Zajrzałem pod pokrywę a tu rzeź...
Po pierwsze śruba na wale luźna- palcami odkręciłem wariator
w środku rolki poprzekręcane ale całe
nie widzę tam nigdzie sprężyny dociskowej
tależe ścisło na ślizgach
i co najlepsze- każda łopatka od wiatraka obłamana, ale nie widać ich w komorze.
Wariator cały ale poobtłukiwany na maxa, jakby go wirować ze śrubami, 1mm wgniecenia na całości.
Nieźle mnie sprzedawca załatwił, ale jak to możliwe że palił na dotyk i normalnie szedł na początku prawie 80 km/h?
Teraz to już po ptokach- trzeba sobie jakoś z tym poradzić a nie się dołować bo to nic nie da, tylko liczę na Waszą pomoc.
Reasumując:
Wariator cały do wymiany czy go zeszlifować lekko?
Spróbuję dokładnie wszystko oczyścić i zobaczę czy te ślizgi się ruszą bo chyba powinny się gładko ślizgać, tak?
I jeszcze ta sprężyna
jak możliwe że jej w ogóle nie ma. Chyba powinna odpychać talerze wariatora,nie?
Jeśli tak to w którym miejscu powinna się znajdować? Między talerzami? Nie mogę znaleźć nigdzie schematu