Witam mam problem z moją Renata.
W zeszłym tygodniu na koniec jazdy jak to zwykle płukanie wstępne w niewielkiej rzece i myjnia.
Po myjni po 0,5km komunikat low oil. Zatrzymałem się zgasilem silnik, wyjalem kluczyk i odpaliłem ponownie.
Długo kręcił i zapalił jakby się przylał. Komunikat pozostał i w trybie awaryjnym 20km/h dojechałem do domu jakis 1 km.
Ku mojemu zdziwieniu po wyjęciu bagnetu nie brakowało oleju, a wręcz przeciwnie było go pod korek.
Zlałem olej i ewidentnie był z paliwem. Pomyślałem ze pewnie przylałem czujnik temp. i komputer dawał dużą dawkę paliwa co potwierdziła w tygodniu diagnoza komputerem - 28 minut pracy po błędzie czujnika temperatury. Wymieniłem olej i filtr i tak przygotowany na niedziele quad stał aż do dziś. Nie dawało mi to jednak spokoju i postanowiłem sprawdzić sprzęt przed jutrzejszym wyjazdem.
Odpaliłem go na 15 minut bez jazdy stało się. Zaczął pracować went i za chwilę znów myślę coś szybko. Stał na H i zaczął jechać bardzo powoli do przodu. Zgasilem, bagnet w dłoń olej pod korek tylko tym razem z płynem chłodniczym raczej bez paliwa.
Zlałem olej taki ciepły od razu i poszedłem do domu się załamać
Macie może jakieś pomysły ? Uszczelka pod głowica ? Raz paliwo raz woda już zgłupiałem.
Dodam że silnik był w dobrym stanie wyciągnąłem bagnet niedawno zero dymka ani chlapniecia fajna moc itp. Sprzęt z 2008 r.