|
|
Strona 1 z 1
|
[ 4 posty(ów) ] |
|
Autor |
Wiadomość |
maq
Moderator Działu Polaris
Rejestracja: 20.04.2010 12:07 Posty: 6567 Miejscowość: Józefosław
Quad: čtyřkolka
Poprzednie quady: 126p
|
Wysłany: 10.11.2014 10:18
Rafał Sonik - wywiad
Cytuj: "Czułem się jak przestępca i złodziej"
Ma dwanaście aut, dziesięć motocykli i trzy prywatne samoloTy. Na co dzień wozi go szofer. A nawet trzech szoferów. Sypia w siedmiogwiazdkowych hotelach w Dubaju. Na rajdy zabiera ze sobą modelki wybierane podczas castingów… Pierwszy Polak na podium legendarnego rajdu Dakar, dwukrotny zdobywca Pucharu Świata, kierowca quada i biznesmen Rafał Sonik w rozmowie z Onetem opowiada o kulisach rajdów, luksusię, polskiej solidarności i oczywiście o kobietach.
- Na mecie odcinka specjalnego, zobaczyłem coś. Coś, co zsiadło z motocykla. Zabij mnie, ale nie wiem czy to była kobieta, czy mężczyzna. Był to niewątpliwie człowiek o głosię i rysach twarzy mężczyzny, a biuście i biodrach kobieTy. Coś niewiarygodnego! Kwintesencja naszych rajdów – mówi nam 48-letni sportowiec.
Łukasz Mordarski: Co jest dla Ciębie ważniejsze: pieniądze czy kobieTy?
Rafał Sonik: Ha ha, dobre. (po chwili) Ludzie.
- Czyli kobieTy?
- Po prostu ludzie. Można mieć pieniądze, ale nie mając prawdziwych przyjaciół nie można być szczęśliwym człowiekiem. Nie rozdzielam na kobieTy i na mężczyzny i nie porównuję ich do pieniędzy. Dla mnie ludzie to emocje i energia, które odbieram i daje. Jest taka teoria, że społeczeństwo to bank. Więc jeśli bank, to bank emocji.
- Po co na każdy rajd zabierasz ze sobą atrakcyjną kobietę?
- Na rajdach większość towarzystwa to faceci, a ta niewielka liczba kobiet to takie… „przykurzone” kobieTy. Mają w sobie męskie elemenTy. Nigdy w życiu nie zapomnę, gdy w Tunezji, na mecie odcinka specjalnego, zobaczyłem coś. Coś, co zsiadło z motocykla. Zabij mnie, ale nie wiem czy to była kobieta, czy mężczyzna. Był to niewątpliwie człowiek o głosię i rysach twarzy mężczyzny, a biuście i biodrach kobieTy. Coś niewiarygodnego! Widziałem różnych transwestytów – nie mam nic przeciwko nim - ale to było nie-wia-ry-god-ne! Kwintesencja naszych rajdów. Czyli najczęściej jest po prostu smutno.
- Dzięki kobietom jesteś radośniejszy?
- KobieTy na rajdzie są dla mnie rodzajem muzy. Przyjeżdżam na metę odcinka i kogo widzę? Mechanika. Uwielbiam go, szanuję, ale to wciąż jest facet. Smutny facet. A kobieta w naszym zespole traktowana jest jak świętość. Można na nią popatrzeć, dodaje uroku. Chłopaki utrzymują nawet czystość w camperze, żeby nie wyszło, że to ona ma sprzątać.
- Ale Ty przeprowadzasz castingi i na ich podstawie wybierasz, która modelka z wami pojedzie na rajd! Jak dokonujesz selekcji?
- Zamawiamy w lokalnej agencji casting, mówimy ile chcemy dziewczyn i wybieramy jedną lub dwie, które zabieramy na rajd. Wybieramy między innymi takie dziewczyny, które chcą się uczyć języka. W Brazylii, Maroku czy w EgipCię te dziewczyny utrzymują całe rodziny i oddają im wszystkie pieniądze, które zarabiają. My zabieramy takie modelki, płacimy im i opłacamy jej roczny kurs angielskiego! Robimy im extra zdjęcia i rozsyłamy do różnych agencji. Chcemy, aby taka dziewczyna poruszała się później swobodnie po świeCię, dostała angaż w świetnej agencji i zarabiała większe pieniądze. To rodzaj misji.
- Miss Polonia 2011 Marcelina Zawadzka, którą wziąłeś na tegoroczny rajd do Brazylii, też chciała się uczyć angielskiego?
- Ona nam powiedziała, że czuje się dużo bardziej sexy w stroju quadowym niż w każdym innym. I to ubrana od stóp do głów! Marcelina jest fantastyczną kobietą. Fajnie się złożyło, że z nami pojechała, bo przecież w Brazylii wszystko dzieje się w rytmie samby.
- Jakie są trzy rzeczy, na które zwracasz uwagę u kobiet?
- Uśmiech. To, czy o siębie dba, czy ma zadbane paznokCię i tak dalej. I czy wykazuje oznaki ruchu fizycznego, czyli czy dba o kondycję.
- Lubisz luksus?
- ObyWam się bez luksusu bez żalu. Jednego dnia mieszkam w siedmiogwiazdkowym hotelu w Dubaju, a następnego dnia śpię w przyczepie campingowej. Miarą inteligencji jest umiejętność adaptacji.
- Zatrudniasz trzech szoferów, którzy wożą Cię na przyquad po Krakowie. Po co?
- Tak intensywnie funkcjonuję, że oni pracują na zmiany. Mam kierowców od 25 lat. Po prostu pracuję jeżdżąc. Dlatego wielu ludzi nazywa mnie prezesem. Przyjeżdżam na zawody i wysiadam z tylnego siędzenia. Komuś mogłoby się wydawać, że poprzewracało mi się głowie. Nieprawda! Jadąc na rajd albo śpię, bo jestem wykończony po pracy albo właśnie pracuję.
- siędzimy tu prawie godzinę, a Twój telefon nie milknie nawet na chwilę.
- A i tak wielu przyczaiłem do tego, że jak chcą się ze mną skontaktować to przez smsa. Te smsy są filtrowane przez moją asystentkę. Część dostaję ja, a reszta jest przekierowywana do innych osób. Jestem przedsiębiorą, prowadzę firmy, trenuję, zawodowo uprawiam sport i jestem aktywnym filantropem. Muszę to jakoś godzić.
- Ile masz samochodów?
- Dwanaście. Mój ulubiony to Nissan GT-R.
- Ile masz motocykli?
- Osiem. Choć nie, teraz mam już dziesięć. siędem na Sardynii, resztę tutaj. Ulubiony to Ducati Panigale.
- Często na nich jeździsz?
- Uwielbiam jeździć na Sardynii. To jest święto. Wyobraź sobie – pusta droga, jakby ją zrobili wczoraj, po górach, a policja jak nas widzi to otwiera ramiona i mówi: „welcome to Sardinia”. Dlaczego? Bo gospodarka Sardynii jest tak biedna, że jak widzą facetów, którzy śpią w hotelach, jedzą w restauracjach, piją tamtejsze wino, zużywają paliwo i kupują opony to wiedzą, że to dla nich dobre.
- Ile masz helikopterów?
- Nie mam żadnego. Wynajmuję.
- Samolotów?
- Mam trzy.
- I gdzie nimi latasz?
- Najczęściej do pracy. Na zawody , bo te zazwyczaj są poza Europą, latam tanimi liniami.
- A który samolot lubisz najbardziej?
- Ten, którym latam najczęściej. Ale właśnie mam zamiar go zmienić na oczko wyższy, czyli na JetPropa.
- Ile masz jachtów?
- Nie mam. Od wielkiego dzwonu wynajmuję. Ale jego brak mi nie doskwiera.
- Czego nie masz, a chciałbyś mieć?
- Hmm… Ciękawe… Trzeba mieć marzenia. Z rzeczy materialnych nie ma czegoś takiego, czego mi brakuje. Jeżeli jeszcze o czymś marzę, to ten stan jest na tyle atrakcyjny, aby tego marzenia nie realizować.
- Polacy są zawistni?
- Bardziej niesamowita jest polska dezintegracja. Polacy na Dakarze się nie poznają. Doświadczyłem tego, że się obchodzą łukiem, udają, że się nie widzą. Gdy po raz pierwszy przyjechałem na Dakar w 2009 roku wydawało mi się, że zaraz zaczynam wędrówkę na Mount Everest. Szukałem więc jakiegoś zaczepienia. PrzeCięrałem oczy ze zdumienia, bo Polacy stali sto metrów od nas i żeby dojść do bramy chodzili dookoła, żeby nam nie przybić piątki. To jest niepojęte!
- Brak solidarności?
- Myślę, że wielu ludzi, którzy mają do czynienia z emigracją potwierdzi, że to nasza narodowa cecha. Wiesz co się stało, gdy w 2012 roku podczas badań technicznych zakwestionowano nasze quady? Zniknęli wszyscy Polacy! Nie było do kogo gęby otworzyć. Wiesz ilu było Polaków na rajdzie? Z sześćdziesięciu! Wszyscy się pochowali. Ja byłem w szoku! Wyobraź sobie, że krzątają się ludzie po wielkim parkingu. Zaczyna wyć alarm samochodowy, czyli jest włamanie. Nagle patrzysz… nie ma nikogo! Wszystkich wywiało! Dziennikarz wsiąknęli. Czułem się jak przestępca, złodziej. My się jednoczony chyba tylko w ostateczności.
- A może na pokaz?
- Coś, co mi przetrąciło do reszTy kręgosłup, to zdarzenie na Dakarze w 2012 roku. Jest niedziela, czyli powinna być msza. Jest z nami ksiądz. Przechodzę obok namiotu jednego z polskich zespołów, a ten jest zasunięTy do spodu, do ostatniego ogniwa zamka błyskawicznego. Zaglądnąłem przez foliowe okna - w środku była msza. Myślisz, że ktoś z pozostałych Polaków o niej wiedział? Nikt! Nie wierzyłem własnym oczom! Cały zespół się zamyka w namioCię obok ciężarówki i robi mszę. Zwróciłem im uwagę. Wiesz co zrobili w kolejnym roku? Przenieśli mszę do swoich pokojów hotelowych. W 2013 roku ustawiliśmy więc namiot w głównym miejscu na biwaku, podnieśliśmy wszystkie ściany i zrobiliśmy mszę dla wszystkich.
- Jakiś optymistyczny akcent na koniec?
- Śmieszą mnie „hejty”, które ludzie na mnie wypisują. źródło: http://ofsajd.onet.pl/newsy/czulem-sie-jak-przestepca-i-zlodziej/qtnee
Załączniki:
ca5742356fd0d7402e19cd6dd8b5404a.jpg [ 86.32 KiB | Obejrzany 13716 razy ]
1f759731a50e68158699ef8e71477a6f.jpg [ 52.73 KiB | Obejrzany 13716 razy ]
_________________ ... no looking back
Wyprawy maqowe - blog
|
|
|
|
DKfan
Rejestracja: 23.01.2014 10:53 Posty: 3005
Imię: Jacek
Quad: Renegade 850XXC, CF Moto 500
Poprzednie quady: MXU 500i IRS,KingKaczka 750, Renegade 800X
|
Wysłany: 12.11.2014 13:55
Re: Rafał Sonik - wywiad
He he dobry pastisz wywiadu. Czyżby jakiś hejter króla Sonika? Ale i tak mi się podobał, taki MontyPython na quadowe tematy.
_________________ Szukam towarzyszy do wspólnych wypadów z okolic Babic, Ożarowa Mazowieckiego i ogólnie zachodniej części Wa-wy
|
|
|
|
Slawko Z
|
Zbanowany |
Rejestracja: 22.09.2013 20:07 Posty: 431
|
Wysłany: 12.11.2014 15:00
Re: Rafał Sonik - wywiad
..... wiele opinii wyrażonych przez niego na temat środowiska i otoczenia w załączonym artykule (moim zdaniem) potwierdza staropolskie powiedzenie: ...Jak Ty komu, tak on Tobie...
Ostatnio zmieniony przez Slawko Z, 12.11.2014 15:00, edytowano w sumie 1 raz
|
|
|
|
fantavision
Rejestracja: 27.02.2009 21:15 Posty: 11 Miejscowość: Drawsko Pomorskie
Quad: Kawasaki Brute Force 750 V-Twin
|
Wysłany: 26.12.2014 11:11
Re: Rafał Sonik - wywiad
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ 4 posty(ów) ] |
|
Kto jest na forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości |
|
Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum Nie możesz edytować swoich postów na tym forum Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum Nie możesz dodawać załączników na tym forum
|
|
|