Przyszła zima i postanowiłem w końcu zająć się moją Hondą. Problem to wyciek z przedniego i tylnego mostu. Z tylnym mostem nie ma problemu uszczelniacze można kupić bez problemu, wymiana też nie jest trudna. Schody zaczęły się przy naprawie przedniego dyfra. Zdemontowałem całosc z półośkami i sprzegłem elektrycznym. Rozłaczyłem sprzęgło od dyfra. Po odkręceniu czujnika z obudowy sprzęgła z jego wnetrza wylała się ciecz przypominająca zmieszankę oleju z wodą. Nie powinno tam być zadnego oleju ponieważ łożyska wewnątrz są kryte (RS) a łożyska igiełkowe są smarowane tylko smarem stałym. Wystukałem oś z zębatką z wnetrza sprzęgła i zobaczyłęm ze simering zaraz za łożyskiem jest przerwany. Problem polega na tym że całe sprzęgło elektryczne występuje jako jedna część i nie ma możliwosci dokupienia do niego zadnych części. Cena takiego sprzęgła oscyluje w okolicach 2tys zł wiec trochę sporo.
Zabrałem się zatem za demontaż całosci.
Dokładnych zdjeć z demontażu nie mam, ale postaram się je zrobic podczas składania całosci.
Na chwilę obecna zamieszczam przekrój sprzęgła wraz z oznaczeniami dostępnych u nas w kraju cześci ktore wymieniłem.
-- dodano 25.01.2016 08:48 --Mały EDIT
Działanie sprzęgła jest w brew pozorom bardzo proste i podobne do sprzęgła w klimatyzacji. Jedna połówka połączona na z wałkiem skrzyni obraca się cały czas, natomiast druga połówka jest do niej przyciagana przez elektromagnes.
Demontaż rozpoczynamy od wyjęcia wałka z zębatką. Nie jest on niczym zabezpieczony, wystarczy od tyłu uderzyć w oś od tyłu (w środku niebieskiego przekroju na pierwszym zdjęciu) i wysunie się on z łożyska. Kolejny krok to usunięcie metalowego pierscienia osłaniajacego który znajduje się z tyłu, czyli w miejscu gdzie jest docelowo zamontowany wałek łaczacy skrzynie z dyfrem. Pierścień jest wciśnięty na oś i tylko tak się trzyma. Aby go wyjać należy delikatnie śrubokrętem podważać od zewnątrz w kierunku środka okręcając jednocześnie osią. Trzeba jedynie uważać na to aby pierścien się nie odkształcił bo cieżko go będzie założyć ponownie. Po jego demontażu naszym oczom ukazuje się simering usczelniajacy. Jest to bardzo nietypowy simering którego nie da się kupić ale można go zastapić zbliżonym odpowiednikiem o wymiarach 55x80x8mm. Aby wyjać stary simering musiałem wkręcic w niego wkręt i nastepnie kombinerkami powoli go wyciagać. Po jego usunięciu mamy dostęp do łożyska o numerze 6812. Łożysko jest zabezpieczone pierścieniem sprężystym, niestety producent chyba nie przewidział jego demontażu w wyniku czego pierścien nie ma otworów na szczypce. Przy odrobinie wprawy można go jednak wyjać. Kolejny etap to wyjęcie całego srodka (niebieski kolor przekroju na pierwszym zdjęciu). Do tego celu wykorzystałem ściagacz bezwładnościowy. Złapałem szczekami za tylną część i po kilkukrotnym uderzeniu udało się go wyjąć. Teraz bez problemu możemy wymienić uszczelniacz zamontowany w samego przodu (24x35x7mm).
Z elementu który wyjęliśmy ściągaczem można po usunięciu pierścienia zabezpieczającego wydobyć środkową cześć z łożyskiem igiełkowym i jeszcze jednym łożyskiem (6905). U mnie to łożysko także kwalifikowało się do wymiany.
Składanie oczywiście w odwrotnej kolejnosci . Należy tylko pamiętać o dobrym nasmarowaniu wszystkich elementów smarem stałym gdyż potem nie ma tam żadnego dojscia.
Poniżej kilka zdjeć środkowego elementu:
