Oooo to ciekawe. Jak przetestujesz to daj znać.

ja ma 5500km przez 3 miesiące zrobione 100h głównie po ulicach w 95%, dostał trochę luzów na drążkach kierowniczych bardzo niewielkie więc bardzo dobrze się sprawuje

U mnie ok 3 tys km rocznie.
Ale jak ktoś pobije kolegę Pawła z Gliczarowa k.Bukowiny to będzie można pogadać o prawdziwych przebiegach.
My jesteśmy po prostu nowicjusze. Mamy kilku tysięczne "nówki sztuki".

Paweł zrobił swoim Foremanem 400 .... 73 000 kilometrów !

I nie były to tylko takie weekendowe wypady. Sprzęt służył głównie" do pracy"- pomógł wybudowac dwa wyciągi narciarskie przewożąc za sobą naprawdę wiele ton towaru!

bo Hondy są najtrwalsze...

nieźle - nie do zajechania sprzęt!

Denis masz może na myśli syna Pani Steni i jej wyciągi "u Steni" w Gliczarowie Górnym ?

No jeśli się komuś zera nie pierd... to wynik godny medalu.
Wiedziałem, że Hondy są super wytrzymałe (Foreman szczególnie), ale nie przypuszczałem, że aż tak.
W jakim czasie osiągnął ten wynik?

A ja się pytam ile komletów opon zużył przy takim przebiegu?

Oczywiście. Właśnie u nich mieszkam.
Paweł niestety wyjechał do Angli.

Ta Honda nawet jeszcze stoi w garażu ( silnik się rozpadł-dziura w bloku silnika).
Wcześniej silnik miał dwa szlify, dorabiana była tylna ośka ( pada w hondzie co jakiś czas), oraz jakies drobniejsze naprawy zawieszenia. Ale w sumie żadnych generalnych remontów.
Paweł podobno ( znam naocznych świadków) potrafi pojechać na dwóch bocznych kołach... w pięć osób na quadzie. ( dwójka dzieciaków na przednim bagażniku i dwójka na tylnym ).
Takie zdjecie to murowane zdjecie miesiąca

wstyd się przyznać: 2300km

8,5 miesiąca 3800km

kiedyś był już taki wątek.
Takie staruchy jak ja żyjące w wielkim mieście a quadem na przyczepie przy wielkim samozaparciu mogą jeżdzić raz na dwa, trzy tygodnie, co daje ok 20 jazd rocznie po zwykle ok 70km co daje ok 1500km rocznie.
Oczywiście jak się zepniesz to zrobisz tyle w miesiąc (na wakacjach),lub w tydzień na rajdzie Berlin-Wrocław

Tak to wychodzi. Ja ostatnio robię okrągłą sumkę 0km.

Shelton po prostu firmowo przekręca liczniki

He też znam tych kolesi z gliczarowa , teraz mają Suzuki vinson .Zapędziłem się tam kiedys skuterem snieżnym i skuter stanął i już nie odpalił w połowie góry. Pięć godzin go wyciągliśmy własnie ten koleś mi pomagał ...Chyba by mnie zabili jakby wiedzieli że po powrocie do białki po prostu się okazało że wystarczyło wlać paliwa... A mój przebieg na quadzie zatrzymał się bo teraz jezdze tylko skuterem./Ale od kiedy pojawił się snieg w górach zrobiłem już skuterem ponad 1500 km, a przejechać skuterem 100 km to tak jak quadem 300.