Witam ręce mi odpadaja
Mój quad wytrzymuje 4dni , przeważnie od soboty do wtorku .
Opowiem Wam przygodę quadem normalnie wróbiłem do domu , potem poszedłem go garazu aby zrobic światła .,Dobra OK światła zrobione mówię sobie '' niech sobie pochodzi'' chodzi i na reszcie zgasł nie odpala .Patrze a tu mała kompra no to co ''trza się brać'' początkowo uszczelka pod głowicą.Brat złożyl (mechanik) bo mi ręce odpadają .Nadal mała kompra co tu jest.
Już tak mam 3 razy od soboty do wtorku.Nic mu nie robię oszczędzam go a on mi tak może przez te 3 razy 3 litry wypaliłem.Nie wiem może na demna jest klątwa.
Zamówiłem tłok była porysowany zobacze czy będzie chodził e więcej niż 4 dni .
Drugi mój problem to lecące w rękach kartery pospawalem raz prawy dekiel taki małe pęknięcie przykręcam i na reszcze 8cm dekla pękło ''za jakie grzechy'' albo cały czas to sprzęgło się rozkręca zabezpieczam ile wlezie a ono nadal.
Teraz jak robiłem remont władowałem 300zł
nowa skrzynia 120zł
uszczelki 12zł
cylinder kompletny 80zł
klocki hamulcowe kranik i jeszcze takie duperela filtr powietrza paliwa 50zł
łożyska w wałku rozrządu oraz w skrzyni 50zł i jeszcze na wale
I moje pytanie czy Wasze chińczyki są takie awaryjne.
może być wina tloka brak kompresji zawory trzymają cylinder OK ,pierścienie też OK.
Mój tato jest bardzo wkurzony na niego nawet chce na złom go wywieść a 110 nie ma takiej jazdy .Cóż muszę się pożednac pewnie z quadem jak go nie zrobię i nie będzie tego wina.
Ale forum nie opuszcze!!!