Gdzies już bylo na ten temat ale wybaczcie - nie moge odnalezc
Wpadlem z zaglebienie i silnik zgasl. Pamietajac by nie zapalac wyciagnalem na brzeg uzywajac Wyciągarki.
Odkrecilem swiece
( . W cylindrze byla woda ktora usunalem kilkakrotnie uzywajac rozrusznika.
Zlalem wode z puszki filtra powietrza. Jeszcze kilkakrotnie uzylem rozrusznika.
Zakrecilem swiece i zapalil ale bardzo anemicznie. Mocny, wyrazny dym blekitny z wydechu
(( Brak jakiejkolwiek mocy. Na biegu jalowym silnik pracowal rowno, probujac gasnac po minimalnym dodaniu gazu
((
Po okolo 20 minutach nabral mocy i wydech przestal wydawac blekitny dymek.
Dojechalem do domu (15km) Podczas jazdy wszystko bylo dobrze ale w pewnych momentach gdy probowalem wiecej gazu dodac to się ksztusil
Jutro sprawdze poziom oleju i co tam jest.
Co zrobilem zle ???? (wiem ze teraz to już pozno ale..)
Co robic dalej ????
Dziekuje za podpowiedzi
.