Witam wszystkich. Posiadam Hondę TRX 680. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że podczas gdy olej w silniku nie jest jeszcze w pełni nagrzany, po wyłączeniu biegu, słychać dziwny dźwięk (wycia, szumu) z silnika. Gdy zapnę bieg ponownie dźwięk znika. Jak silnik jest zimny lub w pełni rozgrzany ten efekt jest prawie niesłyszalny, ale w fazie rozgrzewania słychać go bardzo dobrze. Olej Motul 10W/40 7100. Poprzednio był Motul 10W/40 5100 ale omawiany dźwięk też już występował. Poziom oleju sprawdzany zgodnie z serwisówką. Chociaż dziwi mnie to, że wchodzą prawie 4l (3,9l). Co prawda przed spuszczeniem zawsze podnoszę przód gada i czekam aż przez noc sobie zleci. Czy wszystkie Rincony tak mają? Czy może to być wina konwertera? A może to jakieś łożysko?

Przesyłam dwa linki do filmów które nagrałem.
W pierwszym filmie przedstawiłem pracę silnika od momentu uruchomienia zimnego silnika do momentu wystąpienia dźwięku.
https://youtu.be/foJQ5uGBi3Y

Drugi film przedstawia już omawiany szum/wycie
https://youtu.be/raigBtqmHys

Proszę o Wasze opinie.

Dość głośno to słychać ,u mnie też to występuje ale nie tak głośno i dość szybko cichnie ten dźwięk , z początku myślałem ,że to pompa wody ,później ,że konwerter a teraz nie zwracam w ogóle na to uwagi a zrobiłem już 12 tyś km , co do oleju to ja stosuje Valvoline 10w40 syn power kiedyś używałem motula ,ale zauważyłem ,że pod koniec interwału quad już tak ochoczo nie wskakiwał na tylne koła , na Valvoline dłużej olej zachowuje swoje właściwości bynajmniej takie są moje odczucia.Rincon ma to do siebie ,że wydaje dziwne dźwięki taki urok tego silnika , kiedyś stary znachor od rinconów mi powiedział jedną rzecz , nic nie rób przy tym silniku dopóki się nie spierdzieli i tego się trzymam , oczywiście ja Cię nie namawiam do takiego podejścia , ale Rincony to wdzięczne maszynki o ile systematycznie wymienia się w nich olej .

Dzięki za opinię. Chyba trzeba zrobić tak jak piszesz, nie wsłuchiwać się tylko latać
A jest jakiś sposób na pompę wody? Zrobiłem w swojej kpl. naprawczy bo puszczała płyn przez króciec jak silnik się rozgrzał. Po naprawie widzę na osłonie znowu plamy płynu tylko w mniejszych ilościach...

Problem z pompą występuje przez brak tego gumowego cycka na króćcu pompy(jest to taka guma zaciśnięta na końcu jakby zgrzana i działa tylko w jedną stronę -na zewnątrz ,jak ją zgubisz to będzie ci zasysać syf do środka) , ja to załatwiłem wężykiem silikonowym i pociągnąłem go pod kierownicę , dobrze jest też założyć tam taki malutki filterek plastikowy paliwowy , będziesz widział czy wywala ci olej czy płyn chłodniczy , małe ilości mogą występować choć nie powinny , na forum masz opisana jak to ogarnąć , ja jak ją robiłem to nawet udało mi się kupić oryginalne uszczelniacze olejowe, co do zestawów to nie kupuj kompletnych bo szkoda kasy , wystarczy tylko uszczelniacz wody a resztę kupisz osobno i wyjdzie dużo taniej .https://www.atvpolska.pl/forum/viewtopi ... 14&t=62017. Co do dźwięków to ważne aby skrzynie nie zgrzytała przy zmianie biegów przód tył.

Akurat biegi załączają bez zgrzytów
A wracając do pompy wody to wymieniłem kpl. naprawczy firmy Bronco. Jest tam wszystko co potrzebne łącznie z uszczelniaczem olejowym i uszczelką obudowy. Kosztuje 159zł więc naprawdę przystępnie. Fakt nie mam tej gumy na króćcu pompy. Było tak jak już kupiłem. Ale pojawiające się ponownie krople płynu na osłonie były zaraz po zamontowaniu naprawionej pompy więc raczej nie jest przyczyną brak tego przewodu, przynajmniej w chwili obecnej. Podejrzewam, że problem może być w samej pompie. Może zwichrowana ośka wirnika? Bo sam komplet był zrobiony profesjonalnie na prasie.

Jak by ośka(impaler shaft czy jakoś tak) wirnika była walnięta to by się olej sączył bo by uszczelniacz pewnie przepuszczał , co do króćca to obowiązkowo daj tam wężyk tak jak pisałem bo będziesz często to naprawiał , problem się robi jak quad jest gorący i wlatujesz do zimnej wody wtedy robi się podciśnienie i zasysa przez ten cycek syf do środka , tak samo zamontuj sobie wężyk na dyfrze z tyłu pomiędzy ośką a tarczą hamulcową z lewej strony , były przypadki ,że uszczelniacz puszczał i robił się bałagan w tylnym napędzie , jest to 20 minut roboty i praktycznie koszta zerowe tylko trzeb mieć dwa rodzaje wężyków.

Tak zrobię, założę wężyk i przynajmniej będę maił kontrolę nad tym jakie to faktycznie ilości z króćca się wydobywają.
Jeśli chodzi o dyfer to już robiłem kpl. naprawczy (łożyska, uszczelniacze, polerowanie gładzi wałków), właśnie przez pęknięty wężyk dostała się woda z piachem do dyfra... Od tego czasu mam oba wężyki wyciągnięte aż pod zegar