Jakieś 3 tygodnie temu w moim Grizzly 350 przepaliła się lawa przednia żarówka. Zadzwoniłem więc do jednego z serwisów Yamahy żeby się dowiedzieć czy mają takowe na stanie. Jak się okazało, po pierwsze jest to zupełnie niestandardowa żarówka, którą dostanę jedynie w serwisie Yamahy a na nieszczęście okazało się także, że w Polsce takich nie ma i trzeba sprowadzać JEDNĄ żarówkę z Holandii (magazyn części Yamahy na Europę).
. Z racji tego, że i tak wyjeżdżałem na tydzień więc na czasie specjalnie mi nie zależało poprosiłem jedynie, żeby były jak już przyjadę czyli mniej więcej dzisiaj. Tak więc dzwonię dzisiaj do serwisu Yamahy i żarówek ni ma
. Pan, z którym rozmawiałem powiedział, że gdyby były w Holandii oni już dawno by je mieli a tak trzeba czekać aż MOJA ŻARÓWKA PRZYPŁYNIE Z JAPONII do Holandii a z Holandii do Polski
. Jak dla mnie śmiech na sali. W zasadzie jest mi to w miarę obojętne kiedy w końcu dostanę ta żarówkę bo i tak jeżdżę głównie w dzień ale uznałem, że warto się podzielić takimi doświadczeniami. A mówią, że do Can-am'a ciężko części dostać
W zasadzie to miło jak prawie pół świata jest zaangażowane w moją jedną malutką żaróweczkę.
Żeby było sprawiedliwie muszę dodać, że zdarzyło mi się to pierwszy raz do tej pory wszystkie części i przeglądy robione były błyskawicznie.
A tak przy okazji ma ktoś takową