Witam,
Od 3 tygodni posiadam Suzuki Kinga 750 z 2011r. Po mniejwięcej 2 godzinowej jeździe w terenie, piaski, szuter łapie go strzelanie w tłumik, brak możliwości przyspieszenia, spadek mocy a na biegu N nie wchodzi na obroty (do odcięcia).
Dzisiaj miałem też okazje przejechać się Yamahą Grizzly 700 i to demon mocy w porównaniu do mojego KINGA. Moje Suzuki nawet wtedy kiedy nie łapie go ta dolegliwość jest ogólnie słabe tak jakbym jechał jakąś 400 a nie 750, cierpi na brak mocy:( s
Od momentu kupna wymieniłem w nim olej w silniku i mostach, świecę, filtr, mechanik sprawdził też przewody i ładowanie twierdzi, że jest ok, silnik nie bierze oleju, nie kopci, nie ma też problemu z odpalaniem.
Pompa była wymieniona przez wcześniejszego I właściciela tego QUADA.
Proszę Was o poradę i pomoc, może ktoś z Was miał taki problem w swoim sprzęciku.

1. Pomiar kompresji
2. Ładowanie na poziomie 14,4 (nawet)
3. Porządna masa (im więcej tym lepiej i w myśl zasady im grubszy kabel tym mniejszy opór)

Zacznij od tego. Później będziemy dyskutować. Opcji jest wiele, poza tym jakoś specjalnie nie upieraj się, przy rzekomo "sprawnej" pompie paliwa
P.S: Ja mam Kinga i z Gryzoniem idę łeb w łeb bez większego problemu, nawet lepiej mi na nim idą drapki.

Ja bym sprawdził tą pompę, jak polatasz ostro to zobacz jak wygląda wydech jeśli w wylocie będzie czerwono wewnątrz to pompa na 100%

Dodam jeszcze, że ciepłota w silniku i przy wydechu pojawia się, zwłaszcza po dwóch godzinach jazdy w terenie kiedy już king totalnie traci moc.
Dodatkowo zdarza się, że przy próbie ruszania gaśnie przy delikatnym dotyku gazu.

Jutro jadę z quadzikiem do mechanika, zaczniemy sprawdzać od pompy paliwowej.
Odezwę się jak uporam się z problemem.

Pozdr

Pompa jak się zagrzeje to słabnie i tyle w temacie. Kolanko czerwone bo mało paliwa i za sucha mieszanka.

-- dodano 17.04.2016 19:15 --

Pompa jak się zagrzeje to słabnie i tyle w temacie. Kolanko czerwone bo mało paliwa i za sucha mieszanka.

Witam,

Z wielkim zadowoleniem chce napisać, że uporałem się z problemem braku mocy w moim KINGU i z osłabieniem po jeździe w terenie, winą całej sytuacji była felerna pompa paliwowa (tani zamiennik samochodowy). Wcześniejszy właściciel mimo, że twierdził że wymienił na nową, to jednak była to niskiej jakości pompa. Rozebrałem pompę, kupiłem niemiecką (jeżeli ktoś chce mam dojście do świetnej niemieckiej za 200zł), wyczyściłem bak, przewód paliwowy i wtrysk i Suzuki aż unosi się w powietrzu a tyłkiem zamiata aż miło:)

...a widzisz, widzisz...