Jak w temacie potrzebuje kupić sworznie do rincona bo pojawiły się luzy na dolnym wahaczu a nie lubię jak coś jest nie tak , pytanie do znawców jest takie , jakiej firmy sworznie w tym momencie są najbardziej wytrzymałe , pomijając oryginały które moim zdaniem są bardzo dobre ale są wykonane z aluminium co skutkuje na ich żywotności . Z tego co zaobserwowałem to chyba epi i all bals też są aluminiowe ale jest jeszcze kilka firm które produkują je w wersji stalowej , czy jest sens kupowania zamiennika stalowego czy lepiej pozostać przy oryginale który jeszcze raz podkreślę jest dobrej jakości i można go kupić nie wiele drożej od zamiennika 20-30zł.

Tytułuj porządnie tematy. //Nazir

Jakie masz łożyskowanie? Jeżeli ślizgowe, to jest jakiś sens w tym żeby najmniej skomplikowany i najtańszy element był miękki. Jeżeli łożysko igiełkowe albo inne toczne, to jest to trochę absurd.
A to na pewno jest aluminium a nie np. tytan? Wprawdzie tytan jest stosunkowo drogi, ale mogę sobie wyobrazić takie szaleństwo.

Przeczytaj i poszukaj o czym pisze autor, a nie jakieś głupoty wymyślasz...
Co do tematu, oryginał z czego by nie był i tak będzie wytrzymalszy od zamiennika. Nie ma sensu kombinować z szukaniem czegoś innego za sumę podobną do oryginału.

Nie cytujemy postu, pod którym bezpośrednio odpowiadamy. //Nazir

I tak się stało, zakupiłem oryginały

Przeczytaj i spróbuj zrozumieć. Chociaż może cię to przerasta.

Wyobraź sobie, że sprostałem zrozumieniu tego co napisałeś Dlatego napisałem, że piszesz głupoty, po zadanym przez Ciebie pytaniu... Widziałeś kiedyś łożyskowany sworzeń wahacza ?

A jednak cię przerasta. Oczywiście że widziałem łożyskowany sworzeń wahacza. Mam nawet w swoim Dużym Misiu. Zawsze jest łożyskowanie. Czy to łożyskiem ślizgowym, czy - jak u mnie - rolkowym, czy igiełkowym. Nawet simerblok czy gałka drążka kierownicy, mój biedny przyjacielu, są rodzajem łożyska. Ale skąd miałbyś o tym wiedzieć? Natomiast twoje stwierdzenie że oryginalny aluminiowy sworzeń wytrzyma dłużej niż stalowy zamiennik, (cytując dosłownie - oryginał z czego by nie był i tak będzie wytrzymalszy od zamiennika) zasługuje na nagrodę Nobla z dziedziny materiałoznawstwa, gdyby dało się je udowodnić. Pisz dalej. Poprawiasz mi humor.

A wiesz co to jest sworzeń wahacza ? Bo widzę, że bardzo się mądrujesz a cały czas z Twoich wypowiedzi można wywnioskować, iż piszesz o łożyskowaniu w miejscu mocowania wahacza do ramy... (podaj mi tego "fachową" nazwę, bo widzę, że trafiłem na geniusza mechaniki). A założycielowi tematu chodzi o końcówkę wahacza, do której przykręca się zwrotnicę. Wiem, że jest tam łożyskowanie na zasadzie ślizgu, ale skoro u Ciebie występuje tam łożysko rolkowe bądź igiełkowe to pozwolę sobie zacytować: "Pisz dalej. Poprawiasz mi humor."

Wy tak serio w tym temacie? To jakieś hobby? Jeździcie w ogóle coś, ze nie macie o czym pisać?

To o czym piszesz mój czworonożny przyjacielu, to jest sworzeń zwrotnicy. I tego sworznia nawet Chińczycy nie robią z aluminium. Dlaczego? A bo to by samobójstwo było. Sworzeń wahacza, a właściwie dwa sworznie, są dokładnie z drugiej strony i są od tego żeby wahacz się wahał, tzn. był ruchliwy w górę i w dół. Ale widzę że odkryłeś nową mechanikę oprócz mechaniki klasycznej i kwantowej.
mirekm71
Masz chłopie 100% racji, ale akurat nie mam na czym jeździć bo składam mojego Dużego Misia po rozebraniu na drobne, a pogoda jest taka że w garażu herbata mi zamarza.

-- dodano 19.03.2018 22:00 --


Zapisz sobie w kajeciku - przeważnie jest to łożyskowane w simerbloku, ale nie koniecznie.

Sworzeń wahacza to nic innego jak kulowy przegub. Gdzie Ty przy ramie masz takie połączenie? Tuleje owszem ale gdzie sworznie?
Autor tematu chce rady na temat sworznia wahacza a Ty wymyślasz nie wiadomo co.
Wszyscy wiedzą o co autor pyta, ale trafi się taki głupio-mądry co klepie w tę klawiaturę udając wielkiego "mechaniora" używając fraz, których pewnie i tak nie zna.

Boro
Odpuść bo nie ma sensu, chłopak chce pokazać jaki to wielki znawca i tyle. Widać jak mu to idzie.

-- dodano 19.03.2018 23:35 --



Cytat z neta:

"Takie określenia nie wątpliwie „brzmią drożej” i wprawiają w przerażenie a mechanik używający takich zwrotów zyskuje na powadze"

InVictus, Boro.
Synuś, dawno temu kiedy nie było jeszcze facebooka, nie było nawet internetu, a w Polsce były dwa komputery Odra 1304, zaczynałem się uczyć mechaniki a to były informacje podstawowe. Wasi rodzice chodzili do przedszkola a wy byliście tylko ich koszmarnym snem. Prawdopodobnie wpakowałeś "Jareckiego" w dodatkowe koszty, bo to aluminium które kupił wytrzyma mu tyle samo co stare, albo mniej. Jedyna rada jaką mu dałeś to "Kup aluminiowe oryginały, będą mocniejsze od stalowych". No i kupił.
Nie zarabiam na życie naprawianiem quadów, bo nie muszę, w związku z tym twierdzenie że gadką podnoszę cenę jest głupawe, ale czego innego można się po was spodziewać. Ja od 40 lat naprawiam sam swoje pojazdy, wy biegacie po mechanikach i jedyne co potraficie powiedzieć żeby brzmiało mądrze to "kup oryginały". Nie, nie zawsze są najlepsze, ale przeważnie są najdroższe. A czasem wystarczy poszukać w innym sprzęcie. Przykład? Czujnik luzu w Yamahach - nowy do konkretnego quada - ok. 200 złotych. Używany - ok. 120 - 130 złotych. Używany czujnik w dziale "motocykle - Yamaha" - 30 złotych. Myślicie że się różnią? Mają nawet ten sam numer katalogowy. A wy orły czym "błyśniecie"?

Gramy dalej i robimy offtop, bo nie pozwolę się obrażać przez jakiegoś frustrata...


Sprawa pierwsza, mam 25 lat i, uwaga trudne stwierdzenie, kulturę osobistą (zapisz sobie w kajeciku). Z facebooka nie korzystam A Ty szczycisz się tym, że jesteś "dorosły" bo od 40 lat sam naprawiasz swoje pojazdy, a używasz języka, którym posługują się osoby w wieku gimnazjalnym...


Od 12 lat jeżdżę na quadach, ba nawet próbuję swoich sił w zawodach i wszelkie naprawy, od generalki silnika po napompowanie opon wykonuję sam. Hobbystycznie naprawiłem już kilka innych quadów i jeżdżą po dziś dzień. I przez te kilka lat zdążyłem się nauczyć tego, iż są pewne elementy w quadzie, które w oryginale występują w teoretycznie gorszym wykonaniu, a wytrzymują więcej niż zamiennik wykonany przez NASA. Są też takie, które jak wspomniałeś można zastosować od czegoś innego.


Silentblock...





Powtórzę pierwsze zdanie - kulturą osobistą. Objawiająca się szacunkiem dla rozmówcy.

Miszogun radzę powstrzymać się od tego typu stwierdzeń i porównań jakie stosujesz w tym wątku. Jeżeli jednak nie potrafisz to ja potrafię...

No więc Szanowni Panowie.....
Podziwiam waszą "kulturę osobistą", ale zapewne przejawiacie ją gdzieś poza tym wątkiem. Nie będę rozwijał, wystarczy popatrzeć wyżej kto zaczął rzucać błotem.
Podziwiam waszą wprawę w ujeżdżaniu quadów, i próbach ich naprawy, bo ja widzicie kupiłem pierwszego quada trzy miesiące temu. No poczytałem wcześniej co to za maszyna i z czego jest zbudowana, ale przy was jestem cienki. Moje papiery ze szkół o profilu mechanicznym mogę sobie w kopertę włożyć i wysłać na księżyc. Moje uprawnienia na na spycharki, ładowarki, koparki, dźwigi i te śmieszne wózki widłowe, we wszystkich kategoriach wielkości - też, bo to przy quadzie są prymitywne ustrojstwa. Stąd chyba moja frustracja. A samochody które kiedyś naprawiałem stoją już w muzeach. Więc co ja sobie w głowę wbijam że sworzeń wahacza to jednak inna część, niż sworzeń zwrotnicy. Świat poszedł do przodu i wszyscy już mówią "Włanczam", chociaż mnie uczyli że mówi się "Włączam". Jednego tylko nie przyjmę nigdy do wiadomości - że aluminium jest mocniejsze od stali. Przez "zwykłą konieczność sensu" - jak pisał Norwid. Co do reszty - podziwiam Was Panowie. Chyba...
Pozdrowienia dla Pana Moderatora Nazira. Ma Pan rację. Nie warto było.

-- dodano 21.03.2018 20:12 --

Mały PS-ik - simerblok to spolszczona niemiecka nazwa tego wynalazku, bo Niemcy były krajem jego pochodzenia. Czyta się "zimmerblok". Silentblok to to samo, tylko wzięte z angielskiego (silentblock). Tego też uczyli mnie w szkole.