Mam problem ... nowe klocki oryginalne, 3-4 godziny jazdy i zużyte kompletnie do gołej blachy ?
W czym jest problem ?? Wszystko przy założeniu czyściutkie, nasmarowane prowadnice, cylinderek ładnie się chowa. Faktem jest iż było to 2 h jazdy w ciężkim bagnie ... potem quad był myty obficie wodą ... lecz nie przyszlo mi do głowy rozebrać zacisku hamulca tylniego. Potem bylo kolejne 2 h lecz po kilku dniach postoju ... i już nie ma klocków .... czyżby po prostu zanieczyszczony zacisk tak szybko zjechał klocki ???

Stawiałbym na pokaleczoną lub krzywą tarczę...

nie wygląda na krzywą .... chodzi równiutko ... ?

a nie ma zadziorów? mogły ją pokaleczyć stare klocki. Miałem taki efekt w 400ex, klocki starczały na dzień ostrej jazdy.

No nie jest to powierzchnia lustrzana ... ale nie bardzo można się tam o cokolwiek zaczepić .... najbardziej chropowate to są otwory które ma fabrycznie nawiercone.

Generalnie po rozebraniu i wyczyszczeniu wszystko wyglada normalnie ...
zacisk ma rowne powierzchnie , cylinderek pracuje plynnie po nacisnieciu dzwigni hamulca wysuwa się delikatnie przy popuszczaniu lekko się cofa. Jedynie klocków brak :=)

Sam nie wiem co o tym myslec ... wloze nastepne klocki i przypilnuję aby po każdej jezdzie w błocie rozebrac i wyczyscic zacisk .... no nie wiem co innego można by zrobic ... to przeciez proste jak cep.

Ja też mam przebieg około 4 godzin, z tym że po piaskach, tarcza gładka i równa, nie ma ostrych krawędzi przy otworach. Nie widać zużycia klocków, jedyne co, to już trzeba podciągnąć hamulec nożny. Może to te ostre krawędzie otworów tak tną klocki?

Spróbuj odpiąć hamulec parkingowy (linkę) i zobaczyć co będzie bez niego, on czesto jest winowajcą.

W MXR'rze nie mam linki do postojowego :=) jest TYLKO i wyłącznie hydrauliczny tylny na tarczy i przód na szczękach. To wersja bez homologacji. Postojowy jest zrobiony powiedzmy na przodzie ... ale to tradycyjnie prawie w ogóle nie hamuje.

A jakie klocki stosowałeś? Mówisz że zacisk na prowadnicach chodzi dobrze?

Oryginalne Kymco. Zacisk chodzi ładnie, wszystko czyściutkie, tarcza nie ma żadnego bicia ... własnie wróciłem z garażu i pomierzyłem. Na zdrowy rozum rodzi się tylko jedna odpowiedź .... to po prostu efekt jazdy w glinie zmiksowanej z trawą i wodą do konsystencji ciasta ... potem umyty ale bez rozbierania zacisku ... wtedy musial się zablokować ... potem krotka jazda po dróżkach leśnych i niestety ... zniknęły klocki. Teraz zamówiłem FERRODO ... bo tansze.
[/img]

w moim mixerze jest dokladnie taki sam objaw, ale uwaga, szczeki znikaja tylko po jezdzie w mokrym - starczaja na dzien, jeżeli jezdzi się po suchym, polna droga, las, laka itp. - klocki starczaja na bardzo dlugo...

jak tylko sa kilkurazowe przeprawy przez wode, lub jazdy w blocie - klocki staja się wirtualne... z tego co widze, mixer poprostu tak ma...

tak samo zuzywaja mi się hamulce przednie, wystarczy trochę mokrego i od razu trzeba naciagnac przy regulacji...

Jesli uzywacie oryginalnych Kymcowskich klcokow to najprawdopodobniej taki teren je "zabija", sprobojcie zlotych EBC.

gdzie można kupić te złote EBC do mX'ra ?

zrob mi zdjecie oryginalnych ,to ci powiem czy można...