Zabroniłbym pisania jakichkolwiek publikacji niespełnionym grafomanom

Jestem zażenowany poziomem niektórych "artukułów" ...

a może tak troszkę dokładniej?

Dobrze, co się nie podoba i podlega krytyce? Może jakieś przykłady, argumenty? Obiektywnie. Masz prawo wypowiadać się jak każdy w tym wątku.

Cóż stare przysłowie mówi: "Prawda jest jak dupa - każdy ma swoją"

Ja niestety jestem rozczarowany "prawdą" objawioną przez autora tej publikacji dlaczego?



Brawo i czytelnicy czytają pełni nadziei, że piszący te słowa autor już tą wiedzę posiadł albo, że zgodnie z obietnicą "na pewno ją zdobędzie". Szkoda, że nie zdobył jej przed napisaniem artykułu w którym za jedną z wad pojazdu uznaje... swoją niewiedzę:



To jak Panie autorze niewiedza "fachowca" czy wada krytykowanego pojazdu?

Powtarza Pan jak "zwykłą mantrę cytowaną w kółko, tak żeby tylko w nią uwierzyć." slogany o swojej fachowości której próżno szukać w tekście...



Akurat slogan o najmocniejszym UTV na rynku z piękną i funkcjonalną karoserią jest prawdą słusznie używaną w celu odróżnienia tego pojazdu od innych na rynku. Co zresztą w dalszej części artykułu autor sam podkreśla zaprzeczając w ten sposób swoim pierwotnym zarzutom. A , że pojazd "ograniczony" za pomocą "Learning key" nie jest zgodnie ze sloganem "najmocniejszym UTV na rynku" i "nie powala dynamiką"
- Panie autorze - użyj właściwego klucza a później wyraź opinię!



To jak w końcu, bo czytający doznaje wrażenia, że czyta już inny artykuł, autor we wstępie poddał miażdżącej krytyce te cechy, które później sam wychwala...



Chciałoby się powiedzieć "na Boga ten artykuł mógł być zdecydowanie lepszy" gdyby autor skupił się na rzetelnej ocenie pojazdu popartej wiedzą i doświadczeniem, a nie wplatał co krok szereg wątków osobistych i przemyśleń dalekich od prawdy, chyba, że opisane działania to sposób autora na odnalezienie swego miejsca na rynku...



Drogi Autorze, żyjemy w Polsce - kraju w którym obowiązują ceny w PLN nie w USD i z naszego rynku nie amerykańskiego. Podając cenę zakupu w USA wprowadza Pan w błąd czytelników, w kraju oficjalna cena za ten pojazd waha się od 70 do 80 tyś zł.
Co do meritum - kwintesencji krytyki pojazdu, powodu z którego autor zjechał ten akurat model: "każdemu wedle potrzeb".
Gdzie jest napisane, że każdy pojazd terenowy musi mieć kosztem bagażnika i skrzyni ładunkowej olbrzymi kąt zjazdowy? Może właśnie "radość klienta czy jego edukacja" powoduje że nie wszyscy chcą się Commanderem ścigać czy brać udział w rajdach przeprawowych. Dla niektórych produkty BRP - Bombardier recreational products czyli z założenia produkty do rekreacji służą właśnie w tym celu. Pojechać z żoną, dzieckiem na wycieczkę, piknik, wyprawę, zapakować namiot, szpej biwakowy, grilla to coś czego oczekują po tym pojeździe.



Zapytam w takim razie, które UTV jest mocniejsze seryjnie od Commandera? przypominam słowa autora:



I jeszcze jedno, nie chciałbym tymi słowami rozpętywać kolejnej wojny, jestem daleki od tego.
"Prawdziwa cnota - krytyk się nie boi" chciałbym również by nie bał się słów krytyki autor, a przemyślał sens swoich publicznych wypowiedzi, które kierowane są do setek ludzi nie mających możliwości skonfrontowania ich z rzeczywistością.

Pozdrawiam Krzysztof

Drogi mój po pierwsze tak jak w artykule pojazd jest wykonany świetnie jeśli chodzi o plastiki i wnętrze, co za te pieniądze powinno być oczywiste. Niestety nie idzie to w parze z zawieszeniem, które jest mówiąc delikatnie mierne, a całość za takie pieniądze nie do przyjęcia.

Co zresztą na chwilę obecną potwierdzają Amerykanie w licznych testach, więc w swojej nie fachowości nie jestem sam

Rozumiem, że poczułeś się urażony, bo wiążesz ten produkt ze swoją przyszłością. Nie będziesz nigdy obiektywny, bo musisz sprzedać. Szkoda, nie przekłada się to na wyniki (patrz sprzedaż twojej firmy), więc jakakolwiek krytyka jest nie do przyjęcia, bo nie jest poparta argumentami.

Stąd ból i frustracje. Rozumiem, że zmiana konia z Polarisa na Can-ama jest zobowiązująca wobec góry i tego się trzymać trzeba za wszelką cenę. Niestety klienci mają prawo pewne rzeczy wiedzieć. Rozumiem, że Polaris już nie jest obiektem kultu (i mimo tak wychwalanych zalet nie używasz, go nie wiadomo dlaczego do rajdów...)

Co do kluczyków takie były realia i nie było czasu na zmiany. Pojazd jechał maks 80km/h i nie był w pełni odblokowany, co nie zmienia faktu, że można sprawdzić takie rzeczy jak zachowanie w zakrętach czy praca zawieszenia plus wykonanie.

Pałowanie po prostej to jeszcze nie wszystko - a że silnik ma potencjał wiemy wszyscy, ale bez przeniesienia na nawierzchnię to tylko czysty liczbowy onanzim.

To był pierwszy taki model i uzmysłowię cię w tym, że testy odbyły się jako pierwsze w naszym kraju, zanim twoja wielka i szanowna firma sprowadziła tą maszynę.

Cena jest prosta do policzenia. 14 000 USD x 3pln = 42 000pln.... dodajmy do tego 30% cło i VAT bez transportu... co daje 55 000pln.... powiedzmy 60 000pln z transportem. I przypominam to jest cena dla Kowalskiego na miejscu nie dla dealera. Także mamy pełny obraz tego jak to wygląda... i ile się na tym zarabia. Pisz o realiach, ale ludzie nie są debilami - pamiętaj o tym.

To tak jak byś przebił cyfrę 3 numeratorem 3 na ósemkę. Zawsze będzie wiadomo, że to ściema. Podobnie jest z twoimi argumentami i tekstem wyrwanym z kontekstu.

Nie sprzedaje pojazdów i staram się pisać swoje doznania. Pojazd mnie nie urzekł, cena tym bardziej, więc przelałem to co myślę, ryzykując baty ze strony takich chłopców bawiących się zabawkami, nie kupionymi za swoje pieniądze.

Shelton jak wynika z Twojej wyliczanki powinieneś zająć się sprowadzaniem i rejestracją pojazdów, wtedy wykończysz takie "wielkie i szanowne" firmy a 2can pójdzie na bruk na szczęście realia są inne i konkurencji to mu nie narobisz a pojazd jest naprawdę dobry - porównując go do innych fabrycznych UTV.

...tak jak się spodziewałem

żadnej pokory i samokrytyki, osobiste wycieczki i ego wywalone w kosmos... przy tym ZERO prawdy i rzeczywistości, tak jak zwykle...

Polemika dotyczy artykułu i opisanej w nim przez autora "prawdy" chyba, że w jego rozumieniu są dwie "prawdy" - albo moja prawda albo "gównoprawda"



W moim poście wymieniłem co najmniej kilka konkretnych argumentów. Zamiast się do nich odnieść autor rozpoczął bezpardonowy osobisty atak wymierzony w osobę krytyka, podpowiem Autorowi jeszcze inne możliwe rozwiązania:

http://konflikty.wp.pl/title,Syryjski-w ... caid=1c51d

http://cia.bzzz.net/zniknal_kanal_telew ... cy_chaveza

"Krytyka powinna służyć rozwiązaniu problemów. Niestety najczęściej jednak bywa tak, że zamiast je rozwiązywać tworzy nowe. Jeśli do tego wmieszamy urażone uczucia i chęć odwetu mamy mieszankę wybuchową."



Dlatego warto opanować trudną sztukę krytykowania i przyjmowania krytyki. Będzie to bardzo cenna umiejętność, która przyda się nam zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym...
...Krytykując kogoś powinieneś być opanowany. Świadczy to o twojej dobrej woli i pokojowym nastawieniu. Mówiąc o czyiś błędach bez zdenerwowania nie sprawiasz wrażenia agresora, którego jedynym celem jest atak na daną osobę...
...Krytykuj czyny, a nie ludzi ...

więcej: http://trendymen.pl/meskie-psyche/45-ps ... wania.html

dobra dziewczyny nie drapcie się już każdy powiedział swoje zdanie i już...

Commander 1000 X - 85 HP
RZR XP 900 - 88HP

Wg oficjalnych stanowisk danych marek. Proszę.

nic nie rozumiesz, nie poczułem się urażony tylko zażenowany poziomem "artykułu"
nie wiążę mojej przyszłości z żadnym produktem ten kto to robi... nie wie co czyni

Ale... uderz w stół a nożyce się odezwą... Autor może już krytykować tego typu produkty bowiem dzięki swojemu "kunsztowi" skopał kilka "tiuningów" tych pojazdów i teraz ...dzielnie pracuje nad motocyklami... dlaczego?



Już się nie dziwię tonowi artykułu ani jego wydźwiękowi ... tak to bywa, gdy jedynym źródłem wiedzy "fachowca" jest google tłumacz i amerykańskie fora...



Ból mam niestety głównie z powodów o których już nie raz pisałem - pseudofachowców bezkrytycznie powtarzających oderwane od rzeczywistości slogany typu - sprowadź z USA będzie lepiej a na pewno taniej...
Weź ołówek i kalkulator do ręki a później policz rzetelnie - kupno, sprowadzenie, oclenie, akcyzę, podatek, uruchomienie, nie mówiąc już o gwarancji i rzetelności firmy sprowadzającej. Wiesz dobrze, że jak nie oszukasz z fakturą ( kto jak kto, ale Ty powinieneś to wiedzieć, bo na cle już wiedzą) to różnica wartości wychodzi max do 10%...
Dla takiej kwoty warto narażać się na ryzyko, że ktoś wloży w paczkę wybrakowany towar, który zostanie w urągający prawu sposób wprowadzony na nasz rynek celny, który może zostać w każdej chwili zakwestionowany, nie posiadający homologacji ani gwarancji, uruchomiony w garażu lub pod domem, czesto nie skrecony własciwie , nieodblokowany bez możliwości odliczenia VATu lub wzięcia kredytu...?

Czy uważasz, że klientów, których stać jest na wydanie 60 tyś nie stać na komfort obsługi przez kompetentnego handlowca przy kawie w salonie z prawdziwego zdarzenia, który oferuje przed zakupem jazdę testową, komplet akcesoriów nie z katalogu tylko z półki, obsługę finansową i ubezpieczeniową, rejestrację bez stresu w Wydziale Komunikacji, imprezy dla klientów, porady, obsługę w Autoryzowanej Stacji Serwisowej?

Jeżeli tak uważasz to... masz rację.

Niestety musi u nas nastąpić wymiana pokoleń z tego co dorobiło się "inaczej" czyli na drobnych oszustwach i po PRLowskich kombinacjach na normalne, te, które w tej chwili dorasta (patrz syn Lazara) W innym wypadku ani moja firma ani Twoja nie będą zarabiać...
Ty dodatkowo strzelasz gola samobója sobie i innym dookoła, takie firmy jak Multimoto na świecie cieszą się olbrzymim powodzeniem, dlaczego? Bo klienci kupują niedoskonałe pojazdy, które później... ulepszają w firmach, które im oferują więcej niż autoryzowany salon... Miejsce na rynku jest dla wszystkich ... Nikt mądry nie strzela sobie w kolano co Ty notorycznie czynisz przy okazji zrażając do siebie i obrażając wszystkich dookoła...
Możesz oczywiście iść dalej tym samym tropem co idziesz i pogrążać się lub ocknąć się z amoku nie wiem czego? - ideałów? chorych ambicji? które Cię ciągną w dół i popatrzeć jaśniej w przyszłość...



I nigdy nie był... Był jednym z pojazdów, które używałem i opisywałem. Teraz po dwóch latach jak poczytasz opinie użytkowników o nim to kto miał rację?
Can-Am-a do rajdów używam dlatego... bo został do nich stworzony i jak widać po wynikach nie mylę się w wyborze.
Xp 850 jest najlepszym mi znanym quadem do dalekiej turystyki długodystansowej i to zdanie podzielają jego posiadacze...
XXc - to czysty pojazd rajdowy. Proste.

Tak dla jasności - Commandera w naszej firmie nie ma i nie było...
A dla przeciwwagi - RZRa XP 900 już od dwóch tygodni mamy



A to już zabrzmiało jak rozżalenie małego chłopca, którego nie stać na zabawki...

Wielka prośba: jak już będziesz "pisać swoje doznania" to poproś niech ktoś Ci da dłużej nimi pojeździć byś mógł "pisać swoje doznania" nie opinię amerykańskich użytkowników...

2can, a gdzie stoi? Chętnie obejrzę.

2can pięknie napisane

Seba78 tam gdzie zawsze:)

to dział komercyjny - 2can napisz wprost - Al. Krakowska 81 - Sękocin Nowy

-- dodano 17.05.2011 13:57 --

o cholera, sorki nie zauważyłem że to dział Multi-Moto a nie FREE&FUN MOTORS , sorki

Seba78 nie chcę mi się przepychać o tę parę koni.

Lazar co do wyliczanki, tak się zdarzyło, że mam z nią do czynienia i bezpośredni dostęp do danych podawanych na rynku. Wyciągam wnioski. Jaki rynek jest wiemy, jaki chcemy żeby był, opowiadają bajkopisarze.

Statystyki są nieubłagane i tyle. Największe firmy na rynku sprzedają około kilkuset pojazdów z marżą rzędu 5-10% (Commandera nie liczymy - bo to mega niszowy sprzęt).

2can argumenty dla ciebie to osobista wycieczka, trudno. Nawet nie odniosłeś się do ceny. Masz to szczęście, że na rynku są nowi klienci pokroju Lazara, którzy nie pamiętają, i nie wiedzą i będą lecieć tam gdzie jest im wygodnie. To cię ratuje, ja natomiast wiem i pamiętam, na szczęście nie tylko ja.

Mam prawo do krytyki tego produktu i do swoich osobistych spostrzeżeń. Proszę zróbcie sami test np. Polarisa 900 i nowego Commandera XC. Przecież są na salonie

Dla rozróżnienia atmosfery klip: