pod takim ciśnieniem, że tylko hukło. Zostawiłam maszynę do dzisiaj i w pierwszej kolejności sprawdziłam czy nic się nie stało i powoli ruszyłam szarpakiem, wszystko zaczęło się ładnie obracać, następnie ponownie ruszyłam rozrusznikiem i już ładnie wypluwało wodę. Dalej zabrałam się za płukanie silnika, czyli trzy krotne płukanie Dieslem (najlepiej usuwa wodę lub zamiennie nafta), następnie zalanie silnika najtańszym olejem mineralnym i odpalenie gada, a to już widać na poniższym filmie. Po zlaniu minerała, został wlany już normalny 5100 i Kodiaczek hula jak nowy. Plusem tego zdarzenia jest to że jutro mąż wyprowadza mi trzeciego snorkla i pewnie to opisze.
smigol hihihi, widzę maszyna nie ma łatwo. To teraz mąż się musi postarać o kolejnego snorkla ! Czekamy na opis. Przy okazji ładny opis co zrobić po zalaniu quada, może się komuś przydać.
A ja tak jak mówiłem, po dzisiejszym grzebaniu quad dostał "kopa", lepiej przyśpiesza !
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum Nie możesz dodawać załączników na tym forum