Co do mycia mogę Ci powiedzieć tylko tyle żeby myć od razu po powrocie (póki błoto mokre) może tak robisz może nie. My jeszcze przed powrotem do domu wjeżdżamy do rzeki lub jeziorka żeby częściowo opłukać wahacze i spód quada. Później myjka wysokociśnieniowa i na koniec wężem ogrodowym opłukać, ponieważ myjka ma duże ciśnienie i rozbryzguje błoto po całym quadzie. Nie wiem w jakim terenie jeździsz ale u nas są do dyspozycji bagna na łące lub te gorsze w lesie. Nie dość że błoto to jeszcze trawa nawijająca się na ośki... Od czasu do czasu ściągam jeszcze osłonę spodu żeby błota się pozbyć. Pół wiadra 30l zawsze się wyzbiera
-- dodano 23.08.2017 21:08 --Cytuj:
I jeszcze pytanie rozbierał ktoś głowice? Trzeba ściągać łańcuszek rozrządu czy może da się wymienić uszczelkę bez rozbiórki tego?
Jeśli masz na myśli uszczelkę głowicy to musisz ściągać górę silnika. Bez tego się nie obejdzie niestety
-- dodano 23.08.2017 21:12 --Cytuj:
Zauważyłem też, że łączenia ram, amortyzatorów i wahaczy są pordzewiałe czy da się to w jakiś sposób zabezpieczyć przed dalszą korozją? Może oczyścić z rdzy i pomalować? Ale czym najlepiej?
Według mnie najłatwiej ( może się mylę ) oczyścić i sprayem zamalować miejsca skorodowane. Chyba że chcesz raz a dobrze zrobić to oddać do lakierowania całą ramę.
Ja w swoim mxu 400 tylną blaszkę nad hakiem zamalowałem sparyem i jest ok
Rdza nie wyłazi.