Przyszła mi do głowy pewna myśl. Z reguły tematu o wymianie oleju, nikt nie zwrócił uwagi, że warto obejrzeć jaki ten olej jest i czy nie ma w nim opiłków, a jeśli są to jakiego rodzaju... taki niby szczegół:
Kończy się na stole warsztatowym. W przypadku tego silnika od BMW sporej wielkości opiłek okazał się najprawdopodobniej ułamanym zębem ze skrzyni biegów. Ile złego mogą narobić takie elementy nie trzeba chyba tłumaczyć. Często nie zostaje nic do zrobienia, jak tylko wyrzucić jednostkę napędową. Małe, drobne opiłki są do przyjęcia, ale duże kawałki, a na dodatek w kolorze żółtym oznaczają koniec całego silnika - stopa korbowodu etc.
Warto o tym pamiętać. W tym przypadku udało się uratować cylinder i głowicę, za chwilę okaże się czy da się uratować obie pompy oleju. Jutro rozpołowienie karteru.