DKfan
Czy aby nie poszedłeś za ostro twierdzeniem że
Robertmuszka na nim psy wiesza, ale wydaje mi się że przesadza twierdząc że to chinol.
Cytat z Twojego postu w tym temacie o mojej opinii o AC. Nie dodawaj tylko pisz fakty podając kogoś nik.
Ja tylko napisałem że dla mnie to china, może za ostro ale jakośc nie japońca.

No ale chyba się nie obraziłeś? Dałem Twoje zdanie jako odniesienie, poza tym to psa na nim powiesiłeś bo co gorszego mu się mogło dostać niż porównanie z produktem zza wielkiego muru. Więc nic nie prawdziwego nie napisałem, podałem Twoje zdanie jako osoby która "się zna". Zamiast długaśnych cytatów napisałem co myślisz i zapytałem innych czy też mają takie zdanie bo aż mi się nie chciało wierzyć że AC może prezentować tak niską jakość.

Po Waszych opiniach zniechęciłem się do AC. Zawsze jeden obiekt mniej do rozważań.
Więc zostały mi do wyboru produkty z Japonii i ewentualnie Renegade.
Nadal nie wiem tylko jaką macie opinię o KQ oprócz tego że może mieć problemy z ładowaniem.
BF rozumiem,że jak się trafi jak jest zadbany egzemplarz to będzie radość a jak nie to zgrzytanie zębów.
Zastanawiam się czy jest sens myśleć o G550 bo różni się tylko słabszym silnikiem i nie wiem czy to nie będzie po prostu trochę lepsze w terenie i mniej awaryjne Kymco.

-- dodano 31.03.2014 21:32 --



Super pomysł, chętnie bym się spotkał na wspólny wyjazd, nauczycie mnie czegoś przy okazji. Nie wiem czy będę miał śmiałość pchać się na Twój nowy nabytek, ale koniecznie musisz się przejechać IRS-em (może do tego czasu jeszcze wymienię sworznie i końcówkę chociaż to nic naglącego) bo różnica jest ogromna, lepiej reaguje na polecenia, nie myszkuje na drodze no i na asfalcie da się utrzymać tor prosty. Pewnie dla tego czujesz aż tak dużą różnicę.

Robert - AC to lipa i tyle nic nie za ostro - jak dla mnie to kawał złomu..... w dodatku bardzo drogi....

Jacek - KQ, jeżeli mam porównywać tylko odczucia z jazdy to prowadzi się prawie identycznie jak Kymco, jest twarda, ma zły kąt wyprzedzenia zwrotnicy (i pewnie wiesz z czym to związane), jest brutalna i chamska, mocy jej nie brak, ale prowadzi się fatalnie...... więc jak przesiądziesz się z Kymco na KQ, to oprócz mocy nie zauważysz większych różnic.....co do budowy i awaryjności to nie mogę wiele powiedzieć, bo nie mam wiedzy.

Zaczynasz gadać do rzeczy - Renia albo G550.... tak, tak - idź w tym kierunku.....
550 w niczym nie odstaje G700, minimalnie...... i nie próbuj równać mocy i momentu G550 do MXU500IRS, to też przepaść..... . Naprawdę możesz mi wierzyć.....
Pamiętaj, że renia to lekko podniesione koszty eksploatacyjne.... ale gdzie ich nie ma

Latałem renią 1000cc po poligonie w Żaganiu - dupę urywa - naprawdę..... masakra jakaś po prostu. Leciałem za nią jak batman trzymając się jedynie kierownicy jak manetkę odkręciłem.....

Poczekaj chwilkę, bo rozmawiałem z Robertem, który od paru dni jest szczęśliwym posiadaczem nowej G700 WTHC i coś wspominał, że o wiele lepiej się zbiera niż starsza wersja - coś porównywał z Can Am (zapewne miał na myśli 800cc, bo raczej 1000cc to ciężko podniesioną kompresją nadgonić).
" stara G700 miała sprężanie 9,2 do 1, nowa ma 10 do 1, inną głowicę i wydech". Więc efekt na pewno będzie, ale jaki to powiem dopiero wtedy jak sam wcisnę manete a to już nie długo........

*** Proszę nie komentować mojego zdania co do AC i KQ. Takie mam zdanie i nikt mi nie zabroni go mieć. Jak ktoś chce to może przytoczyć kilka pochwał koledze Jackowi, będzie mu łatwiej podjąć decyzję.

-- dodano 31.03.2014 22:37 --

a i jeszcze jedno - bardzo ważne !!

Drugi Quad w życiu każdego człowieka , powinien być nowy..... niech się potem inni męczą

Tomek, mniej takich opinii jak ta o nowym quadzie drugim do czasu, jak sprzedam swojego dwuletniego misia . Ciekawe czy ktoś znajomy znowu kupi i będzie wieksza ekipa do śmigania .
Co do KQ to jestem na nie dla tej maszyny i to też moje zdanie bez innych komentarzy(jak ktoś chce drążyc temat to niech szuka w moich postach).
Fajną alternatywą jest kawa, tylko w nowych, na wtrysku jest czasami problem z pompą paliwa.
Can Am to inna bajka ale ze względu na elektronike i komputer trzeba mieć blisko kogoś z takim sprzetem albo kupić sobie samemu. Bo tu koszty użytkowania są najwieksze, ale i frajda też.
G700 jest trochę lepsze od G550, porównuje starszy model.
Jak masz kuuuupe siana to C-m, a jak chcesz się pobawić to Yamaha.

A jeszcze z ciekawych maszyn pozostał Rincon, czytałem jakieś testy i było sporo pochlebnych uwag, że pomimo niskiej mocy moment obrotowy to wszystko wynagradza. Jak ona się ma w porównaniu do G770, G550?

Polecam ten sprzęt.....!!!!!! Tak jak mówisz, moc niewielka, moment dzięki mechanicznej półautomatycznej skrzynie biegów typu DSG. Wszystko jest dobrze puki coś się z silnikiem i skrzynia nie stanie.... ale to rzadkie przypadki.

Jednak ja nadal przy Grizlaczku zostaję....

-- dodano 03.04.2014 00:59 --

W porównaniu do g550/700 ma się nijak, bo to zupełnie inny Quad......
Coś mi się przypomniało - słabe hamulce i brak hamowania silnikiem. Niezawodna - zawsze wraca do domu....

-- dodano 09.04.2014 11:09 --

Święta idą - czas sobie jakiś prezent zrobić Jacku. Ja zrobię sobie 19 kwietnia, a Ty ???

Oczywiście nic na siłę....

Święta,Święta i po świętach....
Korzystając z nieuwagi rodziny zajętej świętowaniem wymknąłem się do garażu, skoro sprzątamy przed świętami dom to i quad powinien być czysty.

Od dłuższego czasu irytował mnie brud zalegający w osłonie podwozia i ruda delikatnie podgryzająca elegancką osłonkę. szybko kicnąłem na 4 trylinki które u mnie spełniają funkcję kanału, chwila mocowania się ze śrubami i osłona zdjęta bez większych problemów ląduje na podłodze.


Teraz szlifierka z tarczą ścierną w rękę i czyszczenie produktów utleniającego się metalu.Następnie odtłuszczenie rozpuszczalnikiem, i malowanko primerem. Po kilku godzinach schnięcia (trafiły mi się super warunki do suszenia +20 stopni) malowanie pod kolor.


Niestety jak to bywa w takich razach montaż zajął o wiele więcej czasu, pracując samemu o wiele trudniej utrafić w otwory mocujące ,a i konieczne było odkręcenie plastikowych osłon przedniego bumpera by wsynąć pomiędzy niego a ramę przednią część płyty. Kilkadziesiąt minut później płyta wróciła na swoje miejsce i znów cieszy oczy nieskazitelną czernią. Myślę że na co najmniej sezon lub dwa można zapomnieć o jej odświeżaniu.

Dlaczego warto zdemontować swoją płytę ochronną? Oprócz sporej ilości piachu której nie da się wypłukać ciśnieniem wody bo nie ma tam dotarcia często trafiają się artefakty o których pobycie nie mamy pojęcia a których obecność w naszym quadzie nie jest pożądana.


Taki nieproszony gość zamieszkał sobie pomiędzy podstopnicą, a osłaniającą ją płytą. Nie wiem jak tam się dostał bo żeby go wyjąć walczyłem obracając go na różne strony przez dobre 10 minut. Zdjęcie z puszeczką pasty do butów może nie oddaje wielkości ale był prawie wielkości dłoni. Jak tam się przecisnął do tej pory nie potrafię sobie wykoncypować.

Co do KingQuada to zależy w jaki teren, do ścigania się rzeczywiście jest gorszy od Grizzlaka, ale na przykład u nas w górach wszyscy odeszli od Grizzlaków. Co prawda na przykład w Irbisie wiele osób jeździ Grizzlakami ale to trzeba po prostu umieć, King więcej wybacza, jest moim zdaniem dużo wygodniejszy i pewniejszy.

To tak na dowód :

No proszę, zdjęcie sponsorowane przez Suzuki Choć to oczywisty żart bo u nas koncerny produkujące ATV mają rynek i środowisko użytkowników w 4 literach.
Z punktu widzenia obserwatora mam wrażenie że G7 lepiej spisuje się w imprezach typu CC, a KQ lepiej radzi sobie w imprezach przeprawowo/podjazdowych. W turystyce chyba nie ma różnicy bo bo na tego typu imprezach nikt nie ciśnie do granicy możliwości sprzętu.

Co do imprez CC i przeprawa to zdecydowanie lepiej radzi sobie Grizzly.

Ogólnie nie zgadzam się z ani jednym słowem, ale to tylko moje zdanie....

-- dodano 01.05.2014 16:00 --

Jacek.... co jest...... nic nie piszesz...... o fajnych nowinach słyszałem.........ktoś ponoć w gazecie napisał.......

dlaczego padło na ten model.....

Swojego czasu jak jeszcze aktywnie jeździł kolega qzel funkcjonowało u nas stwierdzenie, że oni jeżdżąc na Grizzlakach po prostu zafundowali sobie dodatkowe emocje na drapkach Czasami naprawdę była masakra, Grizzly jest za miękkie.

W g700 wystarczy zamienic sprężyny na epi i robi się twardy.
Za to nowy z 2014 jest pozbawiony problemu miękkich sprężyn.

Tak ale nie mówimy o Grizzly 2014 tylko o poprzednich modelach.

-- dodano 04.05.2014 11:09 --

Tak ale nie mówimy o Grizzly 2014 tylko o poprzednich modelach.

G700 na standardowym zawieszeniu to naprawdę ciężka do opanowania bestia..... ale wystarczy zmienić sprężyny i już jest o niebo lepiej.....

Będzie, będzie w nowy temat w dziale z KingKaczką, zamierzam prowadzić taki mini blog na temat sprzętu.
Od środy byłem tylko na komórkowym internecie więc nie mogłem poszaleć w sieci.
Oczywiście od środy kiedy odebrałem nastąpiło już kilka zmian, w końcu 4 dni to nie mało.Snorkle, koła, gaśnica, taśma, wyciągarka, osłony dłoni itd.



Dlaczego ten..nie dogadałem się co do G700, tzn dogadałem się pojechałem do domu po kasę na zaliczkę, a facet sprzedał ja komu innemu.Zostały tylko wersje specjalne, a nie miałem zamiaru dopłacać za bajeranckie lakiery, felgi i coś tam jeszcze.
Obraziłem się i kupiłem gdzie indziej Kaczkę z EPS, która była od ręki, zwyczajnie mnie poniosło, a inna sprawa że miałem upatrzony zestaw snorkli właśnie do KQ z USA za pół ceny co też dołożyło swoje 5 groszy.

Pierwsze wrażenia z jazdy były takie ja pier...MXU500i jest 2x lepsze w prowadzeniu.
Zmieniłem koła i nastawy zawieszenia, kolejne wrażenia : k..., a Tomek mówił, żeby brać G700, tapczan podróżny to to nie jest.
Pojechałem na okoliczne górki wrażenia: o k... to potrafi oszukiwać prawa fizyki.
Zdaje sobie sprawę, że będzie trochę więcej kłopotów z użytkowaniem niż z G700 (mam nadzieję, że te różne dziwne usterki o których czytałem dotyczyły egzemplarzy z początków produkcji) jednak jeżeli chodzi o prowadzenie to oprócz twardego zawieszenia które do szybkiego CC stworzone nie jest prowadzi się fajnie, na szutrach, asfaltach itd jedzie jak przyklejony z mega kontolowalnym uślizgiem tylnych kół, EPS działa tak jak powinien więc w 80% jestem usatysfakcjonowany.
Być może uwagi dotyczące kiepskiego prowadzenia się KQ dotyczą wersji bez EPS, różnią się one od siebie miejscem położenia górnego mocowania zwrotnicy i kierownicą,no i oczywiście EPSem który w pewnym sensie działa jak amortyzator skrętu.

Niestety nie dołączyłem więc do grona posiadaczy misiaków czego żałuję bo jak mi się coś zepsuje to będziecie się ze mnie okropnie naigrywać.
Wybór między G700 , a KQ był trudny i do końca nie potrafiłem sobie z nim poradzić,i w zasadzie zapadł nieco losowo z czego ogromnie się cieszę bo w razie czego nie będę miał do siebie pretensji o dokonanie złego wybóru.