witam,

zakładając tutaj temat chciał bym nie tyle pochwalić się czego to ja nie zbuduj, co bardziej zaczerpnąć Waszej wiedzy na temat budowy mocnych quadów. Oczywiście miło będzie jak komuś moja praca się spodoba czy też na jej podstawie poszerzą się jego horyzonty

Ok, co do oczekiwań od nowego quadziorka ( tak go pieszczotliwie nazwę ). Przez 3 miesiące wakacji jezdziłem chińskim quadem 125ccm ( można powiedzieć zabawka dla dzieci ) ale nawet ta mała maszynka dała mi tyle frajdy że nigdy bym się tego nie spodziewał Quada 125 ccm kupiłem z dosłownie rozpadającą się ramą w każdym możliwym miejscu, coś strasznego !!! Ale udało mi się kupić fajnego miga i zaczęły się moje pierwsze spawy w życiu na biednej chińskiej ramie W każdym razie ramę "posmarkałem" i wzmocniłem wdg upodobań, wymieniłem też kosmicznie twarde amortyzatory na bardziej miękkie i rama pomimo 3 miesięcy driftowania gdzie się tylko da i ogólnie niezłego katowania nawet nie ujawniła śladów zmęczenia materiału co bardzo mnie cieszy Oczywiście było kilka wpadek typu urwana kierownica przy 60km/h itp ale jeszcze żyję choć było groźnie.

Ale jak to już jest w życiu chce się więcej. Ponieważ nie kręci mnie jazda po błocie a bardziej jazda bokiem to poszedłem w samoróbkę z mocnym silnikiem żeby mocy za szybko nie brakło
I tak oto nabyłem silnik z Kawasaki GPX600 zx ( wersja 85 konna ). Niestety nie wiem czy silnik jest na chodzie ale za kilka dni będę z nim walczył.

Jako ramę będe chciał wykorzystać ramę właśnie z Kawasaki gpx600 ale muszę się Was popytać o sprawy konstrukcyjne żeby to się potem nie rozpadło.

Niebawem wstawię już konkretne fotki i poproszę o Wasze sugestie

pozdrawiam

-- dodano 29.10.2012 21:08 --

może zacznę troszkę od tyłu ale trapi mnie ta myśl od czasu wypadku na quadzie gdzie powiedziałem sobie, że hamulec MUSI BYĆ KOSA A ponieważ quad będzie szybki więc chciał bym mieć hamulce na wyrost żeby nie zabrakło ich wtedy kiedy najbardziej będą potrzebne. Czasami śmigam samochodem po torze i wiem co to znaczy "stracić hamulec".

Do rzeczy, kupiłem sobie takie oto kawałki amelinium a w dodatku pomalowane ( http://www.youtube.com/watch?v=t8lnCA8PHJM ). Teraz mam problem jaką tarcze do tego dać. Są to zaciski przednie od ścigacza więc na wielką tarczę a ja muszę dać coś znacznie mniejszego. Chyba takim wypośrodkowaniem wszystkich za i przeciw będzie tylna tarcza z jakiegoś motoru ale i to rozwiązanie ma wady ponieważ quad będzie stosunkowo mały ( http://www.youtube.com/watch?v=hJxosf5M ... re=related ) z fel;gami na przodzie max 10" a taka tarcza tylna z zaciskiem od ścigacza nie zmieści się w środek felgi. Dlatego chyba będę musiał tarcze "wypuścić" poza felgę. Minusem oczywistym jest narażenie tarczy na każdy kamyczek ale można by zatosować jakąś osłonę. Bardziej martwi mnie dorobienie odpowiedniej zwrotnicy. W każdym razie muszę jeszcze dobrze to przemyśleć bo nie jestem z tego pomysłu zadowolony ale lubię takie wyzwania Jutro zrobię rysunek jak to sobie wyobrażam a teraz zabieram się za probabilistyke

Żeby nie było sucho to wrzuce fotkę że bujam w obłokach

http://img197.imageshack.us/img197/5315/zdjcie0307i.jpg

http://www.kapquadproject.yoyo.pl/index ... en=budowa4

Na pewno przyda Ci się stronka. Polecam przestudiowanie. Quad na bazie ramy z moto. Pozdrawiam i życzę owocnej pracy.

ok, trochę czasu minęło ale choć jeszcze budowy nie zacząłem to przygotowałem się do tematu teoretycznie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wystarczy pospawać kilka rurek, ale jednak to by było za proste.

Zacznę od opisania próby odpalenia mojego silnika bo była to nie mała przygoda ( nudy więc nie musicie tego czytać )
Niestety ale nie mam zbyt wielu sprzymierzeńców więc wszystko robię praktycznie sam. Sam musiałem wsadzić i wyciągnąć silnik z bagażnika mojego auta. Warunki nieludzkie. Robiłem to o 12 w nocy, było zimno, mokro i padał deszcz. Silnik jest bardzo ciężki wiec z bagażnika wyciągnąłem go na taczkę, ale żeby nic się nie połamało to pod spód dałem słomę Zawiozłem silnik do garażu, wszystko szło idealnie dopóki nie zacząłem odpalać silnika. Musiałem wiele czujników zasymulować, wszystko było robione na sztukę byle szybko Ok, pierwsza próba odpalenia i dostałem wielkiego kopa z cewki, jak się okazało kable miały przebicie a ja byłem łatwym celem Ok, chwila na dojście do siebie, małe korekty silnik kręci ale nic się nie dzieje. Psik psik samostartem w dolot, próba zakręcenia i łup... silnik zaskoczył ale z kanałów wydechowych wyleciał ogień, zapalił słomę na taczce i wszystko stanęło w ogniu Na szczęście miałem gaśnicę i opanowałem sytuację ale miałem stracha bo w garażu trzymam cały dobytek mojego życia.
Ale silnik zagadał więc jestem szczęśliwy

Tak wygląda rama z mojego GPX600. Myślę, że jej kształt oraz seryjne wzmocnienia napawają optymizmem i daje całkiem dobrą bazę do budowy ramy.



A tutaj tak długo wyszukiwana rama na której chciał bym się wzorować:




Teraz tak: dużo myślałem jak i z jakich materiałów zrobić wahacze, ośkę itp i doszedłem do wniosku że pójdę na skróty i kupię gotowe produkty, jedynie tylny wahacz + mocowanie osi będę robić sam. Reszta taka jak:
- wahacze góra/dół
- piasty
- zwrotnice
- oś tylna
- felgi ( + moje wzmocnienie )
- wszystkie plastiki
będą pochodziły z shineray 250. Jedynie amortyzatory będę chciał kupić jakieś lepsze ale nie wiem na ile pozwoli budżet.
Projekt idzie bardzo powoli bo garaż mam 50 km od domu i jestem tam średnio raz w miesiącu ( a jak już jestem to upalam moją 125 ) dlatego idzie to tak powoli ale dzięki temu mogę dobrze wszystko przemyśleć.

Wszelkie sugestie oraz krytyka mile widziane.

Robisz wielki błąd ale to Twój wybór.
Zwrotnice z chinoli gną się przy obciążeniach, oś pęka nawet od silnika 250, felgi taniej wyjdzie używane z jakiejś Yamahy.
Jedyne co możesz wykorzystać to plastiki.

Wahacze to najprostsza rzecz lepiej zrobić samemu, zwrotnice weź jakieś fiatowskie np. 126p CC czy punto. Tylną oś or Raptora kupisz 400 zł do tego łatwo dostać oryginalne mocowanie.
Przy okazji dodam od siebie: jeżeli nie masz dobrego zaplecza maszynowego wszystko zaplanuj tak aby twoja praca wymagała najprostszych narzędzi i jak najmniej przeróbek.

A może zrób niezależny tył? Będzie lepszy w terenie niż ośka

Zależy co kto rozumie przez teren. Ja chcę tym śmigać po polnych drogach, lasach i piaskowniach czyli względnie płaskim terenie. Sprawia mi to największą frajdę. Skakać nie planuję bo to nie jest sprzęt do takich wygłupów


Jeśli chodzi o jakość części z chińczyków, tak boję się tego co się będzie z nimi działo ale trochę boję się kupować używki. Wiem, że taka używka jest lepsza niż nowy chińczyk ale trzeba pamiętać, że to są części z maszyn które lekko nie miały w życiu i na pewno nie służyły do jazdy na ryby.. Poza tym jeśli ktoś coś sprzedaje to zazwyczaj z jakiegoś powodu, albo jest to już zużyte albo uszkodzone w jakiś sposób. Więc wolę mieć słabsze ale dobre niż lepsze a popsute.
Poza tym, żeby takie zwrotnice grały z wahaczami to wahacze też muszę kupić z tej samej maszyny. Sumarycznie więc muszę wydać co najmniej dwa razy więcej kasy a do tego muszę kupić więcej używanych podzespołów więc zdecydowanie większe prawdopodobieństwo trafienia na wadliwy element.

Zastanawiam się jedynie nad ośką tylną bo do ośki z czegoś markowego dochodzą piasty i felgi = duża cena, dlatego zastanawiam się, czy takiej ośki z chińczyka nie podeprzeć w 4 miejscach zmniejszając ramię gnące nawet o połowę. Myślę, że to powinno wzmocnić ośkę.

Jeśli chodzi o zaplecze warsztatowe to fakt, nie jest najlepiej dlatego właśnie poszedłem w stronę gotowych produktów.

ps: zwrotnice ze 126p i pochodnych samochodów mają dużą wadę, nie znajde pod nie felg mniejszych niż 12"

-- dodano 16.12.2012 20:20 --

zapomniałem dodać, wydaje mi się że bardzo ale to bardzo poważną wadą chińczyków są za twarde amortyzatory przez co wszystkie obciążenia idą na ramę i całe zawieszenie. Oczywiście nie mówię, że chińskie materiały sa dobrej jakości ale taki twardy zawias musi się gdzieś negatywnie odbić.

Jak pisałem w pierwszym poście. Swoją chińską 125 kupiłem połamaną w każdym możliwym miejscu, dosłownie. Pospawałem, wzmocniłem delikatnie i dałem amortyzatory od ogara. Jest miękko ale przez 3 miesiące ostrego katowania nic się nie stało. Jestem dobrej myśli choć wiem, że może być różnie. Nie dowiem się jak tego sam nie sprawdzę ale dzięki za opinie, zawsze poszerzają horyzonty

Tary ale z takim silnikiem to Ty możesz odpukać oczywiście ale nawet powąchać kwiatki od spodu
Ten silnik będzie miał tyle mocy, że jak odpadnie wąs od zwrotnicy i zesztorcuje Ci koła na prostej to

Chcesz tanio to kup koła 12 cali i jakieś 23-24" wysokie oponki i będzie znośnie, zrobisz sobie niżej środek ciężkości, agresywny kąt natarcia z przodu i wahacz tył równolegle do poziomu, a nie zaznasz problemów z wywrotnością. Najlepiej zwrotnice z CC bo zakładasz sobie tarczówki od razu i klamke z motocykla.
Na ośkę sobie wytocz. Poproś tokarza o średnicę 40mm i mocowanie na klinie do jakiejś piasty z rozstawem 4x98. Wyjdzie Cię taka oś 150-300zł zależy od tokarza, a będzie trudna do rozwalenia. Od razu kupujesz komplet z motocykla tarcza+zacisk+zbiornik za 50-80zł są na allegro, i robisz mocowanie takie, jak owa tarcza wymaga.
Łańcuch i zębatki weź conajmniej takie jak w motocyklu a najlepiej to przednią dorób a tył kup dowolny (mocowanie i tak wstawiasz na osi u tokarza) 520 łańcuch lub konkretniejszy będzie OK.
Jeśli miałbyś wątpliwości to pisz.

hmm.. no i zasialiście ziarno niepweności w moim toku myślenia Ale to dobrze, może macie racje, muszę to jeszcze raz dobrze przemyśleć.

Ale raczej nie pójdę w zwrotnice od cieniasa i koła 12". Chciał bym, żeby to jakoś przyzwoicie wyglądało. Chociaż można by spróbować dorobić dystanse zmieniające rozstaw śrub żeby dało się przykręcić koła np z Raptora. Temat do przemyślenia.

Nad ośką właśnie ciągle mam dylemat, są 3 opcje, nowa chińska, firmowa używka, samoróbka. Wszystkie mają wady jak i zalety. Trzeba zrobić tabele prawdy

Żeby też była jasność, lubię ostrą jazdę ale nie kręci mnie sprawdzanie v- max albo bicie rekordów w skokach. Staram się zachowywać trzeźwość umysły i nie ulegać chwili, dlatego prędkości będą raczej skromne jakieś 60-70 km/h.

Trzeba wszystko jeszcze raz przemyśleć, przekalkulować i dojść do jakiegoś pozytywnego konsensusu.

ps: dzięki za sugestie, dają do myślenia

-- dodano 17.12.2012 15:36 --

mózg rozruszany po dzisiejszych wykładach więc chwila przemyśleń, klawiatura w dłoń, google.pl i wszystko staje się klarowne i jasne jak rozbłysk supernowej.

Myślę że znalazłem rozwiązanie jeśli chodzi o przednie zwrotnice. Zwrotnice a daewoo tico są małe, stosunkowo trwałe i dosyć tanie a rozstaw szpilek wynosi 114,3. Felgi tylne z Raptora mają rozstaw 4x115 i są szerokie ale jakoś to przeżyję Myślę, że po zastosowaniu śrub pływających da się z powodzeniem i bezpiecznie przykręcić felgi z Raptora do piasty tico.

Good choice ?

Bad choice bo nie ukręcisz kierownicą przy 10 calach szerokości.
Jeśli chcesz mozemy się ugadać kiedys na skupe albo telefon pojaśnie Ci bo spędziłem wiele dni na myśleniu a jeszcze więcej na budowaniu i udoskonalaniu.
Skomentuję tu jeszcze tego posta.
Ośka robiona - sam wybierasz zębatkę i tarczę hamulcową - to duży plus bo kupujesz tanią tarczę z zaciskiem od byle czego np gs500 i masz. To samo tyczy się zębatki, bierzesz swoją z motocykla o ile masz i na taką robisz w oście od razu kryzę. Po złożeniu sprzętu nowy napęd oryginalny motocyklowy i śmigasz korygując go ewentualnie przełożenie jeśli zbyt szybki.

Nie wiem czy kiedykolwiek jechałeś 70km/h po polnej drodze, jeśli dla ciebie nie jest to ostra jazda to chyba nie jechałeś. Bo u mnie to będzie gdzieś 5 do spodu te 70 a wrażenia wtedy są mocne.

hmm.. no swoją 125 śmigałem po 50 km/h ( prędkość realna, nie z licznika quada ) i nie było jakoś strasznie szybko chociaż czuło już się tą prędkość. Dało się to dopiero odczuć jak jechałem na max z lekkiej górki ( jakies 55 km/h, może ciut więcej ) i urwała się kierownica. Ja zatrzymałem się na drzewie a quad zrobił kilka rolek, dopiero wtedy uświadomiłem sobie że energia przy tej prędkości i masie jest już duża.

Felga oczywiście jest szeroka ale:
1. Poszukam węższą oponę i zrobię naciąg. zeby nie łapać kapcia wsadze dętki.
2. Ramie kierunkowe zwrotnicy od tico jest całkiem długie. Zobaczę jak to wyjdzie w praktyce ale zrobię odpowiednie ramie w kolumnie kierowniczej żeby znaleźć kompromis pomiędzy kątem skrętu a siłą potrzebną do ruszania kierownicą. Oczywiście jak koła się toczą to siły trzeba użyć zdecydowanie mniej. Tak więc myślę, że to da się jakoś ogarnąć

Jeśli chodzi o tylną ośkę. Czy jest określony materiał na robienie osiek ? Nie znam się na tym ale są stopy od sprężystego do mega twardego ale kruchego. Jaki stop jest odpowiedni ?

Mega twardy i kruchy, żeby zapobiegać ugięciu, ale dopytam znajomego materiałowca

1. Nie założysz opony 8 czy 9 na felgę 10 nawet z dętką, może uda ci się wepchać 9 ale to marny zysk, normalnie z przodu masz 7. Jedynie to balonowe opony 9 i wtedy profil będzie lżejszy do skrętu, w ostateczności, o ile się założy to mogło by być. Obawiam się jednak ściągania opony przy skręcie.

2. Też się bawiłem z przełożeniami kolumny i w bashanie i w samoróbkach. Wszystko jest OK dopóki nie musisz skręcić ostro i kierownica idzie o niemal 90 stopni. Wszystkiego tym nie załatwisz, co najwyżej poprawisz delikatnie.

3. Pamiętaj, nie zawsze jesteś w ruchu gdy potrzebujesz skręcić.

Powodzenia

to gdybyś dał mi znać jaki materiał jest doby był bym wdzięczny. Postaram się wybrać do jakiegoś tokarza obgadać co może zrobić a czego nie z materiałem żebym się nie naprojektował a potem okaże się że to jest awykonalne

Jeśli chodzi o problemy ze skręcaniem to w taką szeroką oponę z przodu można nabić większe ciśnienie żeby wypchnęło środek opony i też będzie łatwiej. Można nawet pokusić się o zwężenie felgi. Temat jak najbardziej do opanowania

wahacze także postanowiłem zrobić sam z profilu zamkniętego. Minusem będzie duża masa czego chciałem uniknąć jednak doszedłem do wniosku że jako prototyp zrobię pancerną konstrukcję a potem jak już wylecze wszystkie bolączki wieku dziecięcego to będe wprowadzać ulepszenia.

Aktualnie obmyślam jak zaadoptować zwrotnice z tico bo po głębszym zastanowieniu wyszło kilka problemów, ale to też jest do opanowania

Z mojej strony:

-pod żadnym pozorem nie używaj żadnych chińskich części w zawieszeniu!

-co do zwrotnic. Moim zdaniem biorąc pod uwagę niską cenę najlepszym rozwiązaniem są zwrotnice z poloneza. Po odpowiednim przerobieniu wąsa kierowniczego łatwo można zastosować drążki kierownicze z jakiegoś quada. Przy odrobinie chęci założysz na nie normalne przednie felgi 10. Robiłem kiedyś chwilowo takie rozwiązanie do kfx 700 więc wiem że jest wykonalne.

-dlaczego wahaczy nie zrobisz z rury?



Nigdy! Oś nie może być krucha. Powinna byś twarda ale powinna się zgiąć.
Materiał nie może być mega twardy i kruchy ale powinien być odpowiedni.



Nie wierz w to i robiąc quada zakładaj że będzie on wykorzystywany z max mocą silnika. Przy dużym silniku zawsze zdarzy się że czasem użyjesz jego max mocy. Nawet jeśli nie będzie to często to quad powinien być tak zrobiony żeby wytrzymał.

Nie ma to jak konkretna odpowiedź Myślę ze stal konstrukcyjna wyższej jakości 45 byłaby dobra coś lepszego raczej trudno dostać w małych ilościach . Jeśli nie masz możliwości kupić odpowiedniej stali to możesz się rozglądać po szrotach ja 4 lata temu zrobiłem oś z wałka pośredniego mechanizmu przyczepy samozbierającej .Do dziś z osią nie było żadnych problemów a nie oszczędzam