prostowanie drążków to ryzykowna sprawa. Rura z ktorej jest element zrobiony ma bardzo dużą wytrzymałość ale tylko do pierwszego wygięcia, potem już nigdy nie jest taka sama
można to oczywiscie wyprostować, ale za sekunde albo po jakims ciut mocniejszym strzale znow się wygnie, i znow, i znow, a drzewa przy drodze nie śpią...
Ja bym zdecydowanie ten element wymienił.
Do Yamahy Grizzly 660 kosztuje ten drązek... 30 złotych. Bez końcówek, końcówki są wkręcane wiec zakładasz stare
być może do Hondy będzie podobna cena.