doprecyzuję poprzednią wypowiedź Wejdzie ale trzeba ją zamontować do zderzaka a nie bagażnika.

Może wystarczy zwykłe światełko odblaskowe i po kłopocie.

super pomysł!... tani, lekki i rozbrajająco skuteczny!
Sa nawet tasmy odblaskowe, które można sobie gdzieś przyczepić.
w decathlonie widziałem rodzaj kształtowych taśm odblaskowych, które można miec owinięte np, wokół bicepsu. Nie podają maksymalnego rozmiaru na jaki wchodzą

zostanę przy lampce rowerowej odblask to średni pomysł jak się lekko zabrudzi a czy tańszy? Zapewne....o 20zeta

Jedno musisz czasami przetrzeć, drugie musisz włączyć. Co do ceny hermetyczna będzie droższa od odblasku.

wodoodporna lampka CANNONDALE z wieczystą gwarancją....35zeta Przyda się

oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie nakleić odblaski....mam skrawki taśmy odblaskowej z potłuczonym szkłem .

Witam, ostatnio na allegro zobaczyłem coś takiego http://www.allegro.pl/item555123131_lam ... ogen.html# zastanawiam się czy jest to coś warte i jak to będzie świecic, może ktoś miał z tym doświadczenie, a i czy warto coś takiego kupić i spróbowac tego.

Myślę, że tak jak na opakowaniu napisano " LED DAY LIGHT" czyli światła dzienne. Nie sądzę, że dają wystarczającą ilość światłą (luxów) aby można je zastosować do jazdy nocnej. Poza tym ciekawe jak z ich wodoszczelnością. Jestem przekonany, że to inny rodzaj produktu w porównaniu do ledów Królika, Sheltona czy Maćka i do gada się nie nadaje .

Chyba się z Tobą zgodzę, wpadłem już na pewien chytry pomysł, muszę tylko nad tym popracowac ale jeśli zadziała to powali z pewnością xenony, ale to już nie ten temat.

Oto testy listwy 8 calowej opublikowane jakiś czas temu:



Wczoraj przetestowałem większą listwę 12 calową. Było mokro, siąpił deszcz, podłoże absorbowało basę światła. Podobne parametry ekspozycji w aparacie i utrzymane dla wszystkich zdjęć identyczne.
Ten sam obiektyw 35mm i przesłona 4.

Najpierw sam quad:


Tylko LED 12 calowy:


Światła mijania:


Światła drogowe:


LED 12 calowy+światła drogowe:


Jak widać quad stał nieco dalej niż na pierwszych zdjęciach.
12 calówka ma dużo większy zasięg niż 8 calówka. Wypelnienie świałem też jest bardziej równomierne, ale to może wynikać z innych warunków na zewnątrz niż poprzednio.

Niestety dla tych co są oświetlani, przeżycie jest traumatyczne. Będą się darli, nie ma bata.

Jest lepsze rozwiązanie tematu oświetlania na noc drogi przed sobą.

Mianowicie to:


Świeci gdzie chcesz (tam gdzie skręcisz głową), koszty podobne ale za to bardziej uniwersalne:
- można zawsze zastosować gdzie indziej np. na ryby, na grzyby itd.
- nie obciąża w ogóle akumulatora quada (coś dla użytkowników Bombardierów)
- po zejściu z quada można zawsze oświetlić samego quada w celu ewentualnej diagnozy uszkodzeń lub czegokolwiek

Wszystko zleży od podejścia użytkownika - ja wiedząc co to dodatkowe oświetlenie na quadzie oznacza; dzisiaj jeżeli bym bardzo chciał nocami jeździć quadem - bez mgnienia okiem zainwestowałbym w ten zestaw.

Widzialem to na żywo. Romulus miał na Sudetach. Pomijając kontrowersyjny wygląd i niewygodę noszenia baterii na plecach całkiem fajny pomysł.

Ale:

1. Nie zapewnia ci stabilnego oświetlenia drogi. Głowa ruszasz dość mocno. Skupiony snop światła ciągle myszkuje.
2. Nie daje tak rozproszonego światła jak panel LEDowy i równomiernego wypełnienia. Spójrz na zdjęcia. Panel działa jak długie, krótkie światła i rozproszony WESEM razem wzięte...przy zaledwie 60W pobieranej mocy, czyli mniej niż para reflektorów..
3. nie daje takiej mocy jak panel LEdowy
4. Ograniczony czas świecenia.
5. Zwiększa masę kasku i obciążenie karku, co może być odczuwalne przy ostrej lub długiej jeździe.
6. Nie raz miałem wywrotkę i waliłem kaskiem w gałęzie = ryzyko szybkiego zniszczenia. Zniszczenie czołówki to groszowe sprawy.

Dlatego ja wolę panel LEdowy i czołowke na glowę za ok 150zl max....ale fajnie, że jest wybór.

Co do Bombardiera, to masz rację, ale nie zastąpisz tymi reflektorami lamp quada w czasie jazdy a w czasie winchowania wystarczy dobra czołówka LEdowa.

ad. 1. racja - ale od kiedy to na quadzie jeździmy stabilnie w prostej lini?
ad. 2. racja ale np. przy Bombie każdy W jest ważny
ad. 3. prawda ale led nie jest tak dobry jak długie i tak naprawdę używasz leda do oświetlania otoczenia - z kasku masz niepotycznie lepsze możliwości oświetlenia otoczenia już nie wspominając że możesz w końcu zrezygnować ze wstecznego oświetlenia (teraz wystarczy że się po prostu odwrócisz)
ad. 4. patrz moje ad. 2 + możliwość dokupienia drugiego zestawu baterii lub zasilania z ZAPALNICZKI
ad. 5. może
ad. 6. Ryzyko uszkodzenie leda na czole quada jest wyższe niż wywrotka na quadzie - ja w życiu zaliczyłem ze 3 gleby potencjalnie niebezpieczne dla głowy ale staranowanych drzew (lub potencjalnie niebezpiecznych krzaczorów KACZORÓW) przednim zderzakiem na każdą wyprawę zaliczyłem co najmniej 2 - 3 - GDZIE jest większe ryzyko?



JA wolałbym jednak rozwiązanie kaskowe gdybym na poważnie podchodził do nocnych wypraw.

Zgodzę się z Maćkiem. Przykładowo jak podłączysz się do zapalniczki to urwiesz kabel schodzą z quada. Drgania głowy będą większe niż oświetlenia założonego w pojeździe.

Ja akurat stosuje zasadę, że na sobie mam jak najmniej rzeczy. Niewątpliwy plusem jest, że oświetlenie chodzi razem z nami co przy sprawdzaniu czy wytyczaniu trasy jest zaletą.

Ponieważ tak jak napisał Maciek miałem te lampy na sudetach parę uwag odnośnie praktyki żeby się nie powtarzać:


Zasadniczo się zgadzam ale:
ad1. sprawdzałem jazdę z wyłączym oświetleniem quada jest to możliwe ale nie polecam, lampy te dają dużo światła mam wrażenie że więcej niż ledy które prezentuje Maciek ale tak naprawdę trzeba by je zestawić obok siebie
ad2 tu się nie zgodzę ponieważ każda z tych lamp daje inne światło jedna jest rozproszona druga bardziej skupiona światła jest dość
ad3 patrz ad. pkt1 i 2
ad4 niestety tak faktycznego działania było prawie 5 h i koniec
ad 5 bez dwóch zdań, jest to odczuwalne sama bateria waży ponad pół kilo
ad 6 tak, coprawda raczej zniszczyło by się mocowanie bo same lampy wyglądają bardzo solidnie

jest również zaleta nie do przecenienia
dzięki tym lampom zanim wjechałem na którykolwiek odcinek mogłem go sobie dokładnie obejrzeć i wybrać trasę, również z poszukiwaniem drzew do przepinki nie było problemu " Gdzie patrzysz tam widzisz", co pozwala również na wybór trasy alternatywnej.
Parę osób chodziło ze mną po trasie i żadna czołówka nie była w stanie dać takich możliwości.
są również dodatkowe wady o których nie napisał Maciek
1 zabójtwo dla oczu innych osób a mając je na głowie ciężko komuś nie wypalić np. podczas rozmowy
2 zlatują się wszelkie ćmy z całej okolicy (jak dłużej postoisz w jednym miejscu) i masz rój nad glową
3 cena masakra (jeszcze)
ledy też nie tanie ale jednak sporo tańsze, model który miałem na sudetach kosztował 2 tys. zł