Czy to jest przypadłość fabryczna wszystkich can amów, że pasek zużywa się szybciej niż w innych quadach mimo np: małego przebiegu ?
Dla przykładu,miałem KQ 750 z przebiegiem ponad 10 tysięcy km, i pasek był fabryczny, a po przesiadce na can ama przebiegiem podobnym palił pasek po pasku. Później licząc,quad z mniejszym przbiegiem co za tym idzie teoretycznie mniejszym zużyciem wariatora nie będzie palił paska, a jednak jak w dużym błocie kół nie przkręci to pasek przypali także. W Suzuki nie miałem takich przypadłości. Nie mam wielkich opon, tylko zwykłe 26 cali. Obecnie przesiadam się na przeprawówkę z Raptora i nie wiem, czy szukać Renegade i jeździć ze strachem o pasek, czy Kawasaki lub Suzuki gdzie ten problem nie jest aż tak nagminny...

Zależy od stylu jazdy i trafności wyboru L we właściwym momencie. Mamy u siebie 3 can-amy w żadnym nie ma problemu z padającymi paskami

Zrobiłem 3 500 km i pasek mam od nowości jeden i ten sam ale znam przypadek gdzie kolega co 500 km wymieniał pasek jedna po 1 - styl jazdy po 2 oddał do w miarę dobrego serwisu na regulacje wariatora i przypadłość odeszła jak od reki !

Mój się rozleciał po 6 tyś km ale pewnie tylko dla tego że został kiedyś przypalony . No i do tego Can Am ma więcej mocy niż king więc i pasek szybciej leci

Mam założony już 3 pasek w ciągu 600km., i nie znam przyczyny uszkodzenia 2 poprzednich. Teraz jeżdżę na pasku od Mavericka i czas pokaże co się będzie działo.
Generalnie wymiana paska to nie jest kłopot, tylko raczej ból finansowy.

wszystko się sprowadza do przeniesienia mocy silnika na pasek i potem na koła. W sprzetach japonskich masz najpierw mokre sprzegło, potem wariator dociska pasek i przekazuje dalej. W kanadzie masz tylko wariator. Dodaj do tego za słabe chłodzenie przekładni (snorkle, czesto mniejsza srednica wlotu czy wylotu), dodaj do tego sporą moc i agresywne traktowanie paska przez wariator i takie są efekty.

rada na to jest taka
- opcja najdroższa wymiana wariatora na tuningowy
- paski wzmocnione od właśnie wózków golfowych ale cena poraża również a wiele wiecej nie zniosą
- założyć obudowę z mavericka która ma wiecej dolotu i wylotu czyli trzeba mieć 2 razy wiecej snorkli ale poprawimy chłodzenie
- założyć termometr przekładni i pilnować temp. tam panującej
- możliwie czesto w błocie czy w sytuacji gdzie jest możliwe zablokowanie kół używać L
- wozić ze sobą zawsze pasek na zmiane i umieć go wymienić
- obchodzić się delikatnie z gazem jak koła stoją czy mają wiekszy opór
- jak już jest nowy pasek do dać mu chwilę podczas spokojnej jazdy aby powierzchnia jego się ułożyła.

ja widziałem osobiście paski w strzępach po 100-150km jazdy nie terenowej. Szybka jazda asfaltem z max predkością zniszczy pasek w moment, się przegrzeje po prostu. Każde większe i agresywniejsze koła powodują ogromne przeciązenia na pasku wiec trzeba uważać.

ogólnie wygląda to tak że opierasz się o drzewo przodem i wciskasz gaz do dechy japońcem i quad stoi, a koła się krecą, to samo robisz z can amem jest 90% szans że koła stoją, a pasek płonie na rajdach przeprawowych czesty widok niestety dym z komina czyli wybrano nowego papieza yyy znaczy pasek do tego w nocy atrakcyjne podpalone kawałki paską wylatujące snorklem, wygląda to naprawdę ładnie

Trochę paranoja że sprzęt nowy za około 60 tysięcy, używany kilkuletni za 25-50 tysięcy ma wadę, którą można zniwelować przez zakup całego tuningowe wariatora(nie samych sprężyn) a to koszt około 6-8 tysięcy. W dodatku masz maszynę o pojemności 800 lub 1000, to szkoda obawiać się, że przy dynamicznej i agresywnej jeździe zaraz przypalimy pasek...
Nie rozumiem ogólnie zachwytu nad can amem, skoro nie można w pełni wykorzystać jego potencjału.

Nie popadajmy w przesade jaki to ten can-am zły i po co go kupować. Znam osobiście kilkanaście osób jeżdżących Can-amami w tym 4 w naszej ekipie i nikomu nie rozpadaja się paski. Kilka z tych osób startuje w różnych imprezach i zawodach niektóre wygrywając i nadal nie mają problemów z paskami. Jeżeli ktoś rwie paski to być może ma problem z wariatorem albo z kciukiem :-p
Jeżeli ktoś rzeczywiście uwielbia aż tak agresywną jazdę to można kupić zestaw Epi za 300$ albo sama sprężynę która nieco ogranicza poślizg paska.

ja również byłem na kilku PPP i niestety paski płoną np. koła dość mocno zakleszczone w błocie i zanim duże zille czy mayhemy czy gorille zerwą przyczepność to już pasek jest palony. Po prostu moc silnika przez ten rodzaj przeniesienia jest wedlug mnie nietrafionym pomysłem. O ile słaby grizzlak w połączeniu z mokrym sprzęgłem niweluje poślizg paska do praktycznie zera tak w kanadzie niestety jest to norma.

rozwiązania wypisałem, można je różnie wedle potrzeb mieszać i stosować razem lub osobno. Do tego jest to ewidentnie błąd konstrukcyjny nie poprawiony nic ponieważ na sprzęgle tuningowym które sporo kosztuje paski nie strzelają, nawet na cieżkich rajdach CC.

jeszcze bardziej jest to nagminne przy UTV od can-ama, gdzie masa, duże koła również bardzo szybko poddają się paski. Tyle lat zastoju zamiast opracować coś lepszego.

Myślę że lada moment w japońcach zaczną się pojawiać rozwiazania dwusprzęgłowe, Honda ma chyba już bardzo małą skrzynie która by się nadała do tego w motocyklach, kwestia czy jest w stanie pracować na takich obciązeniach jak w quadzie. Bo jeśli się okaże ze co 3tys przebiegu remont skrzyni za 1500zł (sprzęgła, filtry, czy sterowanie) to już lepiej te paski zmieniać

Jakby dobrze popracować nad hydrokinetyczną jak ma Honda w rinconie to myśle że jest to dość dobre rozwiązanie, dołożyć może jeszcze jeden bieg albo trochę zmienić przełożenia, zapewnić wydajniejsze chłodzenie, wieksza chłodnica oleju i myśle że obsłuży litrowe potwory od can ama. Natomiast problem jest chyba jak to zmieścić w ramie wszystko bo w rinconie inaczej silnik ustawiony.

Yamaha też coś kombinuje w nowym wózku i jest skrzynia kłowa.

Kolego K3m0T1989 skrzynia kłowa jest stosowana w większości quadów (oprócz oczywiście Hondy).

Chodzi o coś zupełnie innego. Poza nie trzymaniem wymiarów przez paski zamienniki i nie możliwość regulacji naciągu paska jak w Kawasaki BF. Pasek zostaje w położeniu jazdy, i cały czas jest w pracy. Ślizga się na kole wariatora. Dobrą opcją jest zawsze wyrzucanie na luz... w trakcie postoju. Mało osób zwraca na to uwagę.

Następne etapy to wymiana wariatora na ew. tuningowy, czy jego komponetów.

gazior
no to może źle nazywam, w takim razie ten nowy wózek Yamahy ma reczną skrzynie sekwencyjną ? wybaczcie brak fachowej terminologii nie jestem mechanikiem.

no to już kompletny absurd jeśi trzeba wyrzucać na luz żeby jako tako zadbać o pasek. Aczkolwiek jak pisałem o paskach co dają rade 100km to tylko oryginały stosowane przez znajomych. Zamienników nikt ode mnie z ekipy nie wkładał i mimo że sprzęty prawie nowe to niestety temat pasków zawsze wraca na wyjazdach.

Może kupta sobie słabsze quady

Niedawno miałem awarię wariatora. Zabrudził się i ciężko pracował. Efektem było to, że nie mogłem wrzucić biegu bo zaraz zgasł. Być może zacieranie się wariatora może spowodować przyspieszone zużycie paska.
Teraz po wymianie łożysk i nasmarowaniu chodzi pięknie. Założyłem też łożyska japońskie, które chodzą lżej niż oryginalne.

K3m0T1989 to nie żaden absurd żeby wrzucać na luz . W samochodzie na światłach też trzymasz na biegu z wciśniętym sprzęgłem