Przegub to element eksploatacyjny. Takie jest moje zdanie i jego urwanie w 98% następuje z powodu uszkodzenia manszety, lub obciążenia przy skręconych kołach. Ja akurat tu nie mam złudzeń. Oczywiście, wszystko zależy od tego co jest napisane w gwarancji.

Bomba to quad z najwyższej półki,pytam więc dlaczego jego posiadacze nie są tak samo traktowani Dlaczego wina zawsze jet po stronie właściciela Pracowałem kiedyś w serwisie HYUNDAI i wiem jak to wszystko działa Skoro nie ma wzmianek dot. części nie podlegających gwarancji to serwis musi ją wymienić bez żadnej łaski i to terminie zapisanym w umowie czyli w warunkach gwarancji.
Wiem jak odbywają się ekspertyzy wadliwych albo przed wcześnie zużytych części bo sam je robiłem. Zapłacić 60tyś za quada i żeby nie wymienili przegubu? Ja poprosił bym na piśmie gdzie jest napisane że on nie podlega gwarancji . KPINY


Shelton napisał
Dajcie mi quada, a urwę w ciągu 5 minut. Zwłaszcza przednie.
Widocznie są robione z byle czego a płacimy za nie jak by były zrobione z TYTANU

Według mnie też przegub nie powinien być uznawany. Element eksploatacyjny jak klocki i reszta...

ruszko
Jak widać już u nas zdania są podzielone

Tym czasem sam zainteresowany milczy a dyskusja trwa w najlepsze

Równie dobrze, powiedzcie, że tłok jest częścią podlegającą gwarancji.
Weź nowego quada - odpal - daj gazu do końca na 30 sek = silnik do wymiany. I co gwarancja?

ruszko jestem ciekawy co byś zrobił jak za uzbierane 60tyś w Twoim quadzie rozleciał się przegub a Ty jechałeś nim tylko drugi raz i po polnej drodze bo jest na dotarciu

-- dodano 16.02.2012 21:45 --

ruszko napisał -Weź nowego quada - odpal - daj gazu do końca na 30 sek = silnik do wymiany. I co gwarancja?
Tak gwarancja bo miało zadziałać odcięcie zapłonu np.

-- dodano 16.02.2012 21:46 --

ruszko napisał -Równie dobrze, powiedzcie, że tłok jest częścią podlegającą gwarancji.
a nie?

Wszystko można popsuć w quadzie jak się chce, no może poza kulką od łożyska. Przecież każdy z nas dba jak może o swoją zabawkę i nikt specjalnie nie psuje quada. Jestem ciekaw czy jak projektowali przeguby do canamów przewidziane były do olbrzymich kół jakie posiada XMR Może tu tkwi problem. Dali olbrzymie koła nie wzmacniając innych elementów przeniesienia napędu.

Tu akurat odcięcie zapłonu na niewiele się zda. Prawa fizyki są nie ubłagane, zimny silnik ostro potraktowany potrafi odejść. Ruszko ma rację gwarancja nie obroni nas przed nami samymi

Tak masz rację pozostaje jeszcze udowodnić że zrobiono to w ten sposób czyli na zimnym,a to jest problem.

W Canamie zero problemu.

Wiem co chcesz powiedzieć historia sterownika-tak pod warunkiem że zostanie odczytana przed Tobą przez biegłego rzeczoznawcę

Pamiętać należy też, że tak jak Toyota produkuje samochody, tak Can-am quady i nie robią tego wyłącznie dla idei, ale przede wszystkim dla pieniędzy. Wiele elementów jest robionych tak, żeby wytrzymały okres gwarancji i później się popsuły. Wtedy klient kupi nowe i interes się kręci. Jeżeli się jednak trafi taki palestyna, który nakręci więcej kilometrów niż średnia i przeguby nie wytrzymają, to trudno. Producent ma to wkalkulowane w cenę. To czy powinny być one wymieniane w ramach gwarancji czy nie określa prawo.
Tu nieco przybliżenia zasad na podstawie samochodu, bo o quadach niczego nie piszą.

http://www.motofakty.pl/artykul/co_daje_gwarancja.html

Producent musiałby udowodnić, że przeguby w jego konstrukcji są zrobione tak, że trzeba je wymieniać okresowo i wyłączyć to z gwarancji. Podejrzewam, że tak samo można zrobić z tłokami, chłodnicą i nawet zbiornikiem paliwa. Mogą być przecież zrobione tak, że się zużywają i trzeba je wymieniać co jakiś czas. Nikt jednak nie kupiłby takiego quada ani samochodu, bo wystarczy, że inni zrobią to lepiej i gwarancja obejmuje więcej.

W przypadku silnika uszkodzonego przez wysokie obroty gwarancja nie będzie uznana, jeżeli gwarant udowodni, że właściciel postępował niezgodnie z instrukcją. Oczywiście jeżeli to nie będzie możliwe, wówczas silnik muszą naprawić w ramach gwarancji. Poza tym nie wpadajmy w skrajność. Kto używa sprzętu tak, żeby go zniszczyć? No? Ręka do góry

Podoba mi się ta wypowiedz

Mało tego, podejrzewam (bo nie wiem), że aby pojazd był dopuszczony do ruchu i otrzymał odpowiednie świadectwa homologacji (nie piszę tu o dopuszczeniu do ruchu), to powinien spełniać normy techniczne. Odpowiednie elementy muszą być wykonane z właściwych materiałów i muszą spełniać wymagania techniczne określone przepisami. Zwyczajnie, nie można robić przegubów z papieru i koniec na tym. Klocki hamulcowe i tarcze muszą się ścierać, żeby pojazd hamował, to wynika z praw fizyki, jednak ani tłok, ani przegub nie działa w taki sposób. Podejrzewam, że nawet jeżeli producent będzie chciał uzyskać pozwolenie na produkcję pojazdu, w którym na przykład nakrętki kół się same odkręcają i trzeba je dociągać co 20 km, to nie pozwolą mu czegoś takiego sprzedawać. Przegub nie po to jest, żeby się wycierał, tylko po to, żeby przenosił napęd na koła. Musi zatem wytrzymać przez cały okres gwarancji na pojazd i kropka.

Panowie, panowie, panwie coś żeście się pogubili


Chodzi o to że Oficjalnie nieoficjalnie nie ma gwarancji na przeguby, nikt nie pyta o przebieg i szczegóły tylko NIE MA GWARANCJI i Koniec !!!!!!!!!


ja tego nie mogę pojąć


to to samo jak w gwarancją na buty, sprzedwca cię informuję że masz 6 miesięcy a według prawa masz 12, tylko niektórzy olewają i kupują nowe To tylko przykład


Moim zdaniem nie ma takiej opcji że jakiś producent sprzedaje jakiś pojazd i od razu informuję że nie ma na jakieś elementy gwarancji w samochodówce wszytko ma swoje przebiegi dosłownie wszystko nawet klocki i opony


W Polsce prawo mówi że gwarancję musi zabezpieczyć generalny importer na teren PL